Jak w filmie Barei – czyli słodko-gorzki obraz miasta

0
1951
fot. arch. UM
- reklama -

„Otóż to, nikt nie wie po co (jest ten miś), więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skale naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji – który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu, i co się wtedy zrobi?- Protokół zniszczenia.”
Cytat z filmu „Miś”

Czerwcowa Sesja Rady Miasta miała być tą jedną z  ważniejszych. Po raz pierwszy bowiem przedstawiano Raport o stanie Gminy Cieszyn. Obszerny dokument został przedstawiony Radzie 30 maja 2019 roku, a jego zawartość kładła szczególny nacisk na stan realizacji polityki, programów, strategii i uchwał Rady Miejskiej Cieszyna oraz na realizację Budżetu Obywatelskiego. Sala pękała w szwach, stawili się wszyscy naczelnicy wydziałów, a nawet placówek kulturalnych. W debacie udział mogli wziąć również mieszkańcy, ale… by zabrać w debacie głos najpierw należało wypełnić zgłoszenie, a później złożyć je na ręce Przewodniczącego Rady Miejskiej Cieszyna. Zgłoszenie miało mieć formę pisemną i powinno zostać poparte podpisami przynajmniej 50 osób. Należało oczywiście wszystko opatrzyć danymi osobowymi.
Na tej wyjątkowej sesji dziennikarze stawili się osobiście, bo bywa, że relacja transmitowana z posiedzenia jest mało słyszalna a czasem wręcz obraz się zacina. Nie chcąc niczego przegapić i licząc na zaangażowanie w debatę radnych i mieszkańców w gotowości czekali z dyktafonami.
Chyba na próżno, bo mieszkańcy nie dotarli. Jak widać albo informacja o posiedzeniu miała zbyt małą siłę promocyjną albo poddali się przy zbieraniu podpisów z poparciem.
Tak czy siak jeszcze była nadzieja na ożywioną dyskusję radnych.
Jak mam w zwyczaju, zanim zmierzę się z czymś zupełnie nowym, węszę tu i ówdzie, by podejrzeć, jak to wygląda w innych miastach i gminach. Być może to błąd, bo czuję się później jak dziecko, któremu odbiera się lizaka. Przynajmniej tak właśnie było w tym przypadku.
Na stronach innych miast informacje o Raporcie Gminy wylewały się strumieniami. Do mieszkańców trafiały filmy, analizy, raporty o budżecie czy inwestycjach. Inwencji twórczej nie brakowało a prosty przekaz był czytelny i mieszkańcy bez problemu mogli go zrozumieć. Nawet jedna z cieszyńskich firm taki film o Raporcie Stanu Miasta wykonała dla Jastrzębia-Zdroju. Szkoda tylko, że nikt nie wpadł na to, by zamówić taki film dla Cieszyna.
Jednak jak to się mówi, człowiek uczy się na błędach. Może w przyszłym roku się uda.
Wróćmy jednak do naszej sali sesyjnej. Liczyłam, że tak ważny dokument przedstawi Pani burmistrz, (niepotrzebnie podglądałam inne sesje) jednak zajął się tym ktoś inny. Być może celowo wyłoniono właśnie kogoś, kto wygrywał szkolne konkursy w czytaniu na czas. Dobrze, że używamy dyktafonów, bo ręczne spisywanie danych byłoby wręcz niemożliwe. Wprawdzie w tym dniu był niemiłosierny upał i nawet wiatraki nie dawały rady, więc nie ma się co dziwić, a tekst przecież był długi.
No i ….. Teraz powinnam opisać przebieg debaty, ale niestety nie ma czego opisywać. Cisza. Nikt z dokumentem nie chciał dyskutować oprócz radnej Joanny Wowrzeczki. Widać kobieta przebrnęła przez każdy raport z osobna i ze zrozumieniem. Popłynęły słusznie wyciągnięte wnioski, co dało mi odrobinę nadziei na włączenie się innych w dyskusję. Czasem barierą jest nieśmiałość, co przecież doskonale każdy rozumie. Jednak bariera okazała się zbyt wielka i nikt inny głosu nie zabrał. W obowiązku do wypowiedzi poczuła się jednak burmistrzyni, składając słuszne podziękowania osobom, które nad raportem pracowały. Praca faktycznie mrówcza i tylko żal, że chyba mało kto efekt tej pracy w ogóle przeczytał.
Nie zabrakło również podziękowań dla nieobecnego na sali, byłego burmistrza Ryszarda Macury.
Wniosek z tego płynie taki, że poprzednie rządy były jednak całkiem dobre i nie ma czego podważać ani szukać innego politycznego kierunku. A jeśli jednak ktoś myślał inaczej, to nie chciał się tym dzielić z publiką.
Głosowanie nad przyjęciem raportu przewidywalnie odbyło się bez problemu i tylko radni z ramienia PiS wstrzymali się od głosu. Nie wiemy jednak dlaczego ów raport im się nie podobał i co od opowiedzenia się za TAK albo NIE ich powstrzymało.
Bareja pewnie mógłby z tego zrobić całkiem dobry i śmieszny film. Tylko czy jest się z czego się śmiać?
Tak naprawdę to smutny obraz ludzi, którzy rządząc miastem niewiele mają do powiedzenia. Świadczy to tylko o tym, że nie mają konkretnego planu na Cieszyn.
Czy powinno nas to dziwić? Już chyba nie. Każdy kolejno wybierany samorząd przyzwyczaił nas do rządzenia tu i teraz. Mało kto przez ostatnie lata brał pod uwagę miasto kompleksowo, widząc potrzebę współpracy i wynikających z tego korzyści oraz potrzeby zmian kierunków i priorytetów. Przez długie lata nikt nie rządził tym miastem perspektywicznie, patrząc na to czy dana inwestycja będzie miała sens istnienia za 10 lat i czy warto właśnie tak lokować środki. Nikt nie zastanawia się wycinając drzewa, czy i jak to wpłynie na środowisko i życie mieszkańców w przyszłości. W poprzednich kadencjach bardzo ostrożnie i zapobiegawczo rządzono Cieszynem, jednocześnie zazdroszcząc innym miastom postępu i rozwoju. Czy obecny samorząd będzie miał więcej odwagi? Czy dostrzeże palącą potrzebę zmian? Choć pewnie te potrzeby widzi się bardziej tylko przed wyborami.
Czy pisząc ten tekst jestem sprawiedliwa w swoich osądach? Pewnie sporo osób zarzuci mi negatywne nastawienie do władz. Jednak nade wszystko zależy mi, by zmusić do przemyśleń każdego, zaczynając od siebie, przez mieszkańców, a kończąc na samorządowcach.
Raport o Stanie Miasta był tym momentem, w którym powinniśmy wszyscy zabrać głos. Czy robiąc podliczenie wydatków, plany remontowe w swoim domu też zachowujesz się obojętnie? Przecież właśnie to miasto jest Twoim domem! Czy nie warto więc zainteresować się tym, czy wypracowany budżet nie jest lokowany w nieodpowiedni sposób? Czy nie warto uczestniczyć w planach „remontowych” i czuwać nad sensem wykonywanych prac?
Jesteśmy wszyscy mistrzami narzekania na stan dróg, bałagan, brak koszy, brak miejsc parkingowych i rekreacyjnych czy stan szkół. Jednak by mieć prawo do narzekań, najpierw zrób sam coś dla miasta a przede wszystkim nie pozostawaj biernym obserwatorem.
Tak naprawdę to, co wydarzyło się na czerwcowej sesji jest lustrzanym odbiciem naszej rzeczywistości. Czy jesteśmy gotowi i mamy odwagę, by przejrzeć się w tym zwierciadle?

- reklama -