Rodowód FCI, rodowód ze stowarzyszenia czy umowa adopcyjna?

0
81
Rodowód FCI francuski.
- reklama -

W Polsce nie brakuje miłośników czworonogów. Przygodę ze zwierzętami najczęściej zaczynamy już w dzieciństwie, a później kontynuujemy ją w życiu dorosłym. Nasze hobby potrafi zataczać coraz szersze kręgi, pies czy kot nie tylko stają się częścią rodziny, lecz wspólnie zaczynamy współtworzyć wielką społeczność zwierzolubów. Nic więc dziwnego, że niedzielne wypady na wystawy stają się znakomitym sposobem na spędzenie wolnego czasu.

Rodowód FCI
 
Organizacją kontynuującą przedwojenne tradycje kynologiczne jest Związek Kynologiczny w Polsce. Jest to jedyna polska organizacja poświęcona psom wpisana na listę Fédération Cynologique Internationale, w skrócie FCI. Tylko organizacja należąca do FCI może wystawić rodowód honorowany za granicą. Taki rodowód, zapisany w Polskiej Księdze Rodowodowej (PKR), daje właścicielowi psa, możliwość zgłaszania go na krajowe i zagraniczne wystawy, a po zdobyciu przez niego uprawnień hodowlanych, kojarzenie z psami spoza Polski. 
Jakie jeszcze korzyści daje nam kupno szczeniaka zarejestrowanego w ZKwP? Przepisy hodowlane ZKwP są rygorystyczne i podporządkowane wymogom FCI. Obejmują m.in. wykluczenie wad genetycznych poprzez specjalistyczne badania rodziców. Jasno są określone standardy w budowie lub umaszczeniu zwierząt. Wyklucza się umaszczenia, postawy, linie grzbietu będące wynikiem wad genetycznych doprowadzających często do przewlekłych chorób w życiu dorosłym i kalectwa.
Reasumując – szczenię z metryką ZKwP daje kupującemu gwarancję pochodzenia, większą pewność co do stanu zdrowia oraz możliwość uczestniczenia w wystawach psów rasowych, krajowych lub zagranicznych.
 
Rodowód ze Stowarzyszenia […] lub Klubu […]
 
W czasach zmian ustrojowych poszerzyło się grono osób pragnących posiadać psa rasowego. Pojawił się popyt, a więc i podaż. Nie wszystkich było stać na psa „z papierami”, szukano szczeniąt „odrzutów”, „niespełniających wymogów”, „ósmego w miocie”. Z czasem „przedsiębiorcy” zaczęli sprowadzać do Polski szczeniaki z Ukrainy, Białorusi czy Słowacji. Ta niezwykle opłacalna sprzedaż była fundamentem powstania w naszym kraju tzw. pseudohodowli, specjalizujących się w modnych rasach. Proceder, niekontrolowany przez żadną jednostkę administracyjną, niezwykle brutalny i z wysoką śmiertelnością szczeniąt ukróciły dopiero przepisy wprowadzone w 2012 r., zakazujące sprzedaży psów bez dokumentów. 
W wyniku działania ustawy powstały stowarzyszenia i kluby zrzeszające właścicieli psów rasowych bez udokumentowanego pochodzenia („w typie rasy”) oraz właścicieli zwierząt posiadających rodowód FCI, ale nie spełniających wymogów hodowlanych w ZKwP, zarówno z powodu wad jak i małej mobilności właścicieli, niebiorących udziału w wystawach dla uzyskania stosownej punktacji hodowlanej. Po wybraniu przydomka i zarejestrowaniu hodowli w stowarzyszeniu pies czy suka zostają wciągnięci na listę zwierząt hodowlanych i stają się często pierwszymi w linii, dając początek rodowi. Czy ktoś sprawdza zdrowie tych zwierząt? Czy stowarzyszenie, klub wymagają badań? Raczej nie. Całość opiera się na kręgosłupie moralnym właściciela i hodowcy, i może wzbudzać kontrowersje. Dla przykładu buldog francuski posiada trzy zatwierdzone przez FCI umaszczenia: marengo, łaciaty, beżowy. Pozostałe umaszczenia uznawane są nie bez powodu za wadliwe. Niezwykle modne „niebieskie” umaszczenie u buldogów jest wynikiem błędu genetycznego (zmiana w budowie melatoniny) i zwiększa prawdopodobieństwo rozwoju chorób skóry już w młodym wieku. Niebieskie buldogi pojawiają się tylko w hodowlach zrzeszonych w stowarzyszeniach i klubach.
Zwierzęta z ZKwP oraz ze stowarzyszeń różnią się ceną. Różnica sięga kilku tysięcy złotych. I być może dlatego tak wielką popularnością, mimo niekompletnej genealogii, cieszą się szczenięta i kocięta właśnie z klubów i stowarzyszeń. Zniechęcające dla kupujących może być też często pycha hodowcy FCI, który choć na półce ma rząd pucharów, a na kanapie championa, to potomstwo przeznaczone na sprzedaż trzyma wraz z suczką w piwnicy. Zdarza się również, że zapach absolutnie niekompatybilny z pucharami i postawą hodowcy potrafi ściąć z nóg większość zainteresowanych zakupem. Problem ten dotyczy i hodowli z ZkwP i tych tańszych, stowarzyszonych. Małe hodowle składające się z jednego lub dwojga zwierząt, której właściciele mieszkają w bloku lub kamienicy to zupełnie inny świat higieny i dbałości o ich dobrostan. Być może jest to klucz do dobrego, świadomego zakupu czworonoga z pełną genealogią lub nie, który stanie się nowym członkiem rodziny.
 
Hodowle nielegalne
 
Mimo powstania w Polsce warunków do sprzedaży szczeniąt rasowych „na każdą kieszeń”, nadal funkcjonują hodowle na dziko, nierejestrowane, co jest procederem karalnym i może skończyć się nie tylko konfiskatą zwierząt, ale też więzieniem. Portal bezprawnik.pl pisze: „Oferta sprzedaży takiego zwierzęcia jest złamaniem zakazu przez właściciela zwierzęcia, zaś właściciel portalu internetowego godzący się na pośrednictwo w nielegalnej sprzedaży zwierząt dopuszcza się również wykroczenia. Zgodnie bowiem z art. 37 ust. 2 ustawy pomocnictwo w sprzedaży zwierząt domowych z niezarejestrowanych hodowli jest karalne.” 
 
Schroniska i adopcja
 
Ani tu bogato, ani pięknie pachnie. Sieroty zza siatek i kratek to jedna wielka niewiadoma.  Czekają na swojego człowieka. Tego jedynego, specjalnego, który zajrzy w psie oczy i ofiaruje mu swoje serce. Oznacza to ogrom wyrozumiałości, cierpliwości i zrozumienia dla psich traum, tęsknot i doświadczeń. Czy ta miłość jest gorsza, czy my jesteśmy gorsi, bo „kundelek?” Wręcz przeciwnie, schroniskowa miłość jest niepowtarzalna, niecodzienna i przeogromna… Związana z dużymi emocjami, wyzwaniami, poznawaniem nie tylko psa, ale i samego siebie. Adopcja stawia przed adoptującymi zupełnie inne wyzwania niż rasowy rodowodowy szczeniak. Satysfakcja bywa tak samo okazała a nawet większa, choć mniej spektakularna, gdyż związana jest tylko z interakcją pies-właściciel bez otoczki prestiżu i sukcesu finansowego, którego symbolem są psy rasowe. 
 
- reklama -