Z „Perły Beskidów” na Trzy Kopce Wiślańskie…

0
1177
fot. Szymon Krupka. Ozzi.
- reklama -

Już niebawem zaczynają się wakacje. Dla najmłodszych będzie to czas wolny od obowiązków szkolnych i czas wypoczynku. Dla pracujących wymarzony urlop, restart oraz „naładowanie akumulatorów”. Gdzie wyjechać? Nad polskie morze? Pewnie nie będzie pogody, a jak natura okaże się jednak łaskawa, to plaże będą zatłoczone. I tak w kółko…  Dlatego z Ozzim (psem – kompanem moich wypraw) zdecydowanie polecamy góry. Idealnym miejscem rodzinnego wypoczynku w górach jest Beskid Śląski. Znakomicie skomunikowany region pozwala na szybki dojazd. Na miejscu doskonała infrastruktura turystyczna, moc atrakcji, pyszna kuchnia i królowa polskich rzek. Na wakacje polecamy zatem miejscowość Wisła. Malowniczo położona, zwana „Perłą Beskidów”, przyciąga turystów jak magnez. Raz przyjedziesz i  będziesz wracał. Odbywa się tu wiele imprez, wydarzeń kulturalnych i sportowych (wszystkie znajdziecie na stronie www.wisla.pl). Do największych letnich, zaliczyć można: Tydzień Kultury Beskidzkiej (w tym roku już 54. edycja od 29.07 do 6.08) czy Letnie Grand Prix 2017 (14 i 15.07) w  skokach narciarskich. W tym sezonie, to właśnie w Wiśle nastąpi początek rywalizacji na igielicie. Jeśli na wakacje z  rodziną i ukochanym psem, wybieramy się w góry, to właśnie Wisła będzie idealna.

Tym razem przedstawię górską trasę, która będzie lekka, łatwa i przyjemna widokowo. Tak, aby beskidzki wypoczynek nie zamienił się w mordęgę nie do przebycia. 

Na wyprawę tę może wybrać się każdy, kto ma wygodne, górskie buty, ma nie mniej niż 7 lat i nie więcej niż 107;-). Oczywiście maluszki, można nieść w  specjalnych plecakach – nosidełkach. Całość to około 10 km niewymagającego trekingu. Naszym celem będą Trzy Kopce Wiślańskie (810 m n.p.m.) i  Przytulisko Telesforówka. Żółty szlak pieszy zaczyna się przy dworcu PKP – Wisła Uzdrowisko. Gwarną ulicą 1 maja (popularny deptak) mijamy Muzeum Beskidzkie im. Andrzeja Podżorskiego oraz dom w  którym mieszkał i tworzył – Jan Sztwiertnia, nauczyciel, muzyk i  kompozytor. Zginął męczeńską śmiercią, zamordowany przez hitlerowców w obozie koncentracyjnym w Gusen w 1940 roku. Z ulicy 1 maja, skręcamy w Olimpijską. Przechodzimy przez rzekę Wisłę i po 200 metrach kierujemy się w prawo w ulicę 11 listopada. Uważnie czytamy żółte znaki, aby nie pomylić drogi. Wchodzimy w odnogę ul. 11 listopada i przed nami pierwsze podejście. Spokojnie, krok po kroku zostawiamy na sobą centrum Wisły. Idzie się tu przyjemnie wśród drzew. W  pewnym momencie wchodzimy wąską ścieżką w las. W upalny dzień gęsty beskidzki las będzie dla nas ukojeniem. Po kilkuset metrach kamienistego, leśnego podejścia dochodzimy do okazałej łąki. Z  tego miejsca podziwiamy zachodni fragment Beskidu Śląskiego. Nieco powyżej łąki znajduje się tablica opisująca wszystkie szczyty. Po chwili przerwy, ruszamy dalej. Wchodząc coraz wyżej naszym oczom ukazują się coraz wspanialsze górskie obrazy. Po lewej króluje Czantoria Wielka 995 m.n.p.m z charakterystyczną wieżą widokową, po prawej wyłania się masyw Baraniej Góry 1220 m n.p.m. Opuszczamy osiedle domów Jarzębata. Po około 10 minutach marszu, zdobywamy pierwszy szczyt – Kamienny 791 m.n.p.m. Mieści się tu teren oraz chatka PTTK. 

Po chwili ruszamy w  dalszą drogę. Wśród świerków, buków i  okazałych jodeł pozytywnie zmęczeni, atakujemy ostatnie kamieniste podejście i zdobywamy szczyt – Trzy Kopce Wiślańskie. Nazwa góry pochodzi od jej położenia na styku granic trzech miejscowości: Ustronia, Wisły i Brennej. Przymiotnik „Wiślańskie” dodano w celu odróżnienia góry od innych Trzech Kopców (np. Trzy Kopce u styku granic Brennej, Szczyrku i Wapienicy lub Trzy Kopce w Beski-dzie Żywieckim). Ze szczytu rozpościera się wspaniały widok na Skrzyczne (1257 m n.p.m.), Kotarz (974 m n.p.m.), Grabową (905 m n.p.m.), grzbiet Starego Gronia, osiedle Świniorka (ok. 700 m n.p.m.), Orłową (813 m n.p.m.), Równicę (884 m n.p.m.) i Czantorię Wielką (995 m n.p.m.). Wszystkiego możemy dowiedzieć się z tablicy informacyjnej. Po chwili rodzinnego świętowania z okazji zdobycia góry, nadal żółtym szlakiem ruszamy w kierunku Przytuliska Telesforwóka. Miejsce to działa od kilkunastu lat i na stałe wpisało się w świadomość i krajobraz. Wspaniałym widokiem oraz domową kuchnią i tradycyjnymi wypiekami przyciąga turystów. Właściciele to wspaniali ludzie, kochający przyrodę, turystów i szanujący góry. Już jesienią planują otwarcie swojego przytuliska w nowo powstałym budynku. Bardzo dbają o  to, aby miejsce zachowało niekomercyjny charakter, tak aby każdy mógł poczuć magię Beskidu Śląskiego. Więcej można dowiedzieć się na stronie: http://www.telesforowka.pl. Uwaga – jeśli przy bufecie nie ma gospodarzy, wystarczy przed wejściem porządnie „zadzwonić patelnią”, która poinformuje właścicieli o naszym przybyciu:-). Po dłuższym odpoczynku i nacieszeniu się widokami spokojnie wracamy do Wisły tą samą drogą. Nie bylibyśmy sobą z Ozzim, gdybyśmy nie zaproponowali zejścia dla ambitnych, tak aby nasza trasa była pętlą. Dysponując dobrymi butami i kijami trekin-
gowymi możemy pokusić się o zejście do Wisły – czarnym szlakiem ze szczytu Gościejów 812 m.n.p.m do ul. Wyzwolenia. Zejście jest przepiękne i początkowo dość strome. Dlatego nie polecamy tej drogi rodzinom z małymi dziećmi. Po 50 minutowym zejściu, ścieżką wzdłuż rzeki Wisły dochodzimy do centrum. Całość opisanej drogi można zobaczyć na stronie: https://www.mapa-turystyczna.pl. Życzymy Wam zatem miłego wakacyjnego wypoczynku i do zobaczenia na szlaku!

- reklama -

W poprzednim numerze Tramwaju Cieszyńskiego w artykule: „Majówka tuż, tuż… – czyli wyprawa dookoła Beskidu Śląskiego…”, popełniłem błąd, pisząc, że schronisko na Stecówce jest własnością PTTK. Nie jest to prawdą, gdyż było ono zawsze prywatną własnością. Za zaistniałą nieścisłość przepraszam i jednocześnie składam podziękowanie Panu Alojzemu Szupinie z PTTK, który ów błąd znalazł.