23 stycznia 1919 r. wojska czechosłowackie na rozkaz prezydenta Tomáša Garrigue Masaryka wkroczyły do zajmowanego przez Polaków obszaru Śląska Cieszyńskiego. Agresorom próbował oprzeć się m.in. 5. szwadron 2-go Pułku Ułanów Grochowskich im. gen. Józefa Dwernickiego, w którego szeregach znajdował się przyszły medalista olimpijski – Kazimierz Szosland.
Kazimierz Szosland przyszedł na świat 21 lutego 1891 r. w Grzymaczewie. W 1902 r. zamieszkał wraz z rodziną w Kaliszu, gdzie ukończył też Szkołę Handlową, uzyskując świadectwo dojrzałości. Następnie rozpoczął studia na Wydziale Budowy Maszyn Politechniki Lwowskiej. Niestety zaistniałe równolegle wydarzenia polityczne przyczyniły się do wybuchu I wojny światowej, a Szosland podjął służbę w kawalerii armii Imperium Rosyjskiego. Po zakończeniu zmagań wojennych wziął czynny udział w odbudowie państwa polskiego i 18 listopada 1918 r. zgłosił się ochotniczo do służby w Wojsku Polskim. Dołączył do wspomnianego już 2-go Pułku Ułanów Grochowskich im. gen. Józefa Dwernickiego. Początkowo walczył w obronie Śląska Cieszyńskiego, później zaś został przeniesiony na front ukraiński, aby ratować Galicję Wschodnią. Wsławił się również walecznością w wojnie polsko-bolszewickiej, dzięki czemu uzyskał Krzyż Walecznych i stopień podpułkownika. Co jeszcze godne podkreślenia, odbywał kursy w Kawaleryjskiej Szkole Podchorążych w Warszawie i Przemyślu.
Szosland rozpoczął karierę sportową w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu pod okiem majora Dymitra Eksego i porucznika Leona Kona, przygotowujących polskich jeźdźców do igrzysk olimpijskich w Paryżu – pierwszych, na których wystąpili sportowcy pod flagą niepodległej Polski. Szosland, dopiero co uczący się rzemiosła, w Paryżu nie osiągnął sukcesu (największym jego osiągnięciem było 6. miejsce w drużynowym konkursie skoków). Wtedy polskie jeździectwo rozsławiał przede wszystkim ujeżdżający „Pikadora” por. Adam Królikiewicz – pierwszy polski indywidualny medalista olimpijski (brąz w Paryżu).
Następne lata pozwoliły jednak Szoslandowi wskoczyć na wyższy pułap. Przełom stanowiły zawody Pucharu Narodów, rozgrywane w 1925 r. w Nicei. Polska drużyna zdystansowała konkurencję i wygrała cały turniej. Szosland nie przestawał realizować swych marzeń, w następnym roku podbił Nowy Jork, wygrywając z drużyną drugi Puchar Narodów. Zachwycony prezydent Ignacy Mościcki natychmiast przesłał jeźdźcom depeszę gratulacyjną.
W dalszym ciągu kawalerzysta zdobywał kolejne Puchary Narodów, ale nieśmiertelnym uczynił go srebrny medal olimpijski z 1928 r., zdobyty w drużynowym konkursie skoków na Stadionie Olimpijskim w Amsterdamie. Po zakończeniu kariery zawodniczej w 1937 roku został trenerem polskich jeźdźców, których miał przygotować do występu w igrzyskach olimpijskich w Helsinkach, niedoszłych wskutek wybuchu II wojny światowej.
W trakcie wojny próbował (nieudanie) przetransportować najlepsze konie z Grudziądza do Sarn na Wołyniu, przyjmował zrzuty z Anglii i zaopatrywał w żywność oddziały partyzanckie. Zginął 20 kwietnia 1944 r. w Grodzisku Mazowieckim, w niewyjaśnionych okolicznościach.
Szosland walnie przyczyniał się do popularyzacji jeździectwa w II RP. W czasach PRL rolę tę pełnił jeździec z Drogomyśla – Jan Kowalczyk. A teraz? Obecnie nie widać nikogo, kto mógłby odrestaurować ten zapomniany sport…