Antoni Macoszek – pierwszy proboszcz dziedzickiej parafii

0
2048
fot. arch. prywatne
- reklama -

W cieszyńskim „Miesięczniku Pedagogicznym”, ze stycznia 1911 roku, znalazłem taką informację:

„… ksiądz Antoni Macoszek, którego ciężko zranili bandyci w czasie napadu na probostwo w Dziedzicach, umarł w szpitalu bielskim. Zmarły był główną osią ruchu narodowego w powiecie bielskim, szanowali go i przeciwnicy, ponieważ się odznaczał  nadzwyczajną prawością charakteru i bezstronnością”.

Czy był to tylko mord rabunkowy czy też miał podłoże polityczne, do dzisiaj nie rozstrzygnięto. Wszystko wskazuje na to (przebieg napadu, śledztwa oraz proces zabójców), że mogło być to morderstwo polityczne, „na zamówienie”.

Trzej napastnicy, którzy wieczorem, 3 stycznia 1911 roku, pojawili się na dziedzickiej plebani, w granicach Cesarstwa Austro-Węgierskiego przebywali nielegalnie. Przybyli na Śląsk Cieszyński z Zagłębia Dąbrowskiego, przez zieloną granicę i zatrudnili się jako pracownicy sezonowi na Kopalni „Silesia”, na Żebraczy. Najprawdopodobniej byli socjalistycznymi bojowcami, którzy przybyli z zamiarem „zlikwidowania” pierwszego dziedzickiego proboszcza, który, od wielu lat,  był solą w oku Czechów, Niemców i  działaczy z różnorodnych ugrupowań socjalistycznych.

- reklama -

Trzej osobnicy pokręcili się wokół kościoła i plebani, poobserwowali i zaatakowali styczniowego wieczora  1911 roku – „Gwiazdka Cieszyńska” nr 3 z 11 stycznia 1911r.:

„… za kwadrans szósta wieczorem do drzwi plebani w Dziedzicach zadzwoniło trzech mężczyzn i zażądało widzenia z księdzem proboszczem A. Macoszkiem, …który był w pokoju jadalnym. Ksiądz Proboszcz natychmiast udał się do kancelarii i wpuścił ich. Jeden z nich stanął przed kancelarią na straży. Kiedy służąca udała się do niego z zapytaniem czego sobie życzy – padł strzał w kancelarii. Wtedy on i dwóch innych wpadło do drzwi i uciekli.[…] Przybiegła matka ks. Proboszcza z wikarym ks. Cięciałą, złożyli księdza proboszcza na kanapie i starali się ratować. Ksiądz proboszcz opowiedział, że było u niego dwóch bandytów, zupełnie mu nie znanych, którzy kazali mu ręce podnieść do góry. Strzał padł z tyłu…

Zrabowano około 3000 koron. Największa część owych pieniędzy należała do spółki drenarskiej, której proboszcz był przewodniczącym. Reszta zaś około 700 koron była jego własnością. […] ciężko rannego odwieziono w nocy do szpitala w Bielsku. […] Co było do przewidzenia stało się niestety. Ksiądz proboszcz Antoni Macoszek, ten dzielny pracownik na polu kościelnym, społecznym i narodowym nie żyje! Zmarł 9 stycznia 1911 roku, o godzinie pół do pierwszej w nocy w szpitalu Franciszka Józefa w Bielsku po pięciodniowym męczeństwie, wskutek rany, spowodowanej kulą z browninga bandyty.

Tak nas tu mało do pracy na Śląsku, a jeszcze musimy patrzeć, jak śmierć, co chwila zabiera ofiarę z naszego grona, a tym razem zabrała wśród strasznych okoliczności jednego z najlepszych. Rozpacz bierze człowieka na samo wspomnienie, że mógł się znaleść wyrzutek społeczeństwa, który dokonał tej strasznej zbrodni….”

Ksiądz Antoni Macoszek, kapłan, duszpasterz, pisarz, działacz społeczny, dziennikarz, propagator turystyki, był wyjątkową osobą i jego nagłe odejście, w wieku 44 lat, w przededniu odrodzenia Polski, dla społeczności Śląska Cieszyńskiego było olbrzymią stratą. Będąc wspólpracownikiem księdza Józefa Londzina, miał ogromne szanse zostać jego następcą i działać dla dobra Kościoła, Śląska Cieszyńskiego i dla Polski. Nie dane mu było. W historii Śląska Cieszyńskiego odegrał jednak znaczącą rolę i zapisał na trwałe w jego dziejach.

Przyszedł na świat 20 maja 1867 roku ( w br. 150 rocznica urodzin), w Jabłonkowie, dzielnica Biała nr 18, w rodzinie tkacza, Jana Macoszka i jego żony Marii z domu Cyhan. Z rodzicami i siostrą zamieszkał w Milikowie. Gimnazjum polskie ukończył w Cieszynie, a wydział teologiczny w Ołomuńcu. Święcenia kapłańskie otrzymał w maju 1893, a mszę prymicyjną odprawił 23 lipca tegoż roku, w kościele parafialnym w Jabłonkowie. Od lipca 1893 roku był wikarym na parafii w Cierlicku, skąd po roku przeszedł na stanowisko wikarego do Pietwałdu, a od lutego 1895 roku został wikarym w parafii w Boguminie-Mieście.

Był aktywnym działaczem polskiego ruchu narodowego, propagował polskość, nauczał w języku polskim. Powołał do życia, współnie z bogumińskim proboszczem, Tomaszem Dudkiem, Kółko Rolnicze z Czytelnią. Swą postawą i pracą w kościele, polskich organizacjach narodowych  i  w szkołach zdobył sobie szacunek wielu ludzi na Śląsku Cieszyńskim. Znaleźli się jednak wrogowie, którzy chętnie pozbyliby się księdza z Bogumina, np. burmistrz miasta dr Otto, który wysyłał do Biskupa Wrocławskiego, kardynała Koppa, monity, w których domagał się odwołania księdza Antoniego z bogumińskiej parafii.

We wrześniu 1901 roku wydział Gminy w Dziedzicach wybrał księdza Antoniego Macoszka na proboszcza nowo utworzonej parafii. 24 listopada 1901 roku odbyło się w dziedzickiej Parafii pw. Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych uroczyste powitanie nowego proboszcza.

Leopold Piesko tak wspominał ten dzień: „Pierwszy proboszcz był przez obywateli bardzo serdecznie przyjmowany. Przed kościołem ustawiono bramę triumfalną, a na dworzec kolejowy udała się po księdza proboszcza olbrzymia procesja z chorągwią. Przed kościołem ówczesny wójt Józef Machalica w pięknych i gorących słowach powitał pierwszego proboszcza i wręczając klucze, poprosił go, aby przyjął w swoją opiekę ten z wielkim trudem wybudowany Dom Boży i parafian”.

Na nowej parafii ksiądz Macoszek nie tylko prowadził działalność duszpasterską i szkolną, ale angażował się w prace miejscowych instytucji i organizacji, np. Czytelni Katolickiej, „Sokoła”, Macierzy Szkolnej dla Księstwa Cieszyńskiego, Towarzystwa Naukowej Pomocy dla Księstwa Cieszyńskiego, Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego, Towarzystwa Szkoły Ludowej, Związku Śląskich Katolików, Katolickiego Kółka Rolniczego i Oświatowego, Ochotniczej Straży Pożarnej, etc. Współpracował z Domem Rekolekcyjnym OO. Jezuitów w Czechowicach.

Był także inicjatorem powstania Kas Oszczędnościowych (m.in. Reifeissena),  Polskiego Związku Zawodowego Katolickich Robotników (późniejszy: Polski Związek Zawodowy Chrześcijańskich Robotników), Ludowej Spółki Spożywczej, Spółki Drenarskiej oraz amatorskich zespołów teatralnych.

W 1907  roku, z inicjatywy księdza Antoniego Macoszka, sprowadzono do Dziedzic (z Krakowa) Siostry z Zakonu Felicjanek, które urządziły w Dziedzicach ochronkę dla dzieci i przytułek dla sierot (obecnie mieści się w tym miejscu Dom Dziecka).

Wspierał budowę szkoły na Grabowicach –  stary budynek przy Kościele pw. Św. Barbary.

Jego działalność wykraczała poza dziedzicką parafię, był redaktorem „Posła Związku Śląskich Katolików”, współpracownikiem „Gwiazdki Cieszyńskiej”, „Zarania Śląskiego”, członkiem zarządu Towarzystwa Ludoznawczego w Cieszynie, wiceprezesem Macierzy Szkolnej dla Księstwa Cieszyńskiego i członkiem zarządu Polskiego Towarzystwa Turystycznego „Beskid”.

Był autorem powieści „Pan Jezus na Krzyżu w Kościele Marii Panny w Gdańsku” oraz pierwszego  na ziemiach polskich  „Przewodnika po Śląsku Cieszyńskim wraz z opisem topograficzno-etnograficznym i szkicem dziejó Księstwa Cieszyńskiego z 19 rycinami, 6 mapkami i planem miasta Cieszyna” (Lwów 1901). Wydał w 1905 roku, „Odezwę w sprawie zebrania materiału do przedstawienaia zasług katolickiego duchowieństwa na różnych polach życia ludu śląskiego”.

Intensywne i pracowite życie zostało brutalnie przerwane w styczniu 1911 roku…

Pogrzeb, który odbył się  12 stycznia 1911 roku, na dziedzickim cmentarzu, był kilkutysięczną manifestacją religijno-patriotyczną. 

Sprawców zatrzymano, przeprowadzono niemrawe śledztwo, a sąd uniewinnił oskarżonych, którzy bez problemów powrócili do zaboru rosyjskiego i ślad po nich zaginął.

Sprawa zabójstwa księdza Antoniego Macoszka nie została do dziś wyjaśniona.