Jak brzmi radość

0
1021
depositphotos.com
- reklama -

Moje dzieci uwielbiają wypady do figloparku. Mogą tam biegać, skakać, robić co im się żywnie podoba. Nic nie jest niemożliwe, gdy moje dzieciaki, wbiegają do swojego świata. Dlaczego “swojego”? Dużo nad tym myślałem i szukałem powodu, dla którego dzieci kochają place zabaw, figloparki, wesołe miasteczka i inne kolorowe, głośne, obite pianką i cieknące od kolorowych soczków – dziecięce krainy.

Radość najpierw słychać, a potem widać

Czyli w sumie przeczy prawom fizyki. Pamiętacie, jak to jest podczas burzy? Najpierw przed oczami błyska oślepiający blask. Gdzieś w oddali niebo staje się jasne niczym za dnia. Dopiero potem, po chwili, słychać gromkie BUM BUM. Im szybciej słyszycie te bumy, tym szybciej burza zmoczy Wam głowę. Takie są prawa fizyki. Radość wykracza poza wszelkie reguły.
Śmiejące się dzieci rozpozna każdy rodzic. W śmiechu dziecka jest zaklęta magia wlewająca
w serca słuchaczy krople radości. Zastanów się – co ostatnio czułeś, gdy słyszałeś śmiech dziecka? Byłeś obojętny? Zatrzymałeś się na chwilę? Podniosłeś nos znad ekranu smartfona?

Radość nie potrzebuje słów, drogich zabawek czy wakacji w tropikach

- reklama -

Ale żeby nie było – nie mam nic przeciwko tym rzeczom. Chętnie kupiłbym córce zestaw Barbie z różowym kabrioletem za 499 zł i zabrał rodzinę na Zanzibar. Nie ma nic złego w kupowaniu drogich zabawek czy wypadach na plaże oddalone tysiące kilometrów od zaglonionego Bałtyku.
Zastanawiam się tylko nad celem takich działań. My, rodzice – szczególnie tatusiowie – lubimy kupować dzieciom to, czego sami nie mieliśmy. Samochód na zdalne sterowanie, piętrowe łóżko, oryginalne zabawki z popularnych animacji Pixara. Wszystko fajnie, ale czy wtedy nie wpadamy w błędne koło?

Taki mini-schemat – może błędny? Sami oceńcie

Dziecko ogląda nowy hit na Netflixie. Maluch chce lalkę za 299 zł z dodatkami z tejże bajki. Rodzic kupuje ten gadżet – wydaje 299zł.

A mógłby…

Obejrzeć bajkę z dziećmi. Przedstawić te zabawki, które są już 
w domu jako podobne do postaci z animacji. Pobawić się z dziećmi
w sceny z ulubionej bajki. Zabrać je na rejs statkiem: statek-łóżko, skarpety to ryby, buty-rekiny. Zbudować zamek z książek, ubrań i autek. Z rajstop zrobić przepaskę na piracką modłę. Zrobić wodospad z kubka po kawie.
Co się stanie? Te 299 zł wydasz na: wakacje, lepsze opony, porcję warzyw, masaż dla żony, książkę, kolację dla dwojga. Przeniesiesz te środki tam, gdzie zaprocentują po tysiąckroć.

The Sound of Silence

To nie tylko tytuł kultowej piosenki autorstwa Paula Simona. Radość czasem nie ma dźwięku. Objawia się w cichym odgłosie klocków. Delikatnym stukiem metalowych samochodzików czy ledwo słyszalnym szeptem. To taka chwila, gdy dzieci same z siebie zaczynają naśladować, nas, dorosłych. Ich zabawki zaczynają rozmawiać, przytulać się, a czasem… kłócić.
Myślę, że dla rodzica taka cisza to często sygnał alarmowy; znak, że coś się dzieje. No bo skoro dzieci są tak cicho, to o co może chodzić? Pewnie kolorują ścianę lub zjadły dwa paski różowej plasteliny. Masz już wizję wizyty na pogotowiu, wyprawy do budowlanego po puszkę farby lub przynajmniej górę sprzątania.
Dla mnie radość to nieograniczony śmiech. Nagły wybuch niekontrolowanego, dzikiego śmiechu. To muzyka dla serca.
Uszy nie słyszą tego, co ojcowskie serce.