W piątek 12 lutego w Cieszynie odbył się happening, który ma zwrócić uwagę na masowe ścinanie drzew. 1234 drzewa czeka wycinka w imię rewitalizacji linii kolejowej z Goleszowa do Cieszyna. Chyba że zdarzy się cud! Trudno jednak na taki liczyć, gdy rewitalizacja po polsku oznacza niemal zawsze niszczenie środowiska naturalnego a dzieje się to
w świetle obowiązującego prawa.
Grupa działaczy zrzeszonych w Fundacji „Lokalsi” wraz z Ruchem Ratujmy Drzewa na Śląsku Cieszyńskim i radnymi Klubu „Siła” rozwiesiła baner na wiadukcie przy ul. Kolejowej. Hasło „Miałeś wybór, wydałeś na nas wyrok!” skierowane było do Starosty Cieszyńskiego – Mieczysława Szczurka. Wręczono mu również symboliczne klepsydry ściętych drzew i apel o uratowanie jeszcze tych, które czekają na wycinkę. Wszystko to odbyło się przy dźwiękach pracujących pił.
Kolejna część happeningu odbywała się na cieszyńskim rynku. Na ściętych pniach umieszczono żałobne klepsydry. Pojawiły się również tablice informujące o etapach składanych pism i negatywne decyzje urzędników.
– Nie jesteśmy przeciwnikami kolei. Bardzo chcielibyśmy doczekać takich czasów, gdy znowu będzie można dojechać pociągiem z Cieszyna do Bielska – podkreślają aktywiści.
Rewitalizacja linii Goleszów – Cieszyn stwarza taką szansę – można było usłyszeć wielokrotnie od przedstawicieli spółek kolejowych, jak i samorządowców. Pozornie był to dla mieszkańców powód do radości. Pozornie, bo jak mogli się już przekonać, rewitalizacja oznacza zarazem masową wycinkę drzew. O jej skali usłyszeli po raz pierwszy w 2019 roku. Zaczęło się od usuwania dojrzałych, zdrowych drzew w okolicy cieszyńskiego dworca kolejowego, co wywołało duże poruszenie społeczne. W spontanicznym proteście wzięło udział prawie stu mieszkańców, ponad 1000 – podpisało się pod petycją w sprawie odstępstwa od wycinki. Z inicjatywy protestujących doszło też do rozmów z udziałem przedstawicieli spółki PKP PLK oraz starosty Powiatu Cieszyńskiego, który podpisał zgodę na wycinkę.
Wiosną 2020 roku ruszyły kolejne etapy rewitalizacji linii kolejowych. Lokalni aktywiści próbowali przekonać cieszyńskiego starostę do ponownej analizy sytuacji.
W efekcie doszło we wrześniu do spotkania w starostwie, w którym oprócz Starosty uczestniczyli też przedstawiciele spółki kolejowej z zastępcą dyrektora Zakładu PKP PLK SA w Sosnowcu na czele, a stronę społeczną reprezentował Ruch Ratujmy Drzewa na Śląsku Cieszyńskim wspierany przez Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, Partię Zieloni oraz Fundację Lokalsi.
– Chodziło nam o ponowną analizę zakresu planowanej wycinki drzew wzdłuż całej trasy i ograniczenie jej do niezbędnego minimum. Aby przeznaczono do usunięcia tylko te drzewa, które faktycznie zagrażają bezpieczeństwu ruchu kolejowego – podkreśla Irena Fluder-Kudzia, cieszyńska radna Klubu Siła i aktywistka.
– Tylko na tym krótkim odcinku przeznaczono do usunięcia 1234 drzewa. Niestety żaden z przedstawicieli PKP nie potrafił wyjaśnić jakimi kryteriami kierowano się podczas wyboru drzew przeznaczonych do wycinki, tłumacząc ten stan rzeczy obowiązującymi przepisami – dodaje Jarosław Brzeżycki z Partii Zieloni oraz działacz z Fundacji „Lokalsi”.
Nie pomogły zmiany rozporządzenia zmniejszające dopuszczalną odległość drzew od torów z 15 do 6 metrów, na co liczyli aktywiści i drzewa nadal wycinane są na potęgę.
Aktywiści z Cieszyna nawiązali współpracę z posłami – nie tylko z regionu Śląska Cieszyńskiego, którzy zobowiązali się do podjęcia odpowiednich kroków
w parlamencie – ma powstać m.in. interpelacja poselska. Celem jest stworzenie procedur, zobowiązujących PKP PLK do każdorazowego wykonywania rzetelnych analiz, uwzględniających specyfikę regionu i poddających ocenie każde drzewo rosnące wzdłuż linii kolejowej.
– Nie odpuszczamy, bo tak naprawdę kluczowa jest powszechna zmiana nastawienia – podsumowują aktywiści.
Happening był protestem przeciw wycince drzew, ale i miał przypomnieć jak istotne jest inwestowanie w zieloną infrastrukturę w miastach.
– Troska o zachowanie jak największej liczby drzew to nasza szansa, by odczuwane skutki kryzysu klimatycznego nie były tak dotkliwe, jak prognozują naukowcy, w co być może trudno jest uwierzyć, gdy za oknem panuje mroźna i śnieżna zima, ale fakty nie są dla nas optymistyczne – kwitują.