Sezon wakacyjny w pełni. To czas urlopów, podczas których wyjeżdżamy w różne miejsca, te bliskie i dalekie. W niektórych z nich możemy się spotkać z tak zwanymi opłatami klimatycznymi. Czym właściwie one są i dlaczego w niektórych miejscowościach są wyższe? I na co należy zwrócić uwagę, by nie zostać wyprowadzonym w pole?
OPŁATA MIEJSCOWA I UZDROWISKOWA
Opłatę miejscową w drodze uchwały może wprowadzić rada gminy. Pobiera się ją od turystów przebywających dłużej niż dobę w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w miejscowościach o korzystnych właściwościach klimatycznych, walorach krajobrazowych oraz warunkach umożliwiających pobyt osób w tych celach. Co ważne tę opłatę pobiera się za każdą rozpoczętą dobę pobytu. Jednak od reguły zawsze są wyjątki. Za powietrze nie płacą członkowie personelów przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych oraz inne tego typu osoby na podstawie ustaw lub zwyczajów międzynarodowych, a także pacjenci przebywający w szpitalach, osoby niewidome i ich przewodnicy, osoby posiadające domy letniskowe położone w danej miejscowości oraz dzieci i młodzież w zorganizowanej grupie. Obowiązuje jeszcze jedna ważna zasada. Nie pobiera się opłaty miejscowej od osób, od których pobierana jest opłata uzdrowiskowa. Czym te dwie opłaty różnią się od siebie? Przede wszystkim tym, że opłata uzdrowiskowa obowiązuje w miejscowościach, którym nadano status uzdrowiska, a turyści przebywają tam nie tylko w celach turystycznych, wypoczynkowych czy szkoleniowych, ale również w celach zdrowotnych. Taka opłata jest wyższa od miejscowej. Jednak osoby, które są z niej zwolnione nie ulegają zmianie. Warto pamiętać, że nie wszystkie miejscowości w Polsce czy za granicą wprowadziły tak zwany podatek od powietrza. Dlatego należy sprawdzić, czy aby na pewno jest ona pobierana od nas legalnie.
USTROŃ I WISŁA
To dwa miasta na Śląsku Cieszyńskim, do których najchętniej zaglądają turyści. W obu pobierane są legalne opłaty klimatyczne (choć i z tym były problemy). W Wiśle dorosła osoba za dzień zapłaci 2 złote, a o połowę mniej osoby do lat 17 oraz uczniowie lub studenci w przedziale wiekowym od 18 do 25 lat. Natomiast w Ustroniu, mieście uzdrowiskowym, te stawki są nieco wyższe. Osoby do 18 lat włącznie obowiązuje opłata w wysokości 1,40 zł na dzień, pozostałych obowiązuje stawka 2,80 za dzień. Wybierając się w te miejsca, warto pytać również o zniżki dla uczniów, studentów lub emerytów i rencistów.
AFERA W ZAKOPANEM
Wokół opłaty klimatycznej wciąż jest jednak sporo kontrowersji. Przykładem może być sprawa z początku lipca bieżącego roku. Jeden z turystów oskarżył Zakopane o to, że bezpodstawnie pobrana została od niego opłata klimatyczna. Pan Bogdan Achimescu sprawę wygrał. Tłumaczył się, że nie chodzi tutaj o dwa złote, ale o to, ile trzeba przejść, żeby wydostać się na szczyt i dopiero tam móc oddychać czystym powietrzem. I ma całkowitą rację. Przyjeżdżając w takie miejsca, chcemy raczej zyskać na zdrowiu, niż je jeszcze bardziej pogarszać. To, co ma być cudem natury, jest przykryte „żółtą, obrzydliwą kołdrą” i wszystko to filtrujemy własnymi płucami. Z jakiej racji w takim razie mamy wnosić opłaty, skoro podupadamy na zdrowiu przy okazji wizyty w Zakopanem czy innym tego typu mieście? Teoretycznie według rozporządzenia rady ministrów z 2007 roku, samorządy mogą pobierać opłaty miejscowe lub uzdrowiskowe, jeżeli dana miejscowość spełni określone warunki, w co wpisuje się również zanieczyszczenie powietrza. W obecnym czasie w naszych Beskidach nie ma zastrzeżeń co do powietrza. Pytanie co będzie, kiedy nadejdzie sezon grzewczy? Czy dalej będzie pobierana opłata klimatyczna? I co zamierzają zrobić z tym władze?