Zakończyła się renowacja jednego z ważniejszych symboli Cieszyna. Mieszkańcy, ale i odwiedzający miasto goście mogą odetchnąć z ulgą. Słynny seledynowy kolor, z którym kojarzyła się studnia w ostatnich latach, przeszedł już do historii. W odnowionej wersji obiekt zyskał grafitową barwę. Przy okazji prac remontowych próbowano rozwikłać zagadkę, która frapuje od lat nie tylko badaczy zabytków, ale i pasjonatów historii. Jaki właściwie był pierwotny kolor studni?
Niestety nie udało się znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ ponad dekadę temu studnia została oczyszczona z wcześniejszych warstw farby. Ale jeden z tropów zakłada, że pierwotnie obiekt mógł nie być malowany, a pozostawiony w „naturalnej” wersji żeliwnej. Wygląda na to, że decyzja konserwatora zabytków, by powrócić do takiej opcji spotkała się z aprobatą wielu osób, które podzieliły się pozytywnymi komentarzami w mediach społecznościowych. Podczas remontu studni zmienił się nie tylko jej kolor, cały obiekt został gruntownie odnowiony. Renowacji poddano tablice z legendą o założeniu miasta i przywrócono ich pierwotny układ, oznaczający napisy w trójjęzycznej wersji – polskiej, łacińskiej i niemieckiej. Ta ostatnia została usunięta po II wojnie światowej i zastąpiona płaskorzeźbą, będącą powieszoną repliką medalu Jana Raszki. Remont był też okazją, by uzupełnić brakujący element iglicy oraz przywrócić pierwotny charakter altanie, która została wykonana w hucie w Trzyńcu w 1868 roku.
Historię studni przypomniał, w wydanych latem tego roku „Dziejach Księstwa Cieszyńskiego”, historyk Michael Morys-Twarowski. W 1817 roku, podczas wizyty w Cieszynie, cesarz Franciszek I miał okazję spacerować po mieście z ówczesnym burmistrzem Alojzym Kaufmannem. Zawędrowali m.in. w okolice studni zwanej Bracką, bo należała kiedyś do braci dominikanów, ale mało to inspirująca opowieść. Dlatego, jak opisuje Michael Morys-Twarowski, burmistrz chcąc zaskoczyć monarchę, nieco podkoloryzował wersję: „Możliwe, że na poczekaniu ułożył historyjkę, jakoby w tym miejscu około 810 roku źródło z krystaliczną wodą odkryli trzej bracia, synowie polskiego króla. Przerobili je na studnię (stąd nazwa „Bracka”), niedaleko zbudowali pałacyk myśliwski, a później wokół niego powstała osada nazwana Cieszynem, od słowa »cieszyć się«”. Cesarz uznał, że miejsce o takim znaczeniu dla miasta, powinno lepiej się prezentować. Trzeba było więc zadbać o symbol, i tak się z czasem stało. Opowieść zyskała też bardziej rozbudowaną formę – pracownik magistratu Paul Lamatsch von Warnemünde stworzył poemat o założeniu Cieszyna, gdzie bracia zyskali imiona: Cieszymir, Bolko i Leszko, a miejsce ich spotkania u źródła – stało się Studnią Braterską.