Morze, nasze morze… czyli latarnia morska w Czechowicach

0
1466
fot. arch. prywatne
- reklama -

Dziś proponuję Państwu temat wakacyjny, związany z historią Czechowic-Dziedzic i Śląska Cieszyńskiego, ale też z historią polskiego morza, Polskiej Marynarki i kolonialnych zapędów niektórych działaczy z okresu II Rzeczpospolitej (np. „Polski Madagaskar”, polscy osadnicy w Paranie – Brazylia, „kolonizacja” w Peru i Liberii).

Czy to możliwe, aby paręset kilometrów od Bałtyku stała latarnia morska? Na Śląsku Cieszyńskim?! Jak najbardziej możliwe.

Latarnia morska, a raczej jej model, powstała z inicjatywy miłośników morza, skupionych w  czechowickim kole Ligi Morskiej i Kolonialnej (działającej przy Kopalni Węgla Kamiennego „Silesia”), i przez kilka przedwojennych lat była atrakcją Czechowic i Dziedzic.

W czechowickich i dziedzickich zakładach, jak np. Walcownia Metali „Dziedzice”, Vacuum Oil Company (firma należąca do Johna D. Rockefellera) oraz w  KWK „Silesia”, już na początku lat trzydziestych XX wieku powstały koła Ligi Morskiej i Kolonialnej.

- reklama -

Zajmowały się przede wszystkim krzewieniem wiedzy o historii polskiej floty, o Bałtyku (który ledwie co odzyskaliśmy po I wojnie światowej), przygotowywały do pracy we flocie morskiej i rzecznej. Mocno akcentowały w swych działaniach „więź naszego regionu z morzem i  budziły świadomość morską wśród młodzieży i miłośników morza”. Organizowały wspaniałe obchody Święta Morza, parady statków, tratw, łódek i wszelkich wehikułów, które utrzymywały się na wodzie.

We wszystkich kołach prenumerowano miesięcznik „Morze”, który każdy pasjonat morskich dziejów mógł przeczytać na miejscu lub wypożyczyć do domu. Prowadzono także sprzedaż pisma w prenumeracie dla członków czechowickich kół Ligi Morskiej i Kolonialnej – jeden numer gazety kosztował 15 groszy.

Prowadzono zbiórki pieniężne, dzięki którym dzieci z  rodzin robotniczych wyjeżdżały na kolonie nad polskie morze. Członkowska składka (uiszczana raz do roku) wynosiła 10 groszy.

W 1934 roku członkowie czechowickiego koła Ligi Morskiej i Kolonialnej zorganizowali wiel-
ką paradę na rzece Iłownicy (dopływ Wisły), która zgromadziła na brzegach rzeki tysięczne tłumy pasjonatów morza. Na paradę przyjechali mieszkańcy z Bielska, Białej, ze Skoczowa, z  Cieszyna, Górnego Śląska oraz Małopolski.

W roku następnym miłośnicy morza z Czechowic (szczególnie z koła LMK i z KWK „Silesia”) dla fanów floty i morza przygotowali zupełnie inną atrakcję − zbudowali model latarni morskiej, który usytuowany był na akwenie przy kopalni „Silesia”, oraz model okrętu ORP „Grom”. Był to niszczyciel, który w roku 1935, na zlecenie Marynarki Wojennej RP, zaczęto budować w angielskiej stoczni Johna Samuela White’a z Cowes. Statek zwodowano na początku 1937 roku, a polską banderę podniesiono na nim 11 maja tegoż roku. Może więc dlatego czechowicki model niszczyciela z 1935 roku nie przypomina jego sylwetki z 1937, gdyż wykonawcy modelu nie do końca wiedzieli, budując go, jak on będzie wyglądał po ukończeniu.

Otwarcie latarni morskiej na stawie przy kopalni, zwanym „Kopalniok” (nazwa utrzymała się do dnia dzisiejszego), w dzień Święta Morza przyciągnęła jeszcze większe tłumy, a model latarni i niszczyciela tak się spodobały, że postanowiono ich nie rozbierać po obchodach. Stały się ogromną atrakcją. Wydawano pocztówki z modelem niszczyciela oraz latarnią morską (na jej tle, w jej wnętrzu i na górnym tarasie chętnie się fotografowano).

Z górnego poziomu latarni przemawiał do zebranych m. in. starosta bielski Władysław Bocheński i przewodniczący kół Ligi Morskiej i Kolonialnej z Czechowic i  Dziedzic.

W latach następnych do Czechowic na obchody Święta Morza zjeżdżali przedstawiciele władz województwa śląskiego, działacze polityczni z regionu, przedstawiciele związków zawodowych i działacze Ligi Morskiej i Kolonialnej z całego kraju.

Akwen „Kopalniok” stał się popularnym miejscem wypoczynku dla mieszkańców Czechowic i Dziedzic oraz mieszkańców okolicznych miejscowości. Dominowały kąpiele, plażowanie, spacery, a przede wszystkim kajakarstwo.

To tu, na „Kopalnioku”, 3 sierpnia 1937 roku powstał jeden z najsławniejszych klubów kajakowych w dziejach polskiego sportu − KS „Górnik” Czechowice.

Pierwsze pokazy kajakowe zorganizowano na kopalnianym stawie w Czechowicach z okazji Święta Morza w  1935 roku, a pierwszy kajak (łódka z desek z wyasfaltowanym dnem) zbudowali Leopold Grzywacz, Roman Gorczyca i Władysław Hereda.

Najbardziej zasłużeni kajakarze i kanadyjkarze dla czechowickiego „Górnika” to: Emil Folwarczny (pierwszy w dziejach Klubu Mistrz Polski z 1947 roku), Barbara Cholewa (pierwsza w dziejach Klubu zdobyła medal Mistrzostw Europy w 1965 roku), Ewald Janusz (pierwszy olimpijczyk w dziejach Klubu − wystartował  na igrzyskach w 1968 roku w Meksyku; zmarł w tym roku).

Wielokrotni medaliści Olimpijscy, Mistrzowie Świata, Europy i Polski: Marek Dopierała, Grzegorz Kotowicz, Marek Witkowski etc.

W latach 1979 − 1981 zawodnicy Klubu „Górnik” z Czechowic-Dziedzic byli drużynowymi mistrzami Polski.

Modele latarni morskiej i niszczyciela „Grom” przetrwały do września 1939 roku − zniszczone przez Niemców nigdy nie zostały odbudowane. Przetrwały tylko pocztówki, fotografie i pamięć o jedynej na Śląsku Cieszyńskim latarni morskiej.

Mam nadzieję, że, wypoczywając nad naszym Bałtykiem, wspomnicie Państwo tę naszą „śląsko-cieszyńską” latarnię.