Stereotypy są wciąż żywe wśród społeczeństwa. Podział na zawody typowo męskie i kobiece jest wciąż silny, choć jest coraz więcej osób przełamujących utarte schematy. Bo czy kobieta zawsze musi być nauczycielką, pielęgniarką, albo pracownikiem socjalnym? A mężczyzna: inżynierem elektrykiem, programistą, albo górnikiem czy budowlańcem? Są zawody, gdzie tężyzna fizyczna i wytrzymałość mają ogromne znaczenie, ale równocześnie liczy się skrupulatność i opanowanie w trudnych sytuacjach. Pierwsze dwie cechy można by z automatu przypisać mężczyznom, a drugie kobietom. Dlatego podział na zawody męskie i żeńskie wcale nie jest tak oczywisty, co udowadniają również badania socjologiczne.
Pomimo postępujących zmian kulturowych i coraz szerzej otwierającego się rynku pracy, stereotypy na temat miejsca kobiet w społeczeństwie oraz zawodów, które są dla nich niejako „naturalne” nadal są silnie podtrzymywane i odtwarzane przez nowe pokolenia. Co ciekawe, szczególnie stereotypowe, czarno-białe postrzeganie zawodów męskich i kobiecych charakteryzuje przedstawicieli młodego pokolenia czyli Polaków do 29 roku życia.
Ostatnimi czasy wiele uwagi poświęca się dyskusjom na temat różnic i podobieństw, pomiędzy kobietami i mężczyznami. Uwaga kierowana jest nie tylko na sferę prywatną (domową), ale też zawodową. Warto zatem przyjrzeć się bliżej tej rzeczywistości zawodowej, w której przychodzi nam wszystkim funkcjonować. Zwłaszcza, że coraz więcej kobiet decyduje się świadomie wkroczyć do świata tradycyjnie uznawanego za męski.
Kobiety nie boją się wyzwań i coraz częściej podejmują się pracy w męskich zawodach. To bardzo dobrze, gdyż przede wszystkim powinny liczyć się kompetencje, a nie stereotypy.
Wygląda na to, że tego trendu nie da się zatrzymać. Powoli, ale konsekwentnie zwiększa się udział kobiet w zawodach do niedawna zarezerwowanych tylko dla mężczyzn. Ale czy warto walczyć z trendem? Co z tego wynika?
Sumienne i pracowite
Z rozmów z osobami zarządzającymi produkcją wyłania się obraz pań zatrudnionych bezpośrednio przy produkcji jako osób pracowitych i sumiennych.
– Przez wiele lat w naszej firmie kobiety pracowały na stanowisku sprzedażowym, bądź biurowym. Pandemia i problemy na rynku pracy postawiły przed nami dość trudne zadanie. Podjęliśmy ryzyko i zatrudniliśmy na produkcji panie. Okazało się to być przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Jesteśmy z tej zmiany bardzo zadowoleni – mówi Eryka Zdunek współwłaścicielka firmy SONEA. Jest to firma zajmująca się produkcją i sprzedażą półfabrykatów do produkcji mebli.
– Panie, które zatrudniamy dały się poznać jako osoby bardzo rzetelne, pracowite, popełniające mniej błędów jakościowych, a także odważne – nie boją się trudnych stanowisk pracy. Bardzo lubię Panie pracujące w naszej firmie. Doceniam ich zaangażowanie i cieszę się z takiej ekipy. – dodaje p. Zdunek.
W opinii p. Eryki, panie mają mniejszą skłonność do ryzyka, co przy niektórych rodzajach produkcji jest szczególnie istotne.
– Kobiety są sumiennymi pracownikami, nie mają skłonności do ryzykanckich zachowań, co w zakładzie taki jak nasz jest bardzo cenne.
Kobiety w Polsce wciąż zarabiają mniej od mężczyzn
Z różnych powodów, również w sektorze produkcyjnym, kobiety mniej zarabiają. Średnia różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn wynosi około 6,4 % w skali kraju. Kobiety na większości stanowisk zarabiają mniej niż mężczyźni.
– To zauważalny problem nie tylko w Polsce. Pensje naliczamy w zależności od rodzaju wykonywanej czynności. Bierzemy pod uwagę zaangażowanie i sumienność. Dotyczy to nie tylko kobiet. Staramy się nie robić takich różnic. Bo niby dlaczego kobieta wykonująca tą samą pracę co mężczyzna miałaby zarobić mniej?– podkreśla pracodawczyni z Sonei.
Jak zauważają ekonomiści obecność kobiet w firmach gwarantuje nie tylko większy spokój, ale i podnosi poziom zaufania inwestorów.
Obniżają poziom rotacji personelu
Z racji poszukiwania stabilności zatrudnienia, ze względu na dzieci i utrzymanie rodziny, kobiety są mniej skłonne do zmiany pracy z własnej inicjatywy. Wiele badań realizowanych przez portale z ofertami pracy czy karierą zawodową potwierdza, że to mężczyźni częściej deklarują chęć zdobywania doświadczenia w nowej firmie.
Na pytanie „Z kim się lepiej współpracuje? Z kobietami czy z mężczyznami?” p. Eryka odpowiada – Nie wydaje mi się, aby można było generalizować – mężczyzna: dobry pracownik, a kobieta: zły pracownik, czy odwrotnie. Linia demarkacyjna leży bardziej po stronie osobowości, charakteru pracownika, motywacji, aniżeli płci. Najbardziej cenieni są pracownicy otwarci na zmiany, potrafiący wykorzystać swoje doświadczenie i wiedzę w zmieniających się warunkach. Angażujący się w doskonalenie stanowisk pracy, na jakich pracują, gotowi do usprawniania, a także charakteryzujący się dużą dyscypliną.
Kobieta budowlaniec, na hali produkcyjnej czy też za kierownicą miejskiego autobusu lub taksówki już nikogo nie dziwi. Panie coraz śmielej wkraczają do męskich zawodów, udowadniając, że żadnej pracy się nie boją.
A właściciele firm coraz chętniej zatrudniają panie, doceniając ich odpowiedzialność i sumienność.