Dywagacje o pralce – blaski i cienie wyboru pralki przez niewidomego w technologicznej dżungli

0
836
Washing machine hold phone and pointing Isolated in white background
- reklama -

Do napisania tego tekstu skłoniła mnie lektura artykułu pt. „Pokonać ograniczenia” autorstwa mojej redakcyjnej koleżanki Iwony Włodarczyk.

Identyfikuję się szczególnie z częścią dotyczącą osób niewidomych, ale znam także problemy, jakie napotykają w życiu codziennym moi znajomi z innymi niepełnosprawnościami, o których pisze moja koleżanka.
Mimo niewątpliwego technologicznego postępu oraz możliwości jakie ten postęp ze sobą niesie, niekiedy zwykłe dojście do apteki, czy po codzienne zakupy potrafi być bardzo „ekscytującą wyprawą”. Celowo użyłem cudzysłowu, ponieważ ta ekscytacja nie koniecznie jest przyjemna, a i szereg zwykłych zdarzeń losowych powoduje to, że większość technologicznych pomocy staję się mało użyteczna lub ta użyteczność zostaje poważnie zredukowana.
Właśnie ten aspekt technologiczny chciałbym Czytelnikom Tramwaju Cieszyńskiego przybliżyć. Być może wśród czytających ten tekst znajdą się tacy, którzy w bliższym lub dalszym swoim otoczeniu stykają się z osobami niewidomymi.
A może wśród czytających Tramwaj Cieszyński są niewidomi? Jeśli tak, to zapraszam do kontaktu email: piotrzawrzykraj@wp.pl 🙂
Najszybszy, najszybsza, który wyśle do mnie wiadomość na adres umieszczony powyżej, otrzyma drobny użyteczny drobiazg niespodziankę.
Aby nie było zbyt prosto w temacie wiadomości poproszę wpisać „Czytam Tramwaj Cieszyński” mile widziana też jakaś tekstowa autoprezentacja, oczywiście już nie w polu temat :).
Tak, to był krótki spontaniczny konkurs który przyszedł do głowy piszącemu, a teraz wracamy do technologii w życiu niewidomego mieszkańca pięknego kraju nad Wisłą. Pozwolę sobie znów powrócić do artykułu „Pokonać ograniczenia” z numeru 7 Tramwaju Słupskiego, w którym to koleżanka sprawdzała „przyjazność” pralek dla niewidomego użytkownika.
Wniosek z wizyty w sklepie był taki, że na 6 dostępnych egzemplarzy omawianego sprzętu tylko jedno urządzenie mogła obsłużyć osoba niewidoma.
Dobrze się złożyło, że to akurat pralki na celownik wzięła moja redakcyjna koleżanka, ponieważ moja 13-letnia patronka czystych rzeczy właśnie dokonuje swojego żywota. Służyła mi dobrze, wiernie i niezawodnie, ale teraz korzystanie z niej stało się bardzo niekomfortowe. Nie zamierzam zanudzać szczegółami typu pralka wymaga wymiany łożysk itd., zwyczajnie w praktyce wygląda to tak, że podczas wirowania odnoszę wrażenie, że w mojej łazience parkuję zepsuty kombajn, a w tle słychać wzlatujący samolot odrzutowy.
Tak czy inaczej zostałem zmuszony do tego, aby też udać się do sklepu z niezbędnym asortymentem. Może to kwestia szczęścia? Może kwestia rodzaju pralki jakiej ja szukam, a oglądała koleżanka? Ale wygląda na to, iż ja miałem trochę więcej szczęścia, jeśli chodzi o wybór modeli pralki, które mogę obsłużyć samodzielnie bez większego „zgrzytu”. Wprawdzie mogłem wybierać spośród tylko pięciu modeli, ale za to absolutnie cała piątka daję się obsłużyć bezwzrokowo. Wszystkie pralki, które mnie interesowały to pralki ładowane od góry. Moje poszukiwania tak naprawdę też uświadomiły mi, iż większość pralek ładowanych od góry do obsługi posiada fizyczne pokrętła oraz przyciski. Niestety ta część niewidomej braci, która najczęściej ze względów architektonicznych potrzebuje pralki ładowanej od przodu przy zakupie ma mniejsze pole do popisu.
Oczywiście sprawa nie jest tak bardzo beznadziejna, ale wymagająca czasu oraz sporego nakładu cierpliwości.
Prawdziwym przekleństwem, jeśli chodzi o niewidomych potrzebujących zrobić pranie, są pralki ze wszelkiego rodzaju dotykowymi przyciskami. Dodatkowo jeśli praleczka w koncepcji projektanta ma być wyposażona dodatkowo w piękny kolorowy kilku calowy wyświetlacz. Na którym to wyświetlaczu będziemy mogli podziwiać efekty zmiany np. temperatury, której zmiany dokonujemy pięknym ogromniastym, przyjemnym w dotyku pokrętłem.
Może takie rozwiązanie jest dobre dla osób z jakimś rodzajem niepełnosprawności ruchowej, ale w przypadku niewidomych nie za bardzo się sprawdza. Chciałbym też wierzyć, że ułatwienie życia codziennego osobom niepełnosprawnym było celem projektanta, a nie o zgrozo zwykła estetyka. I chwilowo w nagłym napadzie szału twórczego postanowił skupić się tylko na jednej grupie niepełnosprawnych, a zupełnie zapomniał o innych.
Przykład pralki obrazuje, że projektowanie uniwersalne jeśli chodzi o sprzęt AGD, jeszcze raczkuje.
Dalej kwestie projektowania bez barier bardziej dotyczą rozwiązań architektonicznych, choć w przypadku AGD, jeśli poświęcimy odpowiednią ilość czasu, dysponujemy możliwościami oraz wiedzą, pewnie poradzimy sobie z zakupem niezbędnego sprzętu, ale właśnie dalej chodzi o to ciągłe wyzwanie, jakie rzuca nam w twarz nasza niepełnosprawność. Zdawałoby się zwykła rzecz zakup pralki, a okazuje się, iż w pewnych przypadkach nawet zakup zwykłej pralki pozostaje wyzwaniem.
Pomijam już tutaj kwestię tego, że tak naprawdę to nie wybieramy sprzętu, który chcemy, a taki który możemy obsłużyć.
PS Może będę miał jeszcze możliwość kontynuowania mojego pisania, pralki zainspirowały mnie do tego stopnia, że przygotuję artykuł o takich dziwach do prania, które pozwalają się obsługiwać za pomocą smartfona.
A jak wiadomo smartfonem dysponuje niemal każdy. Skupię się na możliwości obsługi takiej aplikacji z czytnikiem ekranu w telefonie.

- reklama -