Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami. William „Bill” Cooper
Jesień jest piękną porą roku. Obdarza nas pięknymi kolorami, melancholią i…. grypą. Ta ostatnia niestety nie jest prezentem mile przez nas przyjmowanym. Jak chronić siebie i najbliższych? Prasa medyczna zarzuca nas informacjami o potrzebie szczepień. Krążą wokół tego tematu bardzo skrajne opinie. Jedni je polecają inni odradzają ich stosowanie. Jak Nie zwariować w gąszczu tych informacji? Czym kierować się w podjęciu decyzji?
Wokół szczepień przeciwko grypie narosło wiele mitów, powtarzanych zresztą nie tylko przez pacjentów, ale też przez pracowników medycznych. Do najczęstszych należy sformułowanie: „zaszczepiłem się, a po dwóch dniach zachorowałem”. Tymczasem, jak przekonują specjaliści, aby można było się tego dowiedzieć, należałoby dwa dni wcześniej pobrać pacjentowi krew i oznaczyć odpowiedni poziom przeciwciał – jeśli pacjent zachorował, oznacza to, że w momencie szczepienia na grypę był już w okresie jej wylęgania.
W przeciwieństwie do innych sezonowych infekcji przed grypą można próbować się zabezpieczyć. Na ciężki przebieg tej choroby i powikłania pogrypowe narażone są dzieci i osoby dorosłe z grup ryzyka (cierpiące na choroby przewlekłe układu sercowo-naczyniowego, układu oddechowego, a także z chorobami nerek, wątroby, cukrzycą) oraz osoby w podeszłym wieku. Wirus grypy charakteryzuje się dużą zmiennością antygenową, dlatego szczepionka przeciw grypie sezonowej jest co roku zmieniana. Najczęściej zawiera trzy szczepy wirusa: dwa typy wirusów A (H3N2 i H1N1) oraz jeden typ wirusa B.
Jak wygląda sprawa skuteczności?
Grypa jest co roku inna. Opracowując szczepionkę na kolejny sezon, producenci kierują się logiką i rachunkiem prawdopodobieństwa. Na tej podstawie wyodrębniony zostaje ten szczep, co do którego jest największe prawdopodobieństwo, że zaistnieje w przyszłym sezonie. I na podstawie tych badań zlecana jest produkcja, która trwa kilka miesięcy. Jeśli uda się trafić, to szczepionka zadziała. Ale nie zawsze przecież jest trafiona. To tak naprawdę sprawa losowa. Nic więc dziwnego, że nie chcemy naszego zdrowia pozostawiać przypadkowi.
Najważniejsze to wiedzieć jak odróżnić słowa obowiązek od przymusu. W Polsce nie ma prawnego przymusu szczepienia dzieci, a obowiązkowość szczepień oznacza nic innego jak bezpłatność. Szczepienie ma charakter obowiązkowy w tym sensie, że jest przez ustawę przewidziane i jest refundowane. Jeżeli chce ktoś odstąpić od szczepienia, ma takie prawo. Poza sytuacjami zagrożenia epidemiologicznego nikt fizycznie nie może zmusić nas do szczepienia. Jednak w normalnej sytuacji rodzic musi wydać pisemną, świadomą i dobrowolną zgodę na szczepienie. Dopiero wtedy lekarz może nasze dziecko zaszczepić. Warto przy okazji zaznaczyć, że świadoma zgoda jest ważna tylko wtedy, gdy lekarz poinformuje nas wyczerpująco nie tylko o zaletach, ale również o tych złych stronach szczepień. Przy podejmowaniu decyzji pamiętajmy również o tym, że w razie problemów zdrowotnych służba zdrowia zostawi nas na „lodzie”, bez pomocy lekarskiej, finansowej czy psychologicznej. Kiedy nie zgodzimy się na podanie naszemu dziecku szczepionki, nikt nie może nas za to ukarać. To nasz wolny wybór, nasza decyzja. Twoje dziecko nie jest przecież własnością państwa ani przychodni lekarskich. Tylko my w tym aspekcie decydujemy o zdrowiu i życiu dziecka. Dlatego ważna tu jest rozwaga. Powinniśmy rozmawiać i szukać optymalnie dobrych rozwiązań bez zbędnego narażania naszych dzieci.. Ty podejmujesz decyzję! To nie jest namowa do dołączenia do ruchu antyszczepionkowców i jawnego buntu przeciwko szczepionkom, ale jedynie zwrócenie uwagi na to jakie mamy prawa i w jaki sposób możemy z nich skorzystać. Kiedy sprawdzimy daną szczepionkę, dowiemy się w czym ma nam pomóc, jak będzie działać i czy nie wyrządzi nam krzywdy nic i nikt nie stoi nam na przeszkodzie do tego by się zaszczepić. Jeżeli jednak uznamy szczepionkę za wątpliwą możemy również postąpić odwrotnie. Tak właśnie działa wolna wola.
Szczepienie na grypę nie jest obowiązkowe, więc jak już wiemy z poprzedniego akapitu nie jest bezpłatne. Tym samym nikt nie może nas do niego zmusić. Nawet, gdy miasto lub gmina postara się o dofinansowanie takiego szczepienia, nikt bez naszej dobrowolnej zgody nie może zaszczepić nas, ani nasze dzieci czy osoby starsze, które coraz częściej są do tego namawiane. Jeżeli ktoś z nas tylko chce i wierzy w powodzenie szczepionki i jest pewny tego, że nie zniszczy ona naturalnie zbudowanej odporności organizmu, a także, że do Polski trafiają szczepionki dobrej jakości, droga wolna.
Zastanówmy się jednak dwa razy zanim się zaszczepimy. Nie róbmy tego automatycznie, bo tak nam każą. Nie mamy tak na prawdę pewności czy faktycznie dostajemy szczepionkę dobrej jakości, czy zadziała a przede wszystkim nie zasieje spustoszenia w naszym organiźmie i nie pozostowi po sobie niechcianych skutków ubocznych. Zbyt łatwo wierzymy wszystkim kampaniom, nie mając wątpliwości w tak ważnej sprawie. Przecież chodzi o nasze zdrowie, nasz organizm, a nawet o zdrowie naszych dzieci. Powinniśmy wszystko dokładnie sprawdzać, czytać nie jedną stronę w Internecie, ale kilkanaście. Czytajmy, pytajmy lekarzy i starajmy się zrozumieć, bo tylko wtedy będziemy mogli zadbać nie tylko o siebie, ale również o swoich najbliższych.