Flaga Xięstwa Cieszyńskiego, chorągiewka i marka

0
1233
fot. arch. prywatne
- reklama -

Jeszcze wczesną wiosną tego roku nad bramą wejściową do Domu Narodowego
w Cieszynie wisiała flaga Xięstwa Cieszyńskiego. Ale pewnego kwietniowego dnia,
kiedy już należało zacząć przygotowania do  Święta Konstytucji 3 Maja,
 flaga ze złotym orłem na błękitnym polu z budynku Domu Narodowego znikła.

Wywieszanie flag państwowych z narodowymi barwami czy symbolami jest wyrazem patriotyzmu. Może to być przejaw patriotyzmu urzędowego i urzędowo nakazanego,  może też tak manifestować się patriotyzm niewymuszony, obywatelsko spontaniczny, także antyurzędowy w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Mniej więcej wiadomo z jakimi wartościami i jakimi uczuciami łączy się umieszczanie flag na budynkach, powiewanie nimi nad głową i  noszenie ich w pochodach. Ale aby ta świadomość była w Polsce i wśród Polaków wyraźniejsza, w 2004 roku, jeszcze za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, Sejm ustanowił Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej – 2 maja (inicjatorem tego święta był Edward Płonka, poseł PO z Żywca ). Z  biegiem lat Dzień Flagi – choć nie jest państwowym świętem – nabierał coraz większego znaczenia. Jednak w bieżącym roku w niektórych  cieszyńskich głowach pojawił się dylemat: czy na Dzień Flagi 2 maja, a  zwłaszcza na państwowe  Święto Konstytucji 3 Maja należy równocześnie wywieszać biało-czerwoną flagę i błękitną ze złotym orłem flagę Xięstwa Cieszyńskiego? Czy jest teraz na czasie i na miejscu  oflagowywać  się  w Cieszynie flagą księstewka ( czyli  feudalnego państewka), które przestało istnieć sto lat temu i z Polską bardzo niewiele miało wspólnego?

Miłośnicy rekonstruowania i wywieszania flagi Xięstwa Cieszyńskiego, którzy w listopadzie zeszłego roku obdarowali nią różne cieszyńskie instytucje i zatknęli ją na różnych miejscowych budowlach  z Wieżą Piastowską na czele, takiego dylematu jednak nie mieli. To nie jest inicjatywa separatystyczna ani szopka folklorystyczna – tłumaczyli jej chorążowie przed  półrokiem.-  Wręcz przeciwnie. Tworząc i wystawiając naszą flagę dajemy odpór rosnącym w siłę inicjatywom autonomicznym chcącym wpisać nasz region do swojej narracji. Trzeba maksymalnie złej woli – podejrzewali  chorążowie cieszyńskiej flagi – by stawiać Księstwo Cieszyńskie i Polskę jako byty się wykluczające. Odcinamy się od separatyzmu i śląskich autonomistów. Tożsamość narodowa i tożsamość regionalna na Śląsku Cieszyńskim idą w parze – bez jednej nie ma drugiej. Nasza wielobarwna, wieloetniczna historia jest częścią tej spuścizny – czy to się komuś podoba, czy nie. W swoich  wyjaśnieniach cieszyńscy odnowiciele  i chorążowie książęcej flagi przejawili jednak osobliwe pomieszanie pojęć z poplątaniem historycznych interpretacji. Przede wszystkim jednak nie wiadomo, jakim prawem dysponują flagą Xięstwa, które od stu lat nie istnieje i  przedtem nie należało do ich przodków.  Czy mają do tego jakieś upoważnienie i  od kogo je dostali? Nie dziwota, że ich inicjatywa wzbudziła w Cieszynie silne emocje i kontrowersje.

Samo wydobycie z lamusa, zrekonstruowanie, wykonanie i ukazanie niebiańskiego piękna flagi Xięstwa Cieszyńskiego zasługuje na najwyższą pochwałę. Jest to bowiem wyjątkowe dzieło sztuki heraldycznej o silnym, tajemniczym magnetyzmie tchnącym średniowiecznym etosem rycerskim. Świetlista barwa i szlachetna symbolika tej flagi w całej swej prostocie emanuje nadprzyrodzoną wzniosłością. Zrekonstruowana flaga, zwłaszcza łopocąc na wietrze, budzi uczucia podniosłe i radosne. Ma się wrażenie, że mogłaby podnosić człowieka  na duchu, w  każdym razie bardziej wydaje się do tego zdolna niż jaskółcza, wojskowa chorągiew Xięstwa Cieszyńskiego z 1605 roku , z czasów panowania księcia Adama Wacława, najstarszy dochowany cieszyński sztandar.  Ów książę, zresztą, najbardziej wsławił się tym, że w 1610 roku, zachował się jak chorągiewka na wietrze. Skierował się w tę stronę dokąd wiał tzw. wiatr historii. Ku zaskoczeniu własnych ewangelickich poddanych, dla własnej wygody i interesu  nie tylko nawrócił się z luteranizmu na katolicyzm, ale także opuścił  cesarza Rudolfa dogorywającego w obłędzie na Hradczanach i przeszedł na stronę jego żądnego cesarskiej władzy brata Macieja,  z  którym dotychczas walczył pod sztandarem Księstwa Cieszyńskiego.

- reklama -

Flaga, żeby coś znaczyła i miała sens, musi gdzieś powiewać i łopotać. W geście zatknięcia flagi Xięstwa Cieszyńskiego na Wieży Piastowskiej w Cieszynie  też mogłoby być coś podniosłego. Jest to właściwie jedno z nielicznych miejsc, gdzie można by tę flagę obecnie umieszczać. Heraldyczny symbol przeszłości, chorągiew dawnego, legendarnego Xięstwa, należałoby bowiem traktować  z odpowiednim majestatem i powagą. Ba, należałoby ją traktować  nadal jako symbol książęcy, a więc arystokratyczny i poniekąd sakralny, którego nie można używać w nieodpowienich, przyziemnych celach i w niestosownych miejscach. Tę flagę gdzieś ktoś kiedyś pobłogosławił w Imię Boże. W XIV wieku cieszyński Xiążę Przemysław Noszak był zaufanym współpracownikiem Karola IV Luksemburskiego, z łaski Bożej Cesarza Rzymskiego, a cieszyńscy książęta i księżne aż do końca Xięstwa skoligaceni byli z najważniejszymi dworami Europy. Trzeba też pamiętać i stale to mieć w Cieszynie przed oczami, że flaga Xięstwa Cieszyńskiego ma takie same barwy jak flaga europejska – gwiezdne, orle złoto na błękitnym, niebiańskim polu.  Ktoś, kto teraz tę flagę i ten symbol  przechwytuje dla niejasnych swoich promocyjnych celów, jest ni mniej ni więcej tylko uzurpatorem. 

Flaga Xięstwa Cieszyńskiego, które przestało istnieć przed stu laty, nie jest dobrem wspólnym, nie należy do tego czy innego narodu, miasta,  gminy czy jakiejś grupy osób. To nie jest flaga demokratyczna i ludowa. To nie jest flaga cechowa czy korporacyjna. To nie jest flaga na sprzedaż. Xięstwo Cieszyńskie istnieć przestało i nie miało sukcesorów, kontynuacji, następstwa. Sto lat temu, po pierwszej wojnie światowej, około 1920 roku Europa radykalnie się zmieniła. Monarchia austriacka zginęła, a jej znaki, godła, flagi, insygnia i symbole przestały funkcjonować w politycznej rzeczywistości zmieniającego się gwałtownie świata. Przeszły do tzw. historii, ale nie zostały wymazane z ludzkiej pamięci, z ludzkiej świadomości, a zwłaszcza z podświadomości. Europejczycy wymyślili instytucje archiwalne i muzealne, gdzie przechowuje się dokumenty, obiekty i artefakty z przeszłości dla wiedzy i pouczenia przyszłych pokoleń. Europa  w końcu zostawiła za sobą feudalizm i wybrała demokrację parlamentarną, która przecież też nie zadomowiła się wszędzie i od razu. I nie wszędzie w Europie zrezygnowano z monarchii. Monarchia habsburska przestała istnieć, ale jej symbole  i znaki nie przestały oddziaływać. W symbolicznym wymiarze naszej kultury nadal symbolizują pewne wartości, które nie zginęły mimo wojen, upadku imperiów, katastrof żywiołowych czy kryzysów gospodarczych. Przechwytywanie i wykorzystywanie takich symboli jest więc uzurpacją, wybrykiem w gruncie rzeczy absurdalnym i barbarzyńskim, bo naruszającym pradawne poczucie duchowych wartości, ich godności i majestatu. 

Żyjemy w świecie zdesakralizowanym,  zepsutym,  gdzie dawne symbole już nie są rozumiane, a dawne świętości  są powszechnie szargane, nawet przez tych, którzy się mienią ich wyznawcami i kapłanami. W świecie niewiele wartych imitacji, pustych gestów i rytuałów, nie rozumiemy przeszłości, a pojmowaną na własną modłę historię i tradycję chcemy wykorzystać do swoich interesów. Na przykład w języku marketingu nazywa się to  budowaniem marki. Jednak symbole dawnej duchowości wykorzystane do komercyjnych, kupieckich procederów tracą swoją symboliczną, magiczną moc.

Powrót do czasów Xięstwa  Cieszyńskiego nie jest możliwy.Olzy zawrócić się nie da, zresztą, coraz mniej w niej wody. Recesje są przejawem choroby lub kryzysu. Kwestie związane z dziedzictwem Xięstwa należałoby rozpoznawać bez  nacjonalistycznych uprzedzeń i ideologicznych założeń. Interpretować  zaś  należałoby je rzetelnie – zgodnie z zasadami nauki a nie wytycznymi polityki historycznej.Wpływ Xięstwa Cieszyńskiego na tożsamość  wielonarodowego, wielowyznaniowego i wielojęzykowego Śląska Cieszyńskiego był skomplikowany i niejednoznaczny. Stąd wynika bogactwo tutejszej fascynującej, nie do końca jeszcze odkrytej, przebadanej i zrozumianej wielokulturowości. Stąd bierze się też wieloznaczność jego płynnej, dynamicznej tożsamości, która jest trudną tożsamością ważnego europejskiego skrzyżowania kultur. Flaga Xięstwa Cieszyńskiego jest symbolem, który stale niesie dawny, duchowy przekaz.  Paradoksalnie świadczy o tym także to, że została zdjęta znad bramy Domu Narodowego w Cieszynie. Czy jednak żyje jeszcze ktoś, kogo można by uznać za depozytariusza tej dawnej symboliki? Czy możliwa jest jej kapituła  albo zakon? W każdym razie flaga Xięstwa Cieszyńskiego powinna być cieszyńską świętością,  a nie marką promującą region, gadżetem wystawionym za okno czy pamiątką turystyczną.