Blisko, coraz bliżej

0
207
- reklama -

W ramach projektu „Blisko” realizowanego przez Szymona Pilcha, uczyliśmy się budować partnerstwa i pogłębialiśmy zasady dobrej komunikacji. Pierwsze spotkanie, na które zaproszono różne środowiska Cieszyna, odbyło się w Bibliotece Miejskiej we wrześniu 2023 roku. Spotkanie miało charakter roboczy. Ale przeprowadzone rozmowy zbliżyły nas do siebie, zintegrowały. Miałem okazję rozmawiać z przedstawicielem Młodzieżowej Rady Miejskiej Cieszyna, Patrykiem Lipą. Była to dla mnie bardzo ważna rozmowa. Oto jej zapis.

Stanisław Malinowski: Jak oceniasz relacje międzypokoleniowe? Pamiętam, że będąc w Twoim wieku różnice pokoleniowe nie stanowiły dla mnie problemu. Miałem w swojej Babci powiernika. Dziś jednak zauważam, że jako doświadczony życiem człowiek, niewiele jest we mnie empatii dla młodego pokolenia. 
Patryk Lipa: Myślę, że nie da się powiedzieć, czy są dobre czy nie. To jest bardzo indywidualna sprawa, zależna od sytuacji rodzinnych, od zaangażowania i chęci młodego i tego nieco starszego pokolenia. Oczywistym jest, że występują ogromne różnice pokoleniowe, tak było od zawsze i podejrzewam, że tak będzie w przyszłości. Starsze pokolenie często patrzy na młodych jak na osoby, które na niczym się nie znają, osoby trochę nieporadne, niepoważne. Młodzież nierzadko ma podobne zdanie na temat starszego pokolenia, pokolenia, które według młodych żyje tym co było kiedyś, tym co powinno pójść w niepamięć. Trudno mi powiedzieć, na jakim poziomie są relacje międzypokoleniowe młodych ze starszymi, ale na pewno mogłyby być lepsze.
 
Jak czujesz się w Radzie? Pytam, bo mam wątpliwości, czy otrzymam od Was jakąś wskazówkę na dobre współistnienie.
Oczywiście, krytycznych uwag i spojrzeń na naszą Radę było dużo. Szczególnie na początku i w czasie kampanii wyborczej. Słyszałem sporo opinii, że to nie ma sensu, że przecież nic nie zmienimy, że młodzieży i tak nie da się zrozumieć… Kto lepiej zrozumie młodych, niż sami młodzi? Skoro istnieje w naszym mieście Senioralna Rada Miasta, to dlaczego młodzież nie może mieć swojego głosu w Ratuszu? Być może nie będziemy odpowiedzią na wszystkie pytania i wymagania dorosłych mieszkańców Cieszyna, ale nie to jest naszą funkcją i obowiązkiem. Zostaliśmy powołani, by reprezentować młodzież, by być ich głosem w Ratuszu, by słuchać młodzieży i to będziemy wypełniać jak najlepiej.
 
Na tle wiekowego Cieszyna młodość prezentuje się wyjątkowo powabnie i kontrastowo. Na ile owa m ł o d o ś ć  jest spostrzegana na Ratuszu w kategoriach trudnego tematu? 
Wydaje mi się, że młodzież zawsze była odmienna i niezrozumiała dla starszego pokolenia, niezależnie od czasów. To niejako wpisuje się w definicję młodzieży, że rządzi się swoimi prawami. Każda młodzież jest trudna. Tak już było, tak jest i najpewniej tak będzie. W Ratuszu młodzież nie jest klasyfikowana jako „trudny temat”. Jest to temat, który wymaga nieszablonowego podejścia. Wymaga zainteresowania, ale na pewno młodzież, młodość nie jest trudnym tematem.
 
Radę Młodych postrzegam jako lekarstwo na wszelkie ewentualne bolączki. Wierzę, że dzięki Wam młodzież w naszym mieście będzie miała się lepiej. Czy macie to w programie?
Na pewno nie będziemy w stanie zaspokoić potrzeb każdego młodego człowieka w Cieszynie. Nie uda nam się rozwiązać wszystkich problemów dotyczących młodzieży. Proszę więc nie patrzeć na nas w kategorii magicznego lekarstwa, które załatwi wszystko. Na pewno, jako Rada, chcemy więcej konsultacji miasta z młodzieżą. Młodych ludzi nikt nie pyta o zdanie w sprawach tego, co dzieje się w mieście i to chcemy zmienić poprzez liczne ankiety. Chcemy, by włodarze miasta znali zdanie młodzieży. Chcemy wprowadzić wykłady tematyczne dla młodzieży. Wykłady na interesujące ich tematy, by każdy znalazł coś dla siebie. Chcemy zadbać o to, by młodzi ludzie poczuli potrzebę samokształcenia, żeby wzbudzić w młodych ludziach poczucie, że są częścią społeczeństwa. Przede wszystkim jesteśmy otwarci na cieszyńską młodzież. Każdy ich głos, każde zdanie i każdą opinię bierzemy, i będziemy brali pod uwagę w naszych działaniach.
 
Na ile jesteście władni powstrzymać negatywne zjawiska? Czy można jakoś wpłynąć na zachowanie się młodzieży? 
Mamy władzę nad tym, co możemy zmienić w Cieszynie. Jednak nie mamy władzy bezpośrednio nad młodzieżą. Niewiele możemy zrobić pod kątem złego zachowania młodych. Należy pamiętać, że jesteśmy ich rówieśnikami. Kulturę powinno się wynosić z domu.
Nie możemy wpłynąć na zachowanie młodych. Na pewno nie do takiego stopnia, by zmienić coś w ich mentalności. 
 
Czy z Ratusza widać problemy mieszkańców akademika, internatu, osób potrzebujących asymilacji?
Młodzież raczej asymiluje się sama. Nie potrzebuje pomocy Ratusza, bo też nie jest to w kompetencjach władz miejskich. Często w mediach społecznościowych, głównie na Instagramie, można znaleźć wpisy o tym, że ktoś jest tu nowy i chce się poznać. Osobiście znam kilka osób mieszkających w akademikach i nie mają żadnych problemów z asymilacją.
 
Jak młodzi cieszyniacy odnoszą się do swych rówieśników z innych miast? W przestrzeni Cieszyna spotykam nie tylko kwiat naszego miasta, ale i Czechów, Ukraińców.
Na to pytanie nie mogę odpowiedzieć za ogół. To jest bardzo indywidualny temat. Każdy został inaczej wychowany. Każdy jest z innego domu. Każdy ma inne przeżycia i doświadczenia co do innej, niż polska, młodzieży. Myślę, że tutaj, żeby dostać odpowiedź, bardziej sprawdziłoby się coś w rodzaju ankiety.
 
Kiedyś jako uczeń wierzyłem, że szkoła nauczy mnie jak żyć, jak zjednać sobie świat i przychylność losu. Czy współczesna szkoła spełnia swoją rolę? 
Szkoła obecnie jak najbardziej spełnia swoją misję. Misją szkoły jest przekazywać wiedzę i to też robi. Obecnie szkoła raczej nie pomaga zdobyć przyjaciół, nie uczy jak żyć. Nie spełnia innych funkcji, poza nauką.
 
Czy należy młodemu pokoleniu współczuć? Pytam dlatego, bo zdewaluowały się autorytety. Nie ma wzorców do naśladowania. Nie ma trenera z charyzmą, który mógłby z gromady młodych ludzi wykreować mistrzów, artystów, wyłuskać pięknych i utalentowanych.
Wielu młodych ludzi nie ma żadnego autorytetu z wyboru. Po prostu nie szukają. Uważają, że nie potrzebują. Młodzi chcą być niezależni. Chcą być unikalni. Dlatego też często rezygnują z wyboru autorytetu. Niestety, żyjemy w czasach, gdzie dla licznej grupy młodych wzorem jest ten, kto zrobi głupszą rzecz. Faktem jest, że trudno jest znaleźć dobry autorytet i przykład do naśladowania. Nie uważam, że należy młodym współczuć z tego powodu.
 
Dziękuję Ci bardzo za tę rozmowę. Jestem przekonany, że to co powiedziałeś pozwoli nam wszystkim lepiej siebie zrozumieć. Warto bowiem wsłuchiwać się w to, co młodzi ludzie mówią do nas słowami, swoim zachowaniem. Warto się zaangażować i wejść w dialog, w pozytywne działanie. Jestem przekonany, że wzajemnie się potrzebujemy. Jesteśmy społecznością tego miasta.    
- reklama -