Muzykę możemy odnaleźć na każdym kroku i właśnie tym mnie uwodzi. W porze wiosennej, osobliwe kompozycje potrafi tworzyć natura – śpiew ptaków, szumiąca rzeka, wiejący wiatr, czy szczekający pies. Przy odrobinie skupienia, na pozór zupełnie zwyczajne dźwięki, mogą zamienić się w najpiękniejsze rapsodie. W tym miesiącu chciałbym wybrać się z Wami w wędrówkę po wiosennym lesie, wsłuchując się w dźwięki przyrody oraz najnowszej płyty Dawida Podsiadło „Leśna Muzyka (live, czyli na żywo)”, która stanowi rezultat trasy koncertowej najbardziej utalentowanego i rozpoznawalnego polskiego muzyka.
Młody artysta bezpardonowo wdarł się na polską scenę muzyki popularnej w 2012 roku, kiedy zwyciężył w drugiej edycji programu X-Factor. Rok później wydał swój debiutancki krążek – „Comfort and Happiness”, który zdobył status diamentowej płyty, podobnie jak wydany dwa lata później „Annoyance and Disappointment”, z hitowymi utworami „W dobrą stronę” czy „Pastempomat”. W roku 2018 Podsiadło nagrał album „Małomiasteczkowy”, który przyniósł apogeum jego sławy i pozwolił zapełnić podczas koncertów stadiony. Artysta poza cudownym głosem może pochwalić się również doskonałymi, dojrzałymi, pełnymi treści i egzystencjalnych rozważań tekstami. Polacy pokochali Dawida nie tylko za jego muzyczny geniusz, lecz również za jego osobowość. Cechuje go bowiem postawa pełna dystansu do siebie i świata. Jest znany ze swojego poczucia humoru i swobody operowania słowem. Poza tekstami Podsiadło pisze także muzykę, jest pionierem innowacyjnych pomysłów i nieoczywistych rozwiązań aranżacyjnych w swoich kawałkach, a także mistrzem wpadających w ucho melodii.
Nie inaczej jest na jego najnowszym, awangardowym, koncertowym wydawnictwie, które wyróżnia się niecodziennym brzmieniem i jest prawdziwą emocjonalną bombą dla słuchacza. Całe zamieszanie związane z leśną przygodą rozpoczęło się od poszukiwania inspiracji na łonie natury. Zespół młodych muzyków na czele z Dawidem wyruszył do lasu, by wsłuchiwać się w dźwięki przyrody i wprowadzić jej tchnienie do swoich piosenek. Ku ich rozczarowaniu w lesie znaleźli pokłady plastiku i śmieci, co zburzyło ich idylliczną wizję wędrówki pośród drzew. Zniesmaczeni obrazem lasu, który zastali, postanowili w ramach protestu ozdobić scenografię swoich koncertów drzewami i roślinami wykonanymi z… plastikowych pozostałości i rozmaitych śmieci znalezionych w polskich lasach. Trasa koncertowa w towarzystwie roślinno-plastikowego wystroju trwała przez półtorej roku. Zespół zagrał 57 koncertów, a jej zwieńczeniem stał się album. Premiera płyty „Leśna muzyka” została wykorzystana przez muzyków do kolejnego ekologicznego apelu. Na swoich mediach społecznościowych Podsiadło ogłosił, że do produkcji opakowań płyt wykorzystano 96% materiałów pochodzących z recyklingu, a część zysku ze sprzedaży zostanie przeznaczona na posadzenie drzew. Już w dzień premiery zebrano środki wystarczające na utworzenie połowy hektara nowego lasu! Ponadto piosenkarz wystawił na licytację 14 limitowanych płyt winylowych, których opakowania zostały wykonane z pozostałości koncertowej scenografii. Łącznie za sprzedaż tych wyjątkowych wydawnictw udało się zebrać ponad 77 tysięcy złotych, a cała zebrana kwota została przeznaczona na rzecz stowarzyszenia Zero Waste, które prowadzi liczne akcje mające na celu zmniejszenie wytwarzania śmieci, propaguje dbanie o środowisko naturalne, a ich różnorodne kampanie i zaangażowanie na rzecz ekologii, każdego dnia pomagają zrozumieć, jak ważne jest życie w zgodzie z naturą.
Zainspirowani chęcią niesienia pomocy i „roślinnym” wystrojem sceny muzycy, z Dawidem Podsiadło na czele, stworzyli album pełen pięknych dźwięków. I piszę w ten sposób nie bez kozery. Hitowe piosenki wykonane zostały w eskorcie sekcji instrumentów dętych – trąb, saksofonu, tuby puzonu, a także w towarzystwie kobiecego chóru, fletów, skrzypiec, cymbałów, dzwonków, mandolin czy ukulele, które wprowadziły do utworów powiew świeżego powietrza i klimat, którego nie znalazłem na żadnej innej płycie.
Słuchanie utworów Podsiadły wykonanych przez tak wielu młodych, zaangażowanych muzyków jest niesamowicie wzruszającym przeżyciem. Właśnie takie emocje będą nam towarzyszyć, gdy pozwolimy zabrać się muzykom do ich lasu. Jego kreacja jest nad wyraz nowoczesna, ponieważ akustyczne i klasyczne instrumenty przeplatają się tam z brzmieniami elektronicznymi, z gitarami oraz perkusją i basem, które ani na chwilkę nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Niesamowita jest dawka uczuć, jaką niesie album. Oprócz łez wzruszenia pojawiają się łzy szczęścia, nadziei i jednocześnie szczery, szeroki uśmiech na twarzy. Ogromna suma emocji bierze się przede wszystkim ze słyszalnej, w każdym jednym dźwięku, miłości muzyków do granej muzyki i projektu, który tworzą. Jednak liderem zespołu pozostaje Dawid Podsiadło, który swym głosem utwierdza pozycję najjaśniejszej gwiazdy na współczesnej, polskiej scenie muzycznej. Pod względem wokalnym płyta jest bezbłędna, a pełen entuzjazmu, autentyczności i zaangażowania śpiew młodego artysty dodatkowo potęguje emocjonalny wir płyty. Największe wrażenie na krążku zrobiło na mnie wykonanie utworów „Dżins”, „Co mówimy?” i „Nieznajomy”, jednak wyróżnienie tych trzech kompozycji to zabieg bardzo krzywdzący dla pozostałych nagrań. Najlepszy bowiem efekt uzyskamy po przesłuchaniu całości koncertu. Orkiestra uformowana przez Podsiadłę zadbała o to, by przez godzinę i szesnaście minut trzymać słuchacza w napięciu i zaskakiwać, każdym kolejnym zagraniem.
Zauroczony najnowszym projektem Dawida Podsiadło, z niecierpliwością czekam na jego kolejny album, którego powstanie już oficjalnie zapowiedział. Was natomiast szczerze namawiam, by korzystać z wiosennych dni na łonie natury, spacerować, wsłuchując się w dźwięki przyrody. Wieczory natomiast wzbogacać „Leśną Muzyką” i czerpać energię, która z niej wypływa. Zaś w momentach, kiedy nie możemy uciec od nużącej rzeczywistości, choć na chwilę, dajmy się porwać muzyce Dawida i spacerujmy po jego magicznym, muzycznym lesie. <3