Planuj po swojemu

0
980
pixabay.com
- reklama -

W ostatnim artykule przedstawiłem Wam pierwsze kroki w ramach naszego darmowego kursu rozwoju osobistego. Tutaj w Tramwaju jest miejsce dla Was i na to, abyście mogli się rozwijać i dzielić z nami swoimi sukcesami. Prosiłem Was o przygotowanie planu dnia z wyszczególnieniem tego, ile czasu zajmują Wam różne czynności. Na początek streszczę mój plan dnia, zanim przejdziemy do kolejnego zagadnienia na Waszej drodze do zmian w życiu.

Jak ja to robię
5.10 – pobudka. No co Wy o piątej nie wstanę, to oszukam system o te 10 minut
5.10-6.30 – pisanie. Takie tam bzdury. Może kiedyś coś, co narodziło się o 5.40 w moim małym gabinecie
6.30-8.00 – przedszkole córki i dojazd do pracy
8.00-17.00 – praca i powrót do domu
17.00-18.30 – pisanie artykułów, felietonów i tego tutaj poradnika
18.30 – 21.00 – czas dla dzieci
21.00-22.00- wojna z dziećmi na ziemi niczyjej „mojej” sypialni
22.00-24.00 – czytanie/netflix z żoną

Ot tyle o mnie. Może mało ekscytująco, ale naprawdę intensywnie. Nie nudzę się. W weekendy system wygląda podobnie, bo też pracuję – tyle, że mniej – ale poranki i noce są identyczne. Mam nadzieję, że macie już swój rozkład jazdy bo jedziemy dalej.

Plan na dzień
Całe nasze życie toczy się wedle planów – naszych lub czyiś. Tak to już jest. Jeśli sami nie planujemy, stajemy się elementem planu kogoś innego. Brzmi dziwnie? Nie do końca. Wyobraź sobie spotkanie rodziców w szkole. Nauczyciel mówi o różnych problemach dzieci, o wycieczkach, o tym ile masz zapłacić itp. Rzuca temat – termin wycieczki. Jako, że większość rodziców się tym nie przejmuje więc zachowują ciszę. Nagle ktoś coś proponuje: „może w maju, do Krakowa”. Cisza. Nauczyciel zadaje parę pytań i dzięki milczącej zgodzie reszty rodziców, decyzja zapada – Kraków.

- reklama -

Może potem, gdy wrócisz do domu będziesz narzekać na ten głupi pomysł z Krakowem. Po co tam? Przecież tam już byli. Chodzi tylko o to, by gdzieś pojechali, mogli iść na Rynek i kupić coś w Mc Donald dzięki kuponom w smartphonach. Tylko o to chodzi. – Bez sensu – rzucasz kładząc się spać. Czemu nie pojadą do Wrocławia lub do Łodzi? Tam jeszcze nie byli, myślisz zanim sen zatrze wspomnienia wywiadówki.

A czy… zaproponowałaś inny kierunek? Czy zabrałeś głos? No właśnie, gdy nic nie robimy, stajemy się częścią planu kogoś innego. Nie chodzi o walkę o swoje rację i o to, że moja prawda jest bardziej „mojsza” i musi być tak, jak mówię.
Chodzi o świadomość tego, że dzięki planowaniu mamy wpływ na to, co się dzieje wokół nas. Oczywiście zawsze mogą pojawić się niespodziewane okoliczności. Coś może się nie udać. Coś nam nie wyjdzie. To normalne. Wtedy trzeba zmienić i plany i… dalej planować.
Dlatego weź kartkę i zaplanuj jeden dzień ze swojego życia. Tylko jeden. Może to być dzień jutrzejszy. Nie planuj każdej minuty. Zacznij od tego, kiedy planujesz wstać i kiedy pójdziesz spać. Zapisz to i sprawdź czy zapanujesz nad tymi dwoma składnikami każdego dnia; bo jeśli nie potrafisz zawalczyć o te dwa wydarzenia, to z pewnością nie zawalczysz o bardziej złożone sprawy.

Zaplanuję tydzień
Gdy uda Ci się zrealizować plan na dzień – pory wstawania i spoczynku z dodatkiem głównych czynności, idź dalej. Ułóż cały tydzień w swoim dzienniku. Zastanów się co musisz zrobić w tym tygodniu. Dodatkową trudnością będzie… uwaga… czas na rozwój. Zaplanuj czas i miejsce, gdzie będziesz mógł robić to, co Cię rozwija. Zorganizuj sobie kącik do czytania, pisania, tworzenia. Wybierz dzień i godzinę, i zarezerwuj tyle czasu ile tak naprawdę możesz na to poświęcić. Nie ma złej ilości minut, które poświęcisz na rozwój, bo każda sekunda lektury i pracy nas sobą przybliża Cię do swojego celu.

Zadanie dla Ciebie
Zaplanuj swój tydzień. Określ swój cel – nazwij go konkretnie. Rozwijaj się i czekaj na kolejne wskazówki w naszym Tramwaju do Rozwoju.