– Z jednej strony każdy z nas chciałby, aby to miasto pozostało takim, jakim jest – ze swoim historycznym charakterem i nadgraniczną specyfiką. Z drugiej zaś chcielibyśmy, aby wciąż się zmieniało, aby jakość życia była jeszcze lepsza, a co za tym idzie – konieczne są ingerencje w miejskiej przestrzeni – mówi Gabriela Staszkiewicz, kandydatka na burmistrza Cieszyna.
Marcin Mońka: Jak na przestrzeni ostatnich 5 lat zmieniła się Pani perspektywa postrzegania roli burmistrza?
Gabriela Staszkiewicz: Największą zmianę dostrzegam w samym sposobie funkcjonowania. Na początku kadencji, czyli 5 lat temu, nie było sytuacji, że konsultujemy w terenie. Panowało przekonanie, że skoro mamy gotowy projekt jakiejś inwestycji, który jest do wglądu w urzędzie, to nie ma potrzeby jego weryfikowania i dyskusji nad nim. Okazało się jednak, że pracownicy urzędu oczekują nowego otwarcia i wspólnego zastanawiania się nad najlepszymi rozwiązaniami. Tutaj najlepszym przykładem były prace nad Miejscowym Planem Zagospodarowania, gdzie prowadziliśmy działania na szeroką skalę, oczywiście przy współudziale mieszkańców. Dla mnie było to o tyle ważne, że pracownicy w końcu mogli zacząć realizować swoje pomysły. Burmistrz musi być otwarty na nowe idee oraz inicjatywy, i nie zgadzam się z opinią, że jest od tego, aby siedzieć na miejscu i z perspektywy biurka pilnować wszystkich działań. Musimy mieć specjalistów z różnych dziedzin, którym powinniśmy ufać. Starałam się, i to z sukcesem, właśnie taki zespół zbudować.
Przekonałam się, że burmistrz jest również od tego, aby w różnych miejscach obserwować dobre praktyki. Dlatego z każdej podróży zawsze powracałam z mnóstwem materiałów, zdjęć i inspiracji. Cały czas staramy się wnosić do miasta nowe elementy i sprawdzać różne rozwiązania.
Co Pani zdaniem jest największą bolączką Cieszyna?
Mamy kilka głównych problemów. N pierwszym miejscu wymieniłabym drogi oraz chodniki. Ta infrastruktura powstawała przed laty przy zupełnie innym natężeniu ruchu, ponadto miasto nam się rozrasta i nie wszędzie w krótkim terminie jesteśmy tworzyć od podstaw nowe drogi. W mieście mamy prawie 90 km dróg, połowa z nich to drogi powiatowe, jednak ani miasto, ani powiat nie mają takich środków, aby je wszystkie wyremontować w jak najkrótszym czasie. Podczas tej kadencji udało nam się część z nich naprawić, jednak jest tego za mało. Część dróg mamy w terenie bardzo trudnym, prace bywają więc skomplikowane i kosztowne.
Dlatego chcielibyśmy utworzyć wraz z mieszkańcami rady osiedli, aby to mieszkańcy uzgadniali, które realizacje są dla nich najpilniejsze. Tutaj jest ważne, abyśmy rozumieli, że nie wszystko da się zrobić jednocześnie.
Drugim największym problemem jest ubytek mieszkańców w naszym mieście, niestety nie mamy zbilansowanego przyrostu naturalnego. Myślę, że to bolączka niemal wszystkich miast, a ponadto cała Europa nam się starzeje. W czasie tej kadencji dwukrotnie poddawaliśmy analizie opinie młodych ludzi, pytając ich o rzeczy, dzięki którym pozostaliby w Cieszynie albo chętnie tutaj zamieszkali. Kluczowe okazało się mieszkanie. Musimy więc zmodyfikować naszą politykę mieszkaniową, aby nastawić się na szybsze remonty pustostanów, warto zastanowić się również nad strategią mieszkaniową dla młodych, aby chcieli tu żyć. Bo przecież już dziś Cieszyn jest dobrym miejscem do życia dla rodzin z dziećmi, mamy tutaj zapewnioną opiekę i świetną ofertę od żłobka, poprzez przedszkole aż po edukację szkolną i wiele aktywności pozaszkolnych, jak kultura czy sport.
Co postrzega Pani jako największy atut Cieszyna?
Myślę, że jest nią właśnie szeroka oferta, nie mamy tutaj problemu aby dostać się do żłobka, przedszkola czy szkoły. To nasze podstawowe bogactwo, które w dużym stopniu wykorzystujemy. Wciąż mamy dużo możliwości, jeśli chodzi o powiat i ściąganie młodzieży do cieszyńskich szkół średnich, choć wiąże się to z poprawą komunikacji powiatowej.
Atutem jest samo miasto. Mamy niezniszczoną przez wojnę zabudowę, świetną architekturę, sześć instytucji kultury, dobrą bazę sportową i rekreacyjną. Mamy fajnych sąsiadów po czeskiej stronie, gdzie możemy robić mnóstwo rzeczy, mamy w najbliższym sąsiedztwie góry, gdzie nawet po pracy można pojechać na spacer czy w sezonie zimowym – na narty.
Ludzie, którzy wybierają świadomie nasze miasto jako miejsce do życia wiedzą, że wiele ich potrzeb tutaj zostaje zaspokojonych. Dla mnie Cieszyn jest miastem zrównoważonym, gdzie wszystko możemy znaleźć. I bynajmniej nie chodzi o to, abyśmy się zamykali i nie wyjeżdżali do NOSPR w Katowicach czy Cavatiny w Bielsku-Białej, chodzi raczej o to, ze na miejscu ta oferta jest też bardzo atrakcyjna.
Cieszyn może być jeszcze lepszym miejscem do życia?
Na pewno. W tym kontekście ważna byłaby jeszcze większa troska o środowisko naturalne. Wciąż mamy wiele do wykonania, np. w naszych kamienicach chcemy wymienić część pieców. Na szczęście wiele rzeczy udało się zrobić, dla mnie to milowy krok. Udało się wymienić tabor autobusowy, a mamy w planach kolejne wymiany autobusów i poszerzanie linii, a także docieranie do miejsc, do których wciąż komunikacją autobusową dojechać nie można. Byłoby świetnie, gdyby każda rodzina miała tylko jeden samochód, i to tylko po to, aby jeździć nim na wakacje, bo w mieście na co dzień mogła korzystać z komunikacji publicznej.
Aby życie w Cieszynie było jeszcze lepsze wciąż musimy pracować nad infrastrukturą. Mamy wiele rzeczy do poprawy – jak choćby remonty kamienic, ale i troskę o instytucje kultury, które swoje siedziby mają w budynkach zabytkowych. Najlepszym przykładem jest Teatr im. Mickiewicza, o który w najbliższych latach w sposób szczególny musimy zadbać.
Lepsza jakość życia to również troska o to, by szkoły proponowały jak najlepszy poziom edukacyjny, a to oznacza, że musimy mieć dobrze opłacanych nauczycieli. To przecież przekłada się na funkcjonowanie młodych ludzi, tak bardzo doświadczonych przez wszystkie wydarzenia związane z epidemią koronawirusa.
I oczywiście cały czas musimy też myśleć o źródłach, z których w przyszłości miasto będzie czerpało swój stabilny dochód do budżetu.
Jakie są, oprócz wspomnianych wyżej, najpilniejsze inwestycje do zrealizowania w Cieszynie?
Mamy w programach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych zabezpieczone pieniądze na zagospodarowanie terenu dawnego „Lasu”, mamy już pewne środki na przygotowanie projektu remontu teatru. W tym roku mamy w planach remontowych kolejne drogi, m.in. Hażlaską, Kasztanową, Sosnową czy Morcinka. Projekty zostały przygotowane już wcześniej, otrzymaliśmy na nie środki, więc trzeba je wykorzystać optymalnie. Dokładamy się do inwestycji realizowanych przez powiat. I bardzo liczę, że znajdą się środki na tę naszą największą bolączkę, czyli wjazd do Cieszyna i ulice Bielską, Stawową oraz Wiślańską.
Bardzo ważnym tematem jest również parking, który mógłby powstać w ramach nowego pomysłu – partnerstwa publiczno-prywatnego. To projekt przyszłościowy, który jednak sprawiłby, że część samochodów zostałaby z centrum miasta wyprowadzona. To rzeczy na już.
Wybiegnę również w przyszłość – pracujemy nad Miejscowym Planem Zagospodarowania samego śródmieścia, co mogłoby pomóc w aplikowaniu o wpisanie Cieszyna na listę UNESCO. Myślę, że warto się nad tym zastanowić.
Jak wyobraża sobie Pani Cieszyn za 5-10 lat?
Z jednej strony każdy z nas chciałby, aby to miasto pozostało takim, jakim jest – ze swoim historycznym charakterem i nadgraniczną specyfiką. Z drugiej zaś chcielibyśmy, aby wciąż się zmieniało, aby jakość życia była jeszcze lepsza, a co za tym idzie – konieczne są ingerencje w miejskiej przestrzeni.
Chciałabym za kilka, a może kilkanaście lat wciąż mówić, że w tym mieście żyje się dobrze. Dla każdego z nas ta deklaracja może oznaczać jednak coś innego. Starsze osoby będą chciały mieć więcej takich instytucji, jak otwarty niedawno Dom Dziennego Pobytu Senior+, gdzie mogą spędzać czas osoby powyżej 60. roku życia, dzieciaki z kolei będą chciały mieć np. skateparki, aby móc aktywnie coś wspólnie robić. Kluczowe jest, aby jednak wciąż maksymalnie wykorzystywać nasze miejskie zasoby.
Chciałabym, aby więcej osób młodych zostawało w mieście. Wiemy z badań, że podstawową sprawą jest mieszkanie, bo przecież pracować można wszędzie. Żyjemy w czasach, gdy bardzo popularna jest praca zdalna, wykonywana również dla zagranicznych korporacji. Bazą jest jednak mieszkanie.
Chciałabym więc miasta z ulicami wypełnionymi ludźmi, zaglądających do wszystkich miejskich przestrzeni i instytucji. Aby odwiedzanie galerii, muzeów, teatru czy kawiarni nie było zajęciem dla osób wybranych, lecz aby była to codzienność dla naszych mieszkańców.
Gabriela Staszkiewicz – burmistrz miasta obecnej kadencji, w poprzedniej radna z ramienia Cieszyńskiego Ruchu Społecznego i przewodnicząca Rady Miejskiej. Jest pierwszą kobietą na stanowisku burmistrza Cieszyna w historii miasta. Z zawodu chemiczka, wiele lat pracująca w cieszyńskim Polifarbie.