Królewski trunek

0
1799
- reklama -

„Napis na kuflu”

Niemcy nam chcieli ukraść Kopernika:
Z przywłaszczonego odarto ich blasku,
Chcieli nam dowieść że piwo wynika,
Z ich wynalazku.
Ale w Dytmara pismach zostawiona
Pamiątka stara, kronikarska, żywa,
Bolesław Wielki przyjmował Ottona
Kufelkiem piwa.

Władysław Syrokomla

Tradycje piwowarskie na ziemiach polskich sięgają najdawniejszych prasłowiańskich czasów i początków polskiej państwowości. Jan Długosz w swoich „Rocznikach, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego”, opisując tereny polskie, na których osiedlił się legendarny Lech, wspomina: „Wina i oliwy kraj ten dla ostrego północnego zimna nie ma; zamiast wina używa piwa, które robią z żyta, pszenicy i jęczmienia albo orkiszu”. Gal zwany Anonimem pisał w swoich Kronikach, że już podczas postrzyżyn w domu Piasta podawano  piwo. W „Kronice polskiej” opisuje m.in. biesiadę podczas postrzyżyn Siemowita – siedmioletniego syna Piasta. Kiedy do Piasta przybyli niezapowiedziani goście, gospodarz uraczył ich hojnie piwem: „Mam ci ja beczułkę sfermentowanego piwa, które przygotowałem na postrzyżyny jedynego syna, jakiego mam, lecz cóż znaczy taka odrobina? Wypijcie je, jeśli wola!”

- reklama -

Miłośnikiem piwa był też pierwszy koronowany król Polski – Bolesław Chrobry. Najstarszy dokument wzmiankujący o piwie w Polsce to kronika Thietmara z Merseburga, opisująca historię Niemiec i Polski na przełomie IX i X wieku. Thietmar wspomina w niej, że Bolesław Chrobry nazywany był piwoszem, z racji swojego ogromnego zamiłowania do piwa. Wzmianka ta świadczy o produkcji piwa w ówczesnej Polsce oraz o istnieniu browaru książęcego już za panowania pierwszego króla Polski. Wraz z rozwojem państwa pojawiała się coraz większa liczba dokumentów pisanych, wymieniających karczmy na terenie Polski. Karczmy były w średniowieczu miejscem, w którym pito, szynkowano i warzono piwo. W nich podróżni mogli się posilić, otrzymać obrok dla koni, przenocować i zabawić się, a z napojów podawane było głównie piwo. Najstarszym dokumentem opisującym karczmy na terenie Polski jest pismo legata papieskiego Idziego z Tuskulum z 1124 roku, w którym wymienia między innymi dwie karczmy na terenach należących do Opactwa Tynieckiego. 

Kolejną wzmianką potwierdzającą niezwykłą popularność piwa i jego wysoką jakość jest biografia św. Ottona z Bambergu pióra zmarłego w 1168 Herborda. W swoim dziele autor opisał misje chrystianizacyjne, które biskup Otton odbył na zaproszenie Bolesława III Krzywoustego, a o trunkach ówczesnych Polaków pisał tak: „Wina nie mają ani go nie szukają, gdyż zapobiegliwie przyrządzone miodne napoje i piwo przewyższają wina falernijskie.” Książę Leszek Biały (1187–1227) tłumaczył się papieżowi z nieobecności w wyprawie krzyżowej brakiem piwa w Ziemi Świętej. Argumentacja ta musiała przekonać Innocentego III, gdyż udzielił mu w końcu dyspensy od udziału w krucjatach. Podobnego argumentu użył książę ścinawski i żagański Konrad II Garbaty, który otrzymawszy w 1303 r. arcybiskupstwo salzburskie zrzekł się urzędu twierdząc, że nie będzie mieszkał w mieście, w którym nie ma piwa.

Na wysokie wartości smakowe polskiego piwa wpływ miało, wcześniejsze niż na większości obszarach Europy Zachodniej, używanie chmielu jako dodatku smakowego. Uprawę chmielu i jego suszarnie wzmiankuje już w 1255 dokument Henryka III wrocławskiego. Piwo w Polsce szybko stało się więc trunkiem popularnym, cenionym i uznanym, pitym zarówno przez lud jak i przez monarchów.

Wraz z rozwojem średniowiecznych miast następował szybki rozwój browarnictwa. W czternastowiecznym Krakowie, liczącym kilka tysięcy mieszkańców było 25 browarów. Browary, a nawet organizacje zrzeszające browarników powstawały w Kaliszu, Pułtusku, Podolińcu, Warszawie, Gdańsku, w większych i mniejszych miastach. Słynne piwa warzyły już Grodzisk Wielkopolski, Świdnica, Lwówek Śląski, Kościan. W tych czasach piwo wytwarzano zazwyczaj z prosa, chmiel był używany do wyrobu piwa lepszego gatunku.

Wyśmienite piwo warzono również w Cieszynie. Cieszyn już po 1217 roku posiadał własne ustawodawstwo przyjęte z Lwówka Śląskiego, który od 1209 roku cieszył się przywilejem piwowarskim. Należy z tego wnioskować, że wzorem innych miast śląskich Cieszyn niedługo po otrzymaniu praw miejskich uzyskał monopol warzenia i wyszynku piwa w samym mieście oraz w obrębie jednej mili od jego murów. W ten sposób książę zapewniał nowemu grodowi godziwe dochody, zaś sobie odpowiednie wpływy od mieszczaństwa.

W latach panowania Władysława Jagiełły, kiedy władcą Księstwa Cieszyńskiego był Przemysław I Noszak – dyplomata wszech czasów słynący ze swej gospodarności i wielki miłośnik piwa – podkrakowski Kazimierz uzyskał przywilej sprowadzania i wyszynku 40 wozów rocznie piwa właśnie z Cieszyna albo Świdnicy. Wynika z tego, że już wówczas nadolziański gród warzył piwo, mało że konkurujące ze sławnym świdnickim szepsem to jeszcze znane w murach samej stolicy.

Wzrost gospodarczego i społecznego znaczenia piwowarstwa powodował, że miasta czerpały coraz większe zyski z produkcji piwa: od zużytej wody i słodu oraz od zacieru, od transportu piwa, które mogło być przewożone jedynie wozami miejskimi. Dopóki nie powstały cechowe związki, browar mógł założyć każdy, kto był obywatelem miasta i posiadał dość pieniędzy na kupno istniejącego lub założenie nowego browaru. Nie były wymagane żadne dokumenty poświadczające fachowe wykształcenie. Z czasem coraz większą rolę zaczęły odgrywać rady miejskie, dbające o odpowiednie regulacje prawne.