Maj nigdy nie był nudny. Dzieci przystępowały do pierwszej komunii albo konfirmacji. Abiturienci byli zmuszeni udowodnić coś zmurszałemu światu. Truskawki były coraz droższe, ale nie mniej słodkie. Tylko konwalii jakoś tego roku było mało. Była to jednak anomalia, która nie wstrząsnęła zastanym porządkiem w posadach.
Na Śląsku Cieszyńskim niezmiennie maj wypełniony jest kulturą. Jeśli ktoś twierdzi, iż nic się u nas nie dzieje, znaczy to tyle, że wyłącznie twierdzi. Profesorzy wydają książki o Parku Pokoju. Ironicznie patrzą na naszą rzeczywistość przez pryzmat karykatury. A przecież mogli nas zabić litanią przypisów. Cieszyńska poetka wydaje tomik poezji. Pozwala nam zajrzeć do swojej torebki. Możemy sprawdzić, co zapisała. Nie próżnują też lokalni fotografowie, z reporterską precyzją jeden z nich prezentuje nam „Liturgię” – wnikliwe studium życia religijnego w cieszyńskiej parafii; monochromatyczne kadry zmuszają do zatrzymania się, choć świat pędzi.
W maju byłem zajęty i ubolewam, że nie mogłem wszędzie być. Są jednak priorytety. Udało mi się coś wyrwać zbyt krótkiej dobie i wybrałem się z rodziną na Noc Muzeów w Cieszynie. Ulice centrum były wypełnione jak nigdy i ten widok cieszy, choć jest mu bliżej do rozbłysku supernowej niż do doby syderycznej. Wiedzeni tłumem wybraliśmy się do świata książek. Wpierw tam, gdzie powstawały. Stare czcionki prężyły się na wystawie, chcąc być dostrzeżone w parku maszynowym z poprzednich stuleci. Następnie dalej, prosto do Książnicy i Archiwum Państwowego, które skrywają wiele interesujących eksponatów. Niestety, wiele z nich można oglądać przez szybę, a książki mogą wertować tylko badacze w białych rękawiczkach pod warunkiem, że nie naśladują głównego bohatera „Dziewiątych wrót” Romana Polańskiego. Zaskoczyło mnie też niezwykłe wydanie „Faraona” w Izbie Regionalnej Cieszyńskich Rzemieślników. Gdy bookstagram (książkowa społeczność Instagramu) jara się limitowanymi edycjami książek, które mają na celu wydrenować nasze kieszenie i wcale nie są limitowane, cieszyniacy udowadniają, że takie rzeczy to już robili z dawien dawna.
Swoją drogą, zastanawiałem się, czym jest Noc Muzeów. Jest namiastką prawdziwego zwiedzania.
Nie umniejszam tej cyklicznej akcji. Po prostu nie ma warunków, by chłonąć tyle wiedzy, obrazów, myśli i wrażeń. Tłumy i ograniczony czas popędzają nas. Ktoś nas przeprasza, bo próbuje przepchać się dalej. Spotykamy dawno niewidzianych znajomych, zwiedzanie zmienia się w krótkie spotkanie towarzyskie. Ten erzac ma sens! Po pierwsze, niektóre miejsca nie są otwarte do zwiedzania przez cały rok, co w pewnym sensie czyni nas szczęściarzami. Po wtóre, powinno nas zachęcić, by zajrzeć do tych miejsc już na spokojnie, w innych okolicznościach, by pogłębić ulotne doznania, których właśnie doświadczyliśmy.
W maju przełamałem również czytelniczy impas. Kończę czytać „Blade Runner’a. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?”. Philip K. Dick w swojej powieści zmusza czytelnika do zastanowienia się nad tym, kim jest człowiek. Pytanie to nadal jest aktualne. W tym celu tworzy androidy – ludzki erzac, coś niekompletnego, a jednak łudząco podobne i z każdą nową wersją coraz trudniejsze do odróżnienia.
Choć kolonizacja Marsa, czy sztucznie wykreowane życie nie są już wyłącznie rozważaniami wyśmiewanych (nie wiem z jakiego powodu, choć się domyślam) autorów SF, pytania o człowieka wciąż nurtują. Weszliśmy do wirtualnego świata, w wirtualne relacje, zastanawiamy się nad losem ludzi, z którymi wymieniamy tylko komentarze, obserwujemy ich fragmenty życia. Oczywiście, że po drugiej stronie ekranu są ludzie. Czy na pewno? Czy osoby, z których poglądami nam nie po drodze nie są przez nas odczłowieczani? Czy nie bliżej im do botów lub trolli? Androidy Philipa K. Dicka mają problem z empatią. A my?
Paweł Czerkowski – felietonista, który od 2016 roku z pewną regularnością pochyla się nad tematyką związaną ze Śląskiem Cieszyńskim i jego wielowymiarowością. W przeszłości publikował m.in. w „Gwiazdce Cieszyńskiej” oraz „Dzienniku Zachodnim”. Od kilku lat prowadzi autorski blog Swoją Drogą (www.swojadrogacn.blogspot.com). Swoje teksty opublikował również w dwóch książkach: „Paw. Felietony 2016-2017” oraz „Balans. Felietony Cieszyńskie”. Aktualnie jest związany również z grupą poetycką Salonik Cieszyński. Mieszka w Cieszynie.