Kabaret „Hrabi” i krótka rozmowa o… tramwajach

0
1447
fot. arch. prywatne
- reklama -

„Kabaret HRABI daje mi taki komfort, że i uśmieję się, ale i uśmiechnę. Choćby dlatego, że naigrywają się z głupoty człowieka, owszem, ale z wyraźną troską o niego.” 
Andrzej Poniedzielski

 

Kabaretu „Hrabi” nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, a tym bardziej reklamować. Od wielu lat bawią ludzi w całej Polsce. W czerwcu zobaczyć mogliśmy ich na deskach cieszyńskiego teatru w programie pt. „Wady i ważki”. Ten jak i inne programy Kabaretu Hrabi, to esencja purnonsensowego dowcipu, starannie przygotowane teksty i popis doskonałej gry aktorskiej. Artyści od lat utrzymują wysoki poziom prezentowanego humoru, który szybko przypada do gustu każdemu, bez względu na wiek czy poglądy. Podczas wizyty artyści zwiedzali Cieszyn i znaleźli chwilę by wybrać się z nami w sentymentalną podróż tramwajem.

Tramwaj – podróż lubiana czy unikana?

- reklama -

Joanna Kołaczkowska: Zdarzało mi się jeździć tramwajem, ale myślę, że sam fakt, iż w danym mieście jest tramwaj, oznacza wyższy standard. Jednak jest to standard o znaczeniu sentymentalnym. W wielu miastach przywracają linie tramwajowe albo symbole związane z historią tramwaju. To dobra inicjatywa.

Tomasz Majer: Urodziłem się w Legnicy, w mieście gdzie kiedyś kursowały tramwaje. Są sentymentalnym wspomnieniem, ale i wielką tęsknotą za tym środkiem transportu. Mają więc tramwaje coś niezwykłego w swojej naturze, że jak są to na nie narzekamy, a jak ich zabraknie odczuwamy wielką stratę. Lubiłem tramwaje i jak mam okazję nimi jeździć to chętnie korzystam. Najfajniejszy w starych tramwajach był moment przyspieszenia. Silniki elektryczne dawały taką możliwość i wrażenie, że tramwajem jest zawsze szybciej.

Dariusz Kamys: Jako dziecko nigdy nie mówiłem tramwaj tylko trambaj. Dość późno zorientowałem się, że taki pojazd jak trambaj nie istnieje. Moim marzeniem jest by objechać cały świat tramwajem, ale to chyba jest niemożliwe.

JK: Oj, to mogłoby być wyzwaniem. W dodatku stare tramwaje miały twarde siedzenia co przy dłuższej podróży było mało komfortowe i uwierało w pupę. Całkiem ciekawym zjawiskiem jest również to, że chyba każde dziecko przekręcało wyraz tramwaj. Sama wciskałam tam dziwne „ął”i dopiero w szkole zrozumiałam, że taki twór literowy nie istnieje. Dzisiaj jako już dorosła osoba chętnie dopisałabym takie dziwadełka do słownika, bo one sprawiają sporą frajdę w wymawianiu różnych wyrazów.

Na mapie występów kabaretu „Hrabi” Cieszyn jest stałym punktem. Jak bardzo i czy w ogóle się zmienia?

TM: Teatr im. A. Mickiewicza znamy bardzo dobrze. Jest wyjątkowy i piękny. Zdarza nam się odwiedzać cieszyński rynek, który wygląda jak scenografia filmowa. Tu nie trzeba budować atrapy historycznego miasta, ona jest, robiąc na przyjezdnych wielkie wrażenie.

JK: Obecnie centra miast zmieniają się i pięknieją. Nastały czasy wielkich napraw, ale i nowych inwestycji. Cieszyn, ale i Polska nabiera zupełnie innego wyglądu.

DK: No i rozkopy są wszędzie takie same i tak samo uciążliwe. Tylko widownia się nie zmienia. Jest zawsze wspaniała i wciąż nieustanie młoda. Dlatego tak chętnie do Cieszyna wracamy. Możemy występować w jednym z najpiękniejszych teatrów przed wyjątkową publicznością.