Wisła – dom literatury

0
384
- reklama -

Od początku festiwalu wychodziliśmy z założenia, że Jerzy Pilch to literatura, literatura to słowo, i to słowo trzeba traktować jak najszerzej. To oznacza, że nie chcemy tworzyć tylko i wyłącznie festiwalu monograficznego poświęconego twórczości jednego pisarza, lecz otwierać go na najróżniejsze zakamarki literatury, podczas którego Jerzy Pilch jest inspiracją i bardzo ważną częścią – mówi Andrzej Drobik, dyrektor programowy Festiwalu Słowa im. Jerzego Pilcha Granatowe Góry, którego 3. edycja odbędzie się w Wiśle od 1 do 4 czerwca.

Marcin Mońka: W środowisku filmowców mówi się, że najtrudniejszy jest drugi film po udanym debiucie. A jakie przekonania panują wśród organizatorów cyklicznych festiwali literackich?
Andrzej Drobik: Myślę, że każda kolejna edycja, którą przygotowujemy, jest najtrudniejsza (śmiech).
Z czysto ludzkiego punktu widzenia nie mam jednak większych obaw. Okazało się bowiem, że Wisła i Śląsk Cieszyński są mocno otwarte na literaturę, a z drugiej strony literatura łatwo otwiera się na ten region. Pisarze, którzy przyjeżdżają do Wisły, są nią zachwyceni. Porusza ich atmosfera, która panuje w Wiśle w czasie festiwalu. Pomiędzy pierwszą edycją, która była przedstawieniem festiwalu i wprowadzeniem go w rzeczywistość literacką, poprzez drugą, w której zapraszaliśmy mówiąc: przyjedźcie, znowu będzie fajnie, teraz rozmowy z pisarzami są łatwiejsze. Okazuje się, że wielu autorów, którzy jeszcze u nas nie gościli, już o festiwalu słyszeli, i chcą do nas przyjechać. To pokazuje, że wkrótce Wisła może stać się domem literatury, tak jak Cieszyn stał się domem kina.
 
Ten literacki dom się nieustannie rozrasta. Wystarczy spojrzeć choćby na sceny, na których będziecie gościć autorów…
Na pierwszej edycji festiwalu mieliśmy dwie sceny, na drugiej – już trzy, więc na trzeciej edycji – tu już nie będzie niespodzianki – sceny będą cztery. Zmieniamy jednak nieco ideę – czwarta scena w całości będzie poświęcona literaturze dziecięcej.
Tematem głównym tegorocznej edycji Granatowych Gór są Pokolenia w bardzo różnych kontekstach i perspektywach, interesuje nas między innymi następstwo pokoleniowe w czytaniu. Spoglądając na wyniki badań czytelniczych w Polsce często martwimy się, że tak mało czytamy, a z badań wynika, że są dwie grupy, które czytają więcej. I nie są to 50- i 60-latkowie, jak moglibyśmy się spodziewać, lecz czytelnicy w wieku nastoletnim, nazywani w świecie wydawniczym „young adults” oraz właśnie dzieci.
Jeśli więc będziemy w stanie stworzyć międzypokoleniowy festiwal, na którym zarówno dzieci, jak i młodzież oraz dorośli będą się dobrze czuć, to jako organizatorzy Granatowych Gór będziemy spełnieni. Marzy mi się, aby Wisła stała się miejscem, w którym następuje bardzo szeroka koalicja różnych literatur. A nowa scena – czyli Granatowe Pagórki, powstanie w Parku Kopczyńskiego.
 
Festiwalowi weterani dotrą zapewne do wszystkich znanych im sprzed roku i dwóch lat scen, bo te pewnie pozostają be zmian…
Oczywiście, bez zmian pozostają scena główna, zlokalizowana na Pl. Hoffa, scena kameralna w Bibliotece oraz scena nad rzeką, która fenomenalnie zafunkcjonowała nam w zeszłym roku. I właśnie część tej sceny będzie poświęcona literaturze „young adults”, pojawią się na niej m.in. bardzo popularna autorka Weronika Łodyga a także siostrzański duet Zaksiążkowane, który na Youtube prowadzi swój kanał o literaturze.
Tegoroczną edycję skonstruowaliśmy tak, aby pojawiło się na niej jak najwięcej rozmów międzypokoleniowych. Publiczność zaprosimy m.in. na spotkanie zatytułowane „Dziewczynki”, do którego pretekstem stała się nowa książka Weroniki Murek, a wezmą w niej udział przedstawicielki trzech różnych generacji, by porozmawiać o różnych doświadczeniach dziewczyńskości.
Na innym ze spotkań będziemy się zastanawiać, co to znaczy być rodzicem fajnego chłopca – tutaj będziemy rozmawiać m.in. z Błażejem Staryszakiem, Filipem Springerem i Agatą Romaniuk. Będziemy się również zastanawiać, jak napisać polskie „Igrzyska śmierci”, czyli spróbujemy znaleźć odpowiedź na pytanie, co dziś powinny czytać dzieci i młodzież.
W nurcie spotkań międzypokoleniowych zaplanowaliśmy również rozmowę „Pisanie świata według ojca i syna” z udziałem Wojciecha i Piotra Jagielskich. To oczywiście tylko część propozycji, które przygotowaliśmy na ten rok. 
 
Granatowe Góry to również pewien rodzaj doświadczeń muzycznych, ale również warsztatowych a nawet spacerowych…
Mamy w tym roku dwóch artystów, związanych z muzyką i literaturą. Pojawi się formacja Pablopavo i Ludziki, którego lider – Paweł Sołtys, jest również pisarzem, koncert jego zespołu odbędzie się w piątek w wiślańskim Browarze. Z kolei w sobotę w amfiteatrze im. S. Hadyny zabrzmi Miuosh akustycznie.
Fantastyczne przyjęcie miał w zeszłym roku warsztat rowerowy z Filipem Springerem, i na tegorocznej edycji, na prośbę uczestników, do tej festiwalowej formuły powracamy.
Oczywiście będziemy spacerować po Wiśle, zarówno śladami Jerzego Pilcha, jak i śladami pozytywistów, przejdziemy się na spacer ornitologiczny, który wierni festiwalowicze znają z poprzednich edycji, weźmiemy udział w dziennych i nocnych spacerach z Michałem Książkiem, z którym będziemy odkrywać tajemnice przyrody. Mnóstwo atrakcji w tym roku w Wiśle, więc używając pewnej frazy: powiedzieć, że zapraszam na Granatowe Góry, to nic nie powiedzieć
 
Wyznawcy twórczości patrona festiwalu na pewno chcą zapytać: A ile Jerzego Pilcha pojawi się na festiwalu jego imienia?
To festiwal im. Jerzego Pilcha i absolutnie nie mamy zamiaru od niego uciekać. Patron festiwalu pojawi się w Wiśle w rożnych wymiarach. My dziś o Jerzym Pilchu wciąż rozmawiamy, staramy się jednak nieustannie odkrywać i dzielić się z publicznością różnymi wątkami jego twórczości. Będą więc spotkania okołopilchowskie, jak choćby rozmowa „Czy można przestać kochać piłkę nożną”, w której odpowiedzi na tak postawione pytanie będą poszukiwać znakomici piszący kibice. Jedno ze spotkań poświęconych prasie, a właściwie „fetyszowi prasy”, jest inspirowane patronem festiwalu, który do końca życia by wiernym czytelnikiem prasy codziennej i tygodniowej.
Zaplanowaliśmy również spotkania pilchowskie o dosłowniejszym charakterze. Wprowadzamy dwie festiwalowe nowości: ćwiczenia o Pilchu oraz wykłady o Pilchu, w ten sposób chcemy stworzyć rodzaj imitacji uniwersytetu, gdzie najpierw trochę poćwiczymy, a potem udamy się na wykład. Ćwiczenia przyjmą charakter nieco seminaryjny, i będziemy się zastanawiać czy można „kreślić Jerzego Pilcha”. Bo żyjemy w świecie, w którym zaczyna się „poprawiać” książki autorów nieżyjących, by bardziej „odpowiadały” naszej współczesności. Drugie ćwiczenie zatytułowaliśmy „Pisz zjadliwie” i to na nim skupimy się na krytycznej analizie felietonów Jerzego Pilcha. Natomiast wykłady pilchowskie poprowadzą dwaj profesorowie: Przemysław Czapliński oraz Ryszard Koziołek.
A zatem Jerzego Pilcha będzie dużo, jednak od początku festiwalu wychodziliśmy z założenia, że Jerzy Pilch to literatura, literatura to słowo, i to słowo trzeba traktować jak najszerzej. To oznacza, że nie chcemy tworzyć tylko i wyłącznie festiwalu monograficznego poświęconego twórczości jednego pisarza, lecz otwierać go na najróżniejsze zakamarki literatury, podczas którego Jerzy Pilch jest inspiracją i bardzo ważną częścią.
- reklama -