Nie jestem tekściarzem, więc nigdy nie piszę tekstów pod muzykę ani z myślą o niej – mówi poeta Wojciech Brzoska, który 5 listopada wraz ze swoją formacją Piksele wystąpi w cieszyńskim klubie Anielski Młyn.
Piksele to Twoje kolejne muzyczne wcielenie. Skąd ta niestałość w dźwiękowych sympatiach, albo nieustanna potrzeba zmian w muzycznych konfiguracjach?
Niestałość wynika z artystycznej ciekawości, ale tej, jak to też określiłeś „potrzeby zmian” nie mógłbym realizować bez konkretnych, napotykanych na swojej drodze muzyków. Arbuza Arbuzińskiego poznałem akurat w więzieniu, moim 20-letnim miejscu pracy, gdzie organizowałem osadzonym życie kulturalne. Arbuz z drugą połową duetu Menippe zagrał koncert w katowickim areszcie, a kilka tygodni później, wiedząc, że sam łączę wiersze z muzyką zaproponował współpracę. Zaproszenie do trio mojego przyjaciela, trębacza Marcina „Cozera” Markiewicza też, z tego co pamiętam, było sugestią i pomysłem Arbuzińskiego.
Piksele w swojej warstwie muzycznej ekspresji przypominają w pewnym stopniu Twoje pierwsze doświadczenia, zwłaszcza te mocno związane z brzmieniem electro i współpracą m.in. z Dominikiem Gawrońskim. Muzyka elektroniczna to zatem dla Ciebie taki mit wiecznego powrotu?
Faktycznie, muzyka elektroniczna to również chyba pierwszy gatunek, którego w miarę świadomie słuchałem jako nastolatek, ale nie przypisywałbym temu jakiegoś większego znaczenia. To raczej przypadek zadecydował o tym, że po raz drugi, a właściwie trzeci wliczając duet Brzoska&Mosquito, współpracuję muzycznie z „elektronikiem”. Może to też po prostu kwestia praktyczna – kiedy jedna osoba tworzy w miarę gotowy szkielet aranżacyjny utworu, a druga ma gotowy tekst jest już dużo bliżej do gotowego „kawałka”, niż gdybyśmy zaczynali obaj od zera. Muzycy elektroniczni to przecież w dzisiejszych czasach przede wszystkim świetni kompozytorzy i producenci.
Na płycie „Martwe” wszyscy ze sobą świetnie dialogujecie – Ty, trębacz Marcin Markiewicz i producent Arbuz Arbuziński. A przecież to raczej trudna, przynajmniej w warstwie werbalnej rozmowa – płyta powstała w roku 2020 i słychać w niej echa tego trudnego dla wszystkich pandemicznego czasu. Rozumiem, że Piksele nie boją się trudnych rozmów i dojmujących tematów?
Oczywiście, że nie!!! Jesteśmy tam gdzie one, brniemy w środek postpandemicznej „zamieci”: samotności, miejskiego flaneryzmu, śmierci… Ale i miłości – staramy się być blisko życia i jego zmienności, po prostu. Poprzez teksty i muzykę, w tym swego rodzaju poetyckim elektrotriphopie staramy się oddawać nasze emocje, dzielić się nimi ze słuchaczami. Zresztą – nasza muzyka raczej wymyka się gatunkowym klasyfikacjom, skoro zagraliśmy także koncert na festiwalu „Jazz&Literatura”…
Sam chętnie o projekcie Piksele mówiłeś, że bardzo dobrze artykułuje Ci się ze sceny swoje „melogadane” wiersze. W jaki sposób decydujesz o tym, który z wierszy stanie się kanwą dla muzycznego utworu? Zdarza Ci się już pisać wiersz z perspektywy scenicznej, tzn. z przekonaniem, że przeobrazi się wkrótce w piosenkę bądź pieśń?
Rzeczywiście, lubię koncertować z Pikselami, to wciąż świeże, nowe doświadczenia… Podczas występów dostaję też czasami wsparcie wokalne od Arbuza, co fajnie podbija słowny przekaz i powoduje większą transowość brzmienia. A w jaki sposób decyduję o tym, co z wierszy nadaje się do muzyki? Przede wszystkim intuicja i potencjalność oraz szansa zawarcia trwałego związku słowno-muzycznego przez mój konkretny wiersz z konkretnym aranżem. Czasem używam też metafory domu albo ubrania – jeśli dany tekst dobrze czuje się wchodząc w muzyczny strój, jeśli jest mu wygodnie w muzycznym mieszkaniu – wtedy zaczyna to mieć sens. Nie jestem tekściarzem, więc nigdy nie piszę tekstów pod muzykę ani z myślą o niej. Co nie znaczy, że już na tym etapie obce są moim wierszom takie pojęcia jak brzmienie czy melodia…
Wojciech Brzoska (ur. 1978) autor dziesięciu książek poetyckich, współautor kilku płyt z zespołami Brzoska i Gawroński, Brzoska/Marciniak/Markiewicz (obecnie Brzoska Kolektyw) oraz Piksele. Publikował w najważniejszych polskich czasopismach literackich oraz w licznych antologiach. Jego wiersze były tłumaczone na: angielski, niemiecki, czeski, słowacki, słoweński, serbski, hiszpański oraz ukraiński. Jesienią tego roku w wydawnictwie Convivo ukaże się kolejna książka poetycka autora pt. „Senny ofsajd” oraz w Wydawnictwie Biblioteki Śląskiej antologia poświęcona jego twórczości „Poetyka ucha”. Strona autorska: www.wojciechbrzoska.pl
Piksele – Zespół założony przez poetę Wojciecha Brzoskę, producenta Arbuza Arbuzińskiego oraz trębacza Marcina Markiewicza. Na koncertach formacja prezentuje utwory z albumu „Martwe”, opartej na elektronicznych brzmieniach, lirycznej trąbce i mocno niepokojących wierszach. To poetycki, pandemiczny „trip-hop” – o samotności, utracie i przemijaniu. Chwilami nieco psychodeliczna, miejska podróż w „seledynowy jazz” – w poszukiwaniu akceptacji i równoprawnej miłości. Transowe, „melogadane” wiersze o tęsknocie za minionym, o potrzebie bliskości, o lęku przed nieuchronnym zerwaniem pomiędzy światem żywych i umarłych.