Cieszyn widziany zmysłami, cz. 2 – wywiad z Piotrem Zawrzykrajem

0
1296
- reklama -

Po pierwszym pobycie w naszym mieście bardzo ciepło się o nim wyrażałeś, czy możesz powiedzieć jakie odniosłeś wrażenia?

Od momentu kiedy w Cieszynie byłem pierwszy raz miałem jeszcze przyjemność odwiedzić to  miasto i nadal bardzo ciepło o nim myślę i się wyrażam.
Tak jak pisałem wcześniej, miejsca to ludzie tak naprawdę a dopiero w dalszej części architektura itd. Cieszyn urzekł mnie swoim jak dla mnie niepowtarzalnym klimatem. Może to kwestia tego gdzie kwaterowałem i się poruszałem, ale dla mnie Cieszyn jest takim miejscem gdzie żyje się troszkę wolniej, a dla mnie to znaczy bardziej „normalnie”
Spotkałem tam też sporo ciekawych ludzi, miałem też okazję pospacerować po Cieszynie i tak jak mówię ludzie i spokój to jest to, co w Cieszynie mi odpowiada. I jeśli będę się kiedyś przeprowadzał, Cieszyn jest wysoko na liście ewentualnych moich miejsc (śmiech).
A tak całkiem poważnie to tak, naprawdę cały czas biorę pod uwagę taką ewentualność, nie wiem dlaczego ale od samego początku kiedy wysiadłem we wrześniu ubiegłego roku z FlixBus na dworcu w Cieszynie poczułem się bardzo dobrze (nie mylić z ulgą po wyjściu z autokaru po kilku godzinnej podróży).
A już świetnie i bardzo bezpiecznie poczułem się w tym miejscu kiedy po zajęciu z bagażem miejsca w dyskretnym oddaleniu od ławeczki (aby nie Przeszkadzać) chciałem i tutaj niestety czas przyznać się do swoich słabości zapalić sobie papieroska.
W pełni prawie już zrelaksowany sięgam po paczkę z papierosami  równocześnie próbując wygrzebać zapalniczkę, obok słyszę kierowca też zamierza się relaksować lecz aby mógł w pełni zaznać relaksu musi niestety posiadać ogień którego akurat teraz nie ma więc zwraca się do mnie (tylko nie wiem jeszcze dlaczego zwraca się do mnie w dwóch osobach) czy nie mają Panowie ognia? Na to głos który nagle odzywa się na wprost mnie (o którym nie miałem pojęcia że tam jest) odpowiada Panu kierowcy, że on niestety nie. Na to ja wyciągam w stronę kierowcy rękę z zapalniczką w tym momencie tajemniczy głos znajdujący się na wprost mnie bardzo elegancko mi się przedstawia:
– Dobry wieczór Straż Miejska (pierwsza moja myśl no to dobrze zaczynam zarabianie w Cieszynie,  najpierw zasilę kasę miejską mandatem), czy ja mogę w czymś pomóc. Pięknie pomyślałem to jest to użyję tutaj takiego slangowego określenia „kumaty” zobaczył białą laskę i super od razu prawidłowa reakcja.
Zapewniam, że nie bez powodu zachwycam się zachowaniem Strażnika Miejskiego ponieważ tak jak wspominałem wcześniej, sporo podróżuję i takie zachowania nie są jeszcze normą w naszym kraju.
Myślę, że tak naprawdę takie reakcje wynikają nie tylko z tego, że taki Strażnik przeszedł odpowiednie szkolenie, lecz dzięki jego osobowości. Jest po prostu inteligentnym, empatycznym człowiekiem. Proszę nie posądzać mnie, że „lukruję” nie mówię tego bez powodu, ponieważ historia ta ma taki jeszcze krótki epizod ale skłaniający do takiego właśnie wniosku jak powyżej, pozwolisz, że ją dokończę.
Kiedy już przekonawszy się że Strażnik chce jedynie mi pomóc i po grzecznym podziękowaniu mu i wytłumaczeniu, że jestem tutaj już umówiony z kimś z hotelu (i to kolejna cieszynianka której należą się podziękowania, lecz tymi zajmę się na końcu), nastąpiła niezręczna chwila co zrobić z papierosami które niemal obaj z kierowcą mamy w rękach. Jeszcze kilka razy podziękowałem Strażnikowi a on z kolei upewniwszy się że faktycznie jestem tutaj z kimś umówiony na odchodnym rzucił „Panowie tylko odpalcie te papierosy jak chociaż kawałek odejdę”, i to jak dla mnie jest normalne ludzkie podejście, to jest właśnie to, co do mnie przemawia i mi się bardzo podoba.
Aby nie było, że namawiam do łamania prawa i palenia, nie absolutnie, obie te rzeczy mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu (papierosy na pewno), zmierzam jedynie do tego, że kiedy owa scena się odbywała była godzina 18.10- 18.20 i pewnie wszyscy korzystający z dworca w Cieszynie wiedzą, że w niedzielę o tej porze nie ma tam raczej tłumu pasażerów oczekujących na połączenie. Nie miał tak naprawdę ten dym komu przeszkadzać , a chodzi mi jedynie o bardzo życiowe podejście do sprawy samego Strażnika Miejskiego.
Od tego momentu na mojej drodze napotykałem samych podobnie myślących ludzi, którzy jeśli nie ma takiej potrzeby, to nie komplikują życia sobie i innym, i oto chodzi.
Dlatego też dla mnie Cieszyn jest cudownym miejscem dzięki ludziom którzy tworzą to miejsce, to nie całkiem tak że nic nie wiem o Cieszynie i że nie ma tam urokliwych i ciekawych miejsc godnych zobaczenia.
Jednym z nich jest choćby XI-wieczna rotunda romańska którą każdy posiadacz 20 złotowego banknotu może sobie popodziwiać. Przy okazji rotundy warto wspomnieć o całym Wzgórzu Zamkowym gdzie możemy napotkać jedne z najstarszych zabytków w Polsce a na Górnym Śląsku z całą pewnością. Dodatkowo wszystko to wkomponowane jest w zabytkowy park urządzony w stylu romantycznym.
Urokliwym miejscem jest też wieża Piastowska, pozostałość po zamku, który kiedyś się tam znajdował, a z której rozciąga się piękny widok na miasto (podobno, śmiech).
Kolejne absolutnie ciekawe i wymagające bezwzględnego odwiedzenia miejsce to studnia Trzech Braci, która w Cieszynie znajduję się od XV w i związana jest z legendą o powstaniu Cieszyna. Miejsce, które dla mnie decyduje o specyfice i uroku tego miejsca, to przez mieszkańców nazywana „mała Wenecja” gdzie w średniowieczu obracały się koła młyńskie wykorzystywane przez rzemieślników mieszkających wtedy nad kanałem Młynówka. Teraz możemy poobserwować zbudowane nad brzegiem kanału niskie ukwiecone domy.
No i oczywiście jak teraz mógłbym o tym nie wspomnieć wcześniej zachwycając się teatrem, chciałbym jako kolejne niezwykłe miejsce wymienić Plac Teatralny. Szczególnie ważne z historycznego punktu widzenia dla Cieszyna ponieważ, to właśnie w tym miejscu w średniowieczu znajdował się pierwszy w Cieszynie rynek . Tutaj też mieścił się pierwszy kościół parafialny.
Dziś na placu uwagę przykuwa wybudowany w stylu wiedeńskiego neobaroku budynek teatru im. Adama Mickiewicza

Jak w twojej wyobraźni wygląda nasze miasto?

Jeśli chodzi o architekturę, to sporo bazuję czytając i będąc w Cieszynie mogąc coś „zobaczyć”. Nie wyobrażam sobie jak wygląda każdy budynek, ale dzięki temu co udało mi się zwiedzić osobiście i z tego co odczułem i przeczytałem, to Cieszyn jest dla mnie miejscem spokojnym, mającym swoją duszę i historię.
W niektórych częściach Cieszyna jest taka architektoniczna rzecz która jest jak dla mnie całkiem fajna, co mam na myśli? To uliczki na których nie ma chodnika. Jest tylko jezdnia i budynki mieszkalne. Dla mnie to niezłe rozwiązanie ułatwiające poruszanie.
Dodatkowo jeżeli chodzi o moje wyobrażenie Cieszyna, to zdecydowanie na jego obraz wpływa sama obecność Wzgórza Zamkowego z jego przyległościami. Dodatkowego uroku dodaje płynąca przez miasto Olza. Dla mnie to, tylko proszę się nie śmiać, takie miasteczko bajkowe (absolutnie w pozytywnym znaczeniu).

- reklama -

Jakie czynniki poza wyobraźnią mają wpływ na odbiór przez ciebie danego miejsca?

Wspominałem o tym wcześniej dźwięki, zapachy i jeśli daję się to wyczuć to właśnie one nadają indywidualny klimat każdego miejsca.

Czy Cieszyn różni się od odwiedzonych przez Ciebie miast, a jeżeli tak to czym?

O tak, Cieszyn wyróżnia się na tle innych miast. W odróżnieniu od dużo większych konkurentów, jak dla mnie, świeci niczym Las Vegas.czym, tak naprawdę odpowiedź znajdziesz powyżej. To wszystko co opisuję składa się na to że, Cieszyn dla mnie jest miejscem wyjątkowym i takim pozostanie.

Na jakie utrudnienia natknąłeś się w Cieszynie i czy miał byś ochotę jeszcze go odwiedzić?

Odwiedzić Cieszyn na pewno bym jeszcze chciał. I tak naprawdę to konsekwentnie będę zmierzał do tego aby w tym roku uskutecznić wyjazd do Cieszyna. Chciałbym zwiedzić samo miasto i okolice z siodełka tandemu, co zresztą uważam za bardzo rajcowny pomysł dla kogoś, kto jest tak zwariowany na punkcie jazdy na rowerze. Jeśli chodzi o utrudnienia, to pewnie tak jak i w innych miastach bariery architektoniczne itp.
Ale tak naprawdę to nie wypowiem się w tym temacie ponieważ dzięki uprzejmości i dobrej logistyce za którą podziękuję za chwilę, nie za wiele poruszałem się sam po mieście więc trudno z tej perspektywy oceniać utrudnienia w danym miejscu.
Przystąpię teraz może na koniec do podziękowań dla osób które po pierwsze umożliwiły mi wyjazd do Cieszyna, a jest to Magdalena Bąk pracownik firmy Altix. Firma ta od wielu lat zajmuje się pomocą dla osób niewidomych i niedowidzących. To właśnie dzięki Magdzie i jej świetnemu zorganizowaniu i znajomości problematyki funkcjonowania osób z dysfunkcją wzroku tak zorganizowała i zatroszczyła się o wszystkie istotne detale, że właściwie to moja rola ograniczyła się do tego by jedynie dojechać na miejsce (śmiech). Pięknie dziękuje Magdo.
Nie mogę tutaj także nie wspomnieć o pani Magdalenie Grali, która gościła mnie na Wzgórzu Zamkowym w hotelu 8pokoi. Dzięki dużemu zaangażowaniu ułatwła mi zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Pani Magda była miła i uprzejma, a przede wszystkim odebrała mnie z dworca, bym mógł bezpiecznie dotrzec do hotelu. Jest to bardzo miłe i wygodne wyjście dla gościa tak specyficznego jak ja, i jednocześnie świadczy o samym poziomie osoby proponującej taką pomoc. Ktoś może oczywiście powiedzieć wielkie rzeczy taksówka itd. Tak, owszem, tyle że, tutaj ktoś wiedząc z jakiego rodzaju niepełnosprawnością będzie miał gościa jest w stanie pomyśleć nieszablonowo. Zresztą podobnie jak w przypadku Strażnika Miejskiego takie zachowania świadczą jedynie o tym jacy ludzie mieszkają w Cieszynie. Bardzo pięknie jeszcze raz dziękuję pani Magdzie z hotelu gdzie mieszkało mi się naprawdę bardzo wygodnie i komfortowo. Gorąco polecam ten właśnie hotel przede wszystkim ze względu na jakość świadczonych usług a na dobrej lokalizacji i ciszy po otwarciu okna skończywszy.
Ogromne podziękowania muszą się tutaj też znaleźć dla dyrektor Biblioteki Miejskiej w Cieszynie Izabeli Kuli, dzięki której z grupą kursantów mogliśmy odbyć szkolenie w bardzo wygodnej i świetnie wyposażonej bibliotecznej sali multimedialnej.
Izie dodatkowo chciałbym także podziękować, za prelekcję dotyczącą Izraela, którą prowadziła, a w której ja na jej zaproszenie miałem przyjemność uczestniczyć.
Kolejne podziękowania chciałbym złożyć na ręce pracownicy Biblioteki Beaty Parchańskiej. Gdyby nie oddanie i niesamowite zaangażowanie Beaty pewnie po 48 godzinach umarłbym z głodu (śmiech), a nawet gdybym nie umarł pewnie przez te pierwsze 48 godzin szukałbym drogi z hotelu do budynku biblioteki (śmiech).
Beata okazała się świetnym przewodnikiem i towarzyszem podczas drogi z i do biblioteki. Oprócz tego wytłumaczyła mi jakże na początku nie zrozumiałą dla mnie kwestię, a mianowicie skąd w Cieszynie taka popularność kanapek ze śledziem i to w różnych wariacjach (śmiech).
Tak szczegółowe podziękowania Piotra nie są bezpodstawne, bo to dzięki bezinteresownej pomocy wielu ludzi zarówno Piotr, ja i wielu innych niewidomych mamy szansę w miarę normalnie funkcjonować. Za każdą pomoc dziękujemy.