Kobieta powinna…, prawo naturalne mówi, że…, dla każdego człowieka ważne jest…, normalny mężczyzna musi… Uwielbiamy generalizować, uważając, że nasze zdanie
i wartości, które wyznajemy, powinny być powszechne. Kończy się to najczęściej sporami, a nawet próbą zmuszania innych by żyli tak, jak narzuca mityczna „większość”. Większość w demokracji jakoś tak naturalnie uznawana jest za normę, a któż chciałby zostać wyrzucony poza nawias społeczeństwa, jego „właściwej” części? Większość, prawdziwi Polacy, normalni ludzie… chciałabym dziś zachęcić Cię do zastanowienia się, czy te pojęcia są uprawnione, czy mają jakiekolwiek umocowanie w rzeczywistości, a w związku z tym, czy wolno nam kogokolwiek deprecjonować ze względu na jego odmienność od nas i naszych poglądów.
Jeden z gorąco ostatnio dyskutowanych tematów i pole wielu sporów, to rola kobiety w społeczeństwie. Niestety najczęściej jest ona przedstawiana na jednym
z dwóch skrajnych biegunów – kobieta może być albo Matką Polką, poświęcającą się rodzinie i macierzyństwu, strażniczką domowego ogniska, albo zimną, wyrachowaną karierowiczką, która egoistycznie poświeciła swoją naturalną rolę, by konkurować z mężczyznami i obalać „naturalny porządek świata”. Takie myślenie jest ogromnym uproszczeniem. Łatwo to zrozumieć przyglądając się bliżej różnorodności kobiet. Kilka lat temu takie badania przeprowadziły Profesor Dominika Maison i Katarzyna Pawlikowska. W badaniach ankietowych i wywiadach pogłębionych uczestniczyła duża, reprezentatywna grupa Polek, a samo badanie – dostępne w formie opracowania książkowego – zawiera bardzo wnikliwy opis ich stosunku do rodziny, pracy, związków, polityki i najważniejszych aspektów codziennego życia. Wyodrębniono siedem segmentów kobiet, charakteryzujących się podobnymi wartościami, potrzebami, poglądami i zachowaniami. Oczywiście, nadal jest to uproszczenie, nadal w tych segmentach znajdują się osoby, które nieraz znacznie się od siebie różnią, niemniej z wyników badania już wyłania się znacznie większa różnorodność, niż z najeżonych stereotypami utarczek słownych pomiędzy „konserwatystami” a „osobami postępowymi”.
Co bardzo ciekawe, autorki badania niejednokrotnie podkreślają, że tą segmentację można z powodzeniem odnieść także do męskiej części społeczeństwa. Panowie wcale się tak bardzo od kobiet nie różnią. Wśród nich nie odnaleziono jednak przedstawicieli podobnych psychologicznie i socjologicznie do jednego z segmentów kobiet. Jestem ciekawa czy odgadniesz którego…
Osamotnione konserwatystki (10%)
Zdecydowanie najbardziej konserwatywna grupa, wyznająca tradycyjne wartości i podział świata na kobiecy i męski, na to co moralnie dopuszczalne i co zakazane odwiecznym prawem natury. Nawet nie zastanawiają się, czy lubią wykonywane przez lata obowiązki domowe i rodzinne, bo uważają, że po prostu do tego zostały stworzone. Według nich alternatywa nie istnieje, albo istnieć nie powinna. Ich poglądy są bardzo sztywne,
a jakiekolwiek zmiany zmierzające do liberalizacji norm społecznych są przez nie traktowane jako zagrożenie, któremu koniecznie trzeba zapobiec. Podporządkowane mężczyznom, zwolenniczki surowego wychowywania dzieci, w zdecydowanej większości praktykujące katoliczki uważające, że rodzina jest najwyższą wartością dla każdego człowieka. Paradoksalnie, najmniej ze wszystkich Polek zadowolone z życia, czarno patrzące w przyszłość.
Rozczarowane życiem (12%)
Zawiedzione tym, co życie im przyniosło i niewidzące możliwości poprawy swojego losu. Często są to kobiety po trudnych przejściach, obciążone nadmierną liczbą obowiązków i ogromną odpowiedzialnością za bliskich. Wykonujące mało satysfakcjonującą i zwykle niskopłatną pracę, w nieudanych związkach lub po rozstaniach,
z trudnymi relacjami z dziećmi. Trudne życiowe momenty oczywiście zdarzają się kobietom z każdego segmentu, ale Rozczarowane Życiem charakteryzują się tym, że nawet nie starają się za bardzo wprowadzić zmian w swojej sytuacji – nie czują się na tyle silne i sprawcze, by to zrobić. Mało w ich codzienności jest radości życia, obowiązki są smutną koniecznością. Nie przykładają dużej wagi do tradycyjnego modelu rodziny i są w tym względzie raczej liberalne, prawdopodobnie ze względu na swoje trudne doświadczenia. Mało towarzyskie, raczej nie dbające o siebie, a tym bardziej o swój rozwój, wolny czas „zabijają” oglądaniem telewizji. Samodzielne, ale na pewno nie przebojowe. Żyją z dnia na dzień, a każdy z tych dni jest dość podobny do poprzedniego.
Rodzinne Panie Domu (13%)
Zadowolone z życia, szczególnie rodzinnego – ta sfera jest dla nich najważniejsza w życiu i naprawdę się spełniają w roli matki i żony, a później babci. Praca zawodowa, jeśli ją w ogóle wykonują, zwykle jest przez nie traktowana jako element niezbędny dla zabezpieczenia materialnego, ale niekoniecznie musi przynosić satysfakcję. Nie dbają o karierę, a gdyby ta miała zagrozić jakkolwiek ich relacjom z bliskimi, zdecydowanie zrezygnują z niej. Uwielbiają zajmować się rodziną i robić wszystko, co jest z tym związane. Nie oczekują równouprawnienia w obowiązkach domowych, bo wcale nie chcą ich oddawać swoim partnerom – z radością wykonują je same. Na pierwszym miejscu w ich życiu są relacje z innymi ludźmi i dbanie o nich. Rzadko natomiast dbają o siebie, zawsze najpierw myślą o dzieciach i mężu, uważając to za zupełnie naturalne. Nie czują, by to było poświęcenie, raczej coś, co daje im bezpieczeństwo i stabilizację. Muszą mieć dla kogo żyć.
Niespełnione Siłaczki (24%)
Największa grupa Polek, o bardzo ciekawym profilu psychologicznym. Chcą dobrego świata, dużo pracują, czytają, poświęcają się dla innych, pozostają jednak niespełnione, bo zdecydowanie chciałyby lepszego życia niż to, które mają. Z jednej strony wykształcone i aktywne zawodowo, stawiające sobie ambitne cele, z drugiej czujące presję, by być także perfekcyjną żoną i matką, mocno obciążone obowiązkami domowymi, których wykonywanie nie przynosi im satysfakcji. Czują się rozdarte i sfrustrowane, nie wiedząc jak wybrnąć z patowej sytuacji. Do tego dochodzi chęć zadbania o siebie, pod przeróżnymi względami. Niestety, chcąc być perfekcyjną panią domu i realizującą się zawodowo kobietą
w jednym, zupełnie nie potrafią złapać balansu i wygospodarować czasu na zajęcia poza tymi obszarami.
A jeśli im się to jakoś udaje, to często dopiero po „załatwieniu” wszystkich obowiązków i nierzadko z cieniem poczucia winy. Kobiety o ogromnym potencjale, tłumionym przez oczekiwania świata zewnętrznego, na tyle silnie wpojone im przez pokolenia, że chyba już nie zauważają, że to nie są realnie ich wybory.
Zachłanne Konsumpcjonistki (17%)
Osoby, dla których najważniejsze jest to, jak są postrzegane przez innych, same także oceniają ludzi przez pryzmat wyglądu i stanu posiadania, pozycji społecznej. Zwolenniczki „tradycyjnego podziału ról” – mężczyzna pracuje i zarabia na dom, kobieta pracować nie musi. Niestety, podłoże tej deklaracji jest bardzo egoistyczne. Co prawda kobiety te chętnie zajmują się domem, ale pod warunkiem, że nie pojawiają się żadne kłopoty, jest za to dużo czasu i przestrzeni by zająć się… sobą. Bardzo duża potrzeba autoprezentacji powoduje, że deklarują one posiadanie wielu cech robiących „dobre wrażenie”. Twierdzą, że dbają o swój rozwój, korzystają z kultury i sztuki, realizują pasje, żyją zdrowo. W rzeczywistości jednak najczęściej ograniczają się do tego, co widoczne na zewnątrz i co może być źródłem podziwu i zainteresowania ze strony innych. Konsumpcjonizm i pozerstwo występują w tej grupie nagminnie, a większość wolnego czasu wypełnia nuda, porównywanie się z innymi lub autoprezentacja.
Obywatelki Świata (14%)
W zdecydowanej większości to bardzo młode osoby, które jeszcze studiują lub dopiero wchodzą w życie zawodowe. Otwarte, optymistyczne, nowoczesne kobiety, które mają poczucie, że całe życie jeszcze jest przed nimi. Zakładają, że najpierw skupią się na realizowaniu siebie, swoich planów zawodowych i pasji, a później założą rodzinę. Ważny jest dla nich samorozwój i satysfakcja z nim związana. Towarzyskie, obyte w świecie, władające językami obcymi, chętnie podróżujące i poznające nowe miejsca. Ich światopogląd daleki jest od konserwatywnego, są tolerancyjne i dalekie od oceniania innych ludzi przez pryzmat tak zwanych „tradycyjnych wartości”. Same kształtują swoje życie według własnych zasad i uważają, że każdy człowiek ma prawo do własnych wyborów.
Spełnione Profesjonalistki (10%)
To kobiety o największym poczuciu sprawczości. Myślące pozytywnie i nawet w trudnych sytuacjach życiowych szukające rozwiązań. Kierują swoim życiem, nie poddają się biernie narzuconym wzorcom. Dbające o siebie nie tylko w kontekście wyglądu, ale i zdrowia, sprawności fizycznej. Wykształcone i realizujące się w życiu zawodowym. Praca jest dla nich spełnieniem, jednym z bardzo ważnych obszarów życia, a nie tylko sposobem na zaspokojenie potrzeb bytowych. Większość z nich ma dzieci i męża lub partnera, szczęście rodzinne jest dla nich ważne, ale nie stawiają potrzeb bliskich ponad swoimi potrzebami. Ważne są dla nich relacje z najbliższymi, zapewnienie dzieciom przyszłości, ale dbając o to nie zapominają o własnych pasjach, zainteresowaniach. Rozwijają się nieustannie, są bardzo samodzielne i zadowolone ze wszystkich aspektów swojego życia. Zdecydowanie nie czują się gorsze do mężczyzn, potrafią tworzyć partnerskie relacje.
Zauważ, że już z takiego krótkiego opisu można wyciągnąć wniosek o naszej olbrzymiej różnorodności. Żadna z grup nie jest w zdecydowanej większości, choć niektóre są większe od innych. Ale czy lepsze? Jeszcze więcej różnic pojawi się, gdy zagłębimy się w charakterystykę poszczególnych segmentów Polek, a następnie gdy spróbujemy popatrzeć bardziej otwarcie na otaczających nas ludzi. Mamy prawo się różnić i w rzeczywistości bardzo się różnimy. Pamiętajmy o tym zawsze, gdy pojawi się w nas pokusa by ocenić zachowanie, wybory, życie, wygląd czy system wartości jakiejkolwiek innej osoby. Ta osoba mogła zostać ukształtowana przez zupełnie inne doświadczenia, innych ludzi niż ci, którzy kształtowali nas, a nawet inne warunki biologiczne. Może mieć zupełnie inny potencjał, pragnienia, możliwości, wizję szczęśliwego życia. Nie mamy prawa deptać tego tylko dlatego, że jest odmienne od tego, co sami uważamy za dobre. Bądźmy bardziej otwarci i tolerancyjni dla wszystkich, a i wobec nas pojawi się pewnie większa wyrozumiałość.
P.S. Oczywiście, wśród mężczyzn raczej nie znajdziemy odpowiednika Niespełnionych Siłaczek. Rzadko przychodzi im do głowy, że muszą być perfekcyjni we wszystkich pełnionych rolach. Ciekawe dlaczego?…