Gorzka prawda o podatku cukrowym – słodko nie będzie

0
1364
- reklama -

1 lipca 2020 ma wejść w życie ustawa mająca na celu poprawę jakość życia Polaków. Mowa o podatku cukrowym, który ma celu zmianę nawyków żywieniowych naszego społeczeństwa. Polski rząd chce, jak najszybciej wprowadzić nowe regulacje bez przeprowadzenia ponownych konsultacji społecznych i bez zastosowania okresu przejściowego mającego na celu przygotować producentów i konsumentów na nowe warunki. Dobre chęci czy nieumiejętna polityka? Niestety to m.in. Tobie drogi Czytelniku przyjdzie za to, wcale nie „słodko”, zapłacić.

Apel do premiera

Podmioty, które w pierwszej kolejności będą musiały borykać się z nowymi regulacjami – producenci żywności, plantatorzy, sadownicy i dystrybutorzy zwrócili się do premiera Mateusza Morawickiego z prośbą o uwzględnienie ich opinii w procesie wprowadzania podatku cukrowego. Na opinii rządowej propozycji nie pozostawili suchej nitki i określili proponowane zmiany jako dalekie od ideału. Niestety, nie widzą tych rozwiązań tak słodko, jak osoby odpowiedzialne za ich wdrożenie.

- reklama -

Amerykańska „interwencja”

Wilbur Ross, sekretarz handlu Stanów Zjednoczonych zaniepokojony proponowanymi zmianami mającymi uderzyć w dwie duże amerykańskie spółki – PepsiCo, Coca-Cola – poruszył kwestie podatku na spotkaniu z minister rozwoju, Jadwigą Emilewicz. W przeszłości amerykańscy wysłannicy osiągali już sukcesy interweniując w kwestii podatku cyfrowego, który miał być nakładany na znaczące marki zza oceanu. Czy tym razem amerykańskiej administracji uda się ochronić interesy wybranych spółek? Czy regulacje obowiązujące w Polsce mogą podlegać tak jawnym naciskom z zewnątrz? Widocznie lobbing ewoluuje w kierunku pełnej transparentności bez widocznych sprzeciwów rządzących.

Cios dla polskich soków

Na półkach sklepowych każdego dnia można dostrzec nowe produkty. Wchodząc do sklepu kierujemy kroki do regału ze znanym nam towarem. Część z nas lubi przejść się po sklepowych alejkach i wyłapać smakowite słodkie kąski. Kolorowe etykiety, gwarancja jakości i oznaczenia potwierdzające ten stan rzeczy, mają pomóc nam włożyć określony produkt do koszyka. Przecież o to chodzi
w zakupach. Niemniej jest pewna grupa producentów, która od lat wyraźnie poprawia jakość swoich wyrobów by uczynić je zdrowszymi i bardziej naturalnymi, co wpisuje się w plan zmiany nawyków żywieniowych Polaków. Co ciekawe, to ta grupa mocno odczuje nowe regulacje. Mowa o producentach soków.
Firmy produkujące wysokiej jakości napoje owocowe i warzywne – często bez dodatku cukru – będą ponosić opłaty, które zahamują lub wręcz zniweczą planowane przez nie długofalowe działania mające poprawiać jakość „soków”. Zagadkowym pozostaje fakt, że producenci słodyczy nie zostaną objęci podatkiem, mimo iż ich produkty składają się w znacznej części z cukru.

Alkohol lepszy od soku?

Jako, że wiceminister zdrowia nie jest w stanie określić, co znajduje się w słodzonych wódkach, piwach i innych napojach alkoholowych, zostaną one zwolnione z podatku cukrowego. Popularne szczególnie latem, piwa typu „radler” zawierają od 40 do nawet 60 proc. lemoniady, słodzonej cukrem w różnej formie. Mimo iż napój łączy w sobie dwa przymioty „niezdrowego” – alkohol i słodki napój – nie zostanie obciążony dodatkowym podatkiem. Podobnie rzecz ma się w stosunku do smakowych wódek i napojów spirytusowych. Czy czeka nas paradoks w takiej formie – smakowe piwo znacznie tańsze od wartościowego soku?

Za granicą

Polscy przedsiębiorcy wykazują chęć na podjęcie dialogu i wypracowanie wspólnej polityki prozdrowotnej. Branża dostrzega problem, ale nie chce podejmowania decyzji, które mogą uderzyć w podstawy działania polskich przedsiębiorstw. Podobne rozwiązania wprowadzane na Węgrzech, w Wielkiej Brytanii czy USA, zmieniły nawyków żywieniowych konsumentów – tyle że na gorsze. Najbiedniejsza część społeczeństwa najdotkliwiej odczuła podobne zmiany w cenach. Kupujący nie mogąc pozwolić sobie na określonej jakości produkty, sięgali po często bardziej kaloryczne i gorsze jakościowo, tańsze zamienniki. W żadnym wypadku działania mające być wprowadzone w Polsce, za granicą nie przyniosły oczekiwanych efektów.

Kto za to zapłaci?

Niestety nikt nie wie, jak w dłuższej perspektywie podatek cukrowy zadziała na podmioty związane z produkcją i dystrybucją słodzonych napojów. Które elementy łańcucha wezmą na siebie fiskalne obciążenie, a które zepchną je dalej?
Dodatkowo nie podano konkretnych założeń i rezultatów jakie ma przynieść wprowadzenie podatku cukrowego. Czyżby rząd działał na oślep?
Istnieje obawa, że nowe obciążenia uderzając
w małych i średnich przedsiębiorców, znacznie utrudnią prowadzenie konkurencyjnej działalności. Lwia część firm, które najbardziej odczują skutki nowych opłat – aż 70 proc. to właśnie małe i średnie firmy. Pozostaje pytanie – czy firmy podołają temu wyzwaniu?
Producenci by utrzymać jakość produktów, będą zmuszenie przerzucić dodatkowe koszty na konsumentów. W innym wypadku pozostanie obniżenie jakości napojów. Po wprowadzeniu opłat, ceny napojów wzrosną nawet o połowę, gdyż liczony wedle siły nabywczej podatek będzie wysoki, nawet dwukrotnie wyższy niż we Francji.
Polscy rolnicy i producenci buraka cukrowego zetkną się z malejącą opłacalnością upraw, sadownicy nie będą mogli liczyć na to samo zapotrzebowanie, przetwórcy cukru stracą część klientów, polskie firmy będą musiały rezygnować z części produkcji, więc nastąpi redukcja miejsc pracy. Finalnie konsument zapłaci za ten sam produkt znacznie więcej.
Przykładowo – dziś kupując butelkę popularnego czarnego napoju gazowanego o pojemności 2 l zapłacisz ok. 6,99 zł, po zmianach ten sam napój będzie kosztował ok. 10,30 zł.

Ale

Dobrej jakości sok, dziś kosztujący ok 4,7 zł będzie kosztował niemal 7 zł!!! No cóż, co dobre musi kosztować…

Niemcy, Czechy i Słowacja

Podatek doprowadzi do importu produktów z wymienionych powyżej państw. Polscy mali i średni przedsiębiorcy – 70 proc. – będą stopniowo wypierani przez ich niemieckich, czeskich i słowackich konkurentów. Kosztem polskich firm i konsumentów zyskają państwa, na terenie których podobne opłaty nie obowiązują. Co nas czeka? Napływ tańszych – lepszych i gorszych – soków i słodzonych napojów. Może pojawić się kolejny paradoks
w takiej formie – na półce sklepowej, o której wspominałem na początku artykułu, obok siebie pojawią się dwa kartony soku. Po lewej zobaczysz kolorowe opakowanie z soczystym jabłkiem mieniącym się w południowym słońcu…..pogranicza niemiecko-francuskiego. Fresh, 100% soku w soku, gwarancja smaku – cena – 3,99 zł. Twoja ręka już zmierza, by pochwycić pięknie zadrukowany karton producenta zza granicy. Choć może nawet o tym nie wiesz… Producent ten ma środki na reklamę, projekty, zadruk, dystrybucję i…. nie płaci podatku cukrowego.
Obok wspomnianego produktu, stoi smutny szary karton z napisem – SOK 100% – w cenie 5,49 zł. Producent nie miał środków na reklamę, projekty, dystrybucję bo… sprzedaż leci na łeb na szyję, od momentu wprowadzenia podatku cukrowego. Dobry polski sok jest droższy od swojego zagranicznego odpowiednika. Chyba nie to mieli na myśli twórcy ustawy o podatku cukrowym.

Co dalej?

Z prac WHO, Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że nakładanie podatków na produkty z podwyższoną zawartością cukru nie jest w pełni skutecznym rozwiązaniem. Ustawa może zniweczyć poprawę jakości produktów, nad którą firmy pracowały od lat. Opłata ma być bowiem ryczałtowa i niezależna od ilości substancji słodzących. Nawet obniżenie zawartości cukru nie zmieni zatem wysokości podatku. Państwa borykające się
z problemem otyłości, postawiły na edukację i promocję zdrowego trybu życia – niższe stawki VAT na usługi fitness czy możliwość odliczania części wydatków na sport od podatku. Mimo, że proponowana stawka jest podobna do europejskich standardów, to należy pamiętać, że siła nabywcza polskiego klienta, jest znacznie niższa niż jego zachodniego sąsiada.

Jak zatem promować „zdrowie”, by życie pozostało słodkie? Zaproponować rządowy program wsparcia klubów fitness. Ograniczyć napływ tańszych, szkodliwych produktów. Wyjść naprzeciw przedsiębiorcom, walczącym o miejsce na „półce” z międzynarodowymi gigantami. Wspólnie określić optymalny poziom obciążeń, by skarb państwa nie świecił pustkami, ale również, aby każdy z nas mógł napić się dobrego, może odrobinę słodkiego napoju z polskiego sadu, rozlewni i sklepu. Wtedy słodko będzie sięgać po nasze ulubione produkty.