Kiedy w połowie XVI wieku książę Wacław Adam przeszedł na luteranizm, katolicy stracili świątynie, a majątki kościelne i klasztorne uległy konfiskacie. W Orłowej mnichów, którzy nie chcieli opuścić klasztoru, rozstrzelano.
W starszych publikacjach można przeczytać, że Reformacja bardzo szybko zapuściła korzenie w Księstwie Cieszyńskim. Odnosi się wrażenie, że kiedy w 1517 roku Marcin Luter przybijał do drzwi w Wittenberdze swoje słynne tezy, to echo walenia młotem niosło się na cieszyńskim zamku.
Tymczasem triumf luteranizmu nastąpił dopiero kilka dekad później za sprawą księcia Wacława III Adama. Urodził się w 1524 roku. Formalnie Księstwo Cieszyński odziedziczył jako czterolatek, faktycznie objął rządy dopiero w wieku 21 lat. Wychowywał się w Wiedniu na dworze czeskiego króla Ferdynanda Habsburga, zagorzałego katolika, ale wśród krewnych miał wyznawców obu religii. Przykładowo, brat matki cieszyńskiego księcia – wielki mistrz krzyżacki Albrecht Hohenzollern – przeszedł na luteranizm. Tymczasem brat babki, polski król Zygmunt Stary, pozostał katolikiem.
Nie wiemy i pewnie nigdy nie dowiemy, co sprawiło, że książę Wacław Adam zmienił wyznanie. Czy zaważyły na tym tylko kwestie finansowe (bo porzucenie katolicyzmu przyniosło mu niezłe profity), czy jednak był to efekt głębszych przemyśleń.
Książę – zbieracz kościelnych i klasztornych majątków
W każdym razie już w 1545 roku Wacław Adam, już protestant, zabrał się za zbieranie majątków kościelnych i klasztornych. Wygnał z Cieszyna dominikanów i przejął ich majątek. W rękach księcia znalazły między innymi folwark Mnisi (dzisiejsze Mnisztwo) i część Krasnej. Piwowar zakonników oddał miastu, ogrody klasztorne przejęli mieszczanie (dzisiejsze Nowe Miasto).
Oprócz tego zawłaszczył sobie majątki cieszyńskich bernardynów, z kościoła parafialnego wygonił księży katolickich i zaczął sobie ostrzyć zęby na posiadłości benedyktynów z Orłowej. Wprawdzie przepędził zakonników, ale w ich obronie interweniował polski król Zygmunt Stary. Z tego powodu po kilku latach Wacław Adam zwrócił im część posiadłości. Jednak gdy w 1560 roku opat Andrzej Burzyński spróbował odzyskać resztę, wściekły książę wygnał go, a zakonników, którzy nie chcieli opuścić klasztoru, kazał rozstrzelać.
Szlachta w większości zmieniła wyznanie, idąc w ślady księcia Wacława Adama. Nieliczne rody pozostały katolickie, jak np. Grodzieccy z Grodźca czy Klochowie z Ustronia. Podobnie było wśród mieszczan i chłopów. Jednak co ciekawe, dwaj katoliccy święci z Księstwa Cieszyńskiego przyszli na świat w mieszczańskich rodzinach w okresie szczytowych wpływów Reformacji. Pierwszym był Jana Sarkander (rocznik 1576) ze Skoczowa, którego rodzina zdecydowała się wyemigrować na Morawy, drugim Melchior Grodziecki (Grodski) z Cieszyna, urodzony około 1581 roku.
Następcy księcia Wacława Adama za pomocą środków prawnych starali się utwierdzić triumf Reformacji w Księstwie Cieszyńskim. W 1584 roku wdowa po księciu, Sydonia Katarzyna, wydała Porządek kościelny, w którym za jedyną religię Księstwa uznawała luteranizm. Z kolei książę Adam Wacław, syn Wacława Adama, stwierdził, że w miastach nie będą tolerowane inne wyznanie niż ewangelickie. Odpowiednie edykty wydał dla Cieszyna (1598), Jabłonkowa i Strumienia.
Nieoczekiwana zamiana miejsc
Nadszedł jednak rok 1609, kiedy ten sam Adam Wacław porzucił luteranizm i przeszedł na katolicyzm. Podobnie jak w przypadku ojca pojawiają się pytania, czy o konwersji przesądziły potencjalne korzyści materialne, czy był to efekt duchowej przemiany. W tym przypadku również nie uzyskamy rozstrzygającej odpowiedzi.
Do Księstwa Cieszyńskiego wrócili dominikanie, którym książę oddał Mnisztwo i Krasną. W samym Cieszynie katolicy odzyskali wszystkie świątynie; Adam Wacław pozwolił zatrzymać luteranom zbudowany przez nich kościół św. Trójcy.
Przeciwko zmianie wyznaniowego kursu żywiołowo protestowały władze miejskie Cieszyna. Okazały swemu władcy nawet niedawny edykt, wedle którego żadne inne wyznanie oprócz ewangelickiego nie będzie tolerowane w mieście. Adam Wacław dokument – jak pisze kronikarz Alojzy Kaufmann – „potraktował w ten sposób, że gdy mu go pokazano, oderwał zeń swoją pieczęć, a sam przywilej pokrajał na drobne części. Całość, opakowaną w żałobny welon, wraz z własnym srebrnym kielichem komunijnym, zawiniętym w lnianą chustę, odesłał Radzie Miejskiej”.
Kontrreformacja w wykonaniu Piastów cieszyńskich w praktyce nie była zbyt intensywna ani dotkliwa dla protestanckich mieszkańców Księstwa Cieszyńskiego. Sytuacja zmieniła się drastycznie w 1653 roku po śmierci księżnej Elżbiety Lukrecji i objęciu przez Habsburgów bezpośrednich rządów w dawnym piastowskim państewku – wtedy rozpoczął się najczarniejszy okres w dziejach protestantyzmu na Śląsku Cieszyńskim.
Zarówno reformacja, jak i kontrreformacja w naszym regionie to dwie strony tego samego medalu. To elity, często mając na uwadze doczesne korzyści, chciały mieć decydujący głos w tej kwestii. Część mieszkańców Księstwa Cieszyńskiego nie ugięła się, trwając przy katolicyzmie (w czasie reformacji) albo luteranizmie (w czasie kontrreformacji) – gotowa znosić różne przykrości albo nawet udać się na przymusową emigracją. Inni autentycznie dawali się nawrócić, ich konwersje były dobrowolne. Wreszcie znajdowali się tacy, dla których sprawa, do której świątyni uczęszczają i jak ma wyglądać msza/nabożeństwo, było kwestią drugorzędną. Zresztą trzeba się zastanowić na ile niepiśmienne w większości społeczeństwo rozumiało zawiłości teologicznych sporów.
O ile dzisiaj słowo tolerancja religijna w kontekście Śląska Cieszyńskiego powtarzane jest do upadłego, to warto pamiętać, że i Reformacja, i kontrreformacja przebiegały w zgoła nietolerancyjnej atmosferze, a w obu przypadkach motorem napędowym zmian była wola elit. Z przekonaniami zwykłych mieszkańców nikt specjalnie się nie liczył.