Chcą zlikwidować nasz dom!

0
1467
fot. arch. SPOT. Pensjonariusze MDSS-u w Ustroniu reagują ze zdumieniem i oburzeniem.
- reklama -

Ustrońscy radni z Komisji Budżetu i Przestrzegania Prawa rozważają likwidację Miejskiego Domu Spokojnej Starości. Po ich wrześniowym wniosku do urzędu posypał się grad protestów. Sprawa ciągnie się do dziś.

Komisja Budżetu i Przestrzegania Prawa Rady Miasta Ustroń wnioskuje do Burmistrza Miasta Ustroń o rozważenie możliwości likwidacji MDSS-u w Ustroniu” – tak zaczyna się wniosek pięcioosobowej komisji Rady Miasta. Wniosek poparło 4 radnych, a 1 wstrzymał się od głosu. Radni wskazali we wniosku, że chodzi im o zapewnienie mieszkańcom lepszych warunków bytowych, a także oszczędności dla miasta Ustroń. Budynek MDSS w Ustroniu będący własnością miasta, miałby być dzierżawiony, z kolei seniorzy mieliby przenieść się do domów seniora w innych gminach. Zdaniem radnych, przeprowadzka kilka kilometrów dalej np. do prywatnego domu seniora Paraiso w Brennej dla nikogo nie będzie problemem. Jak się okazuje, problem jest.

Pensjonariusze MDSS-u w Ustroniu reagują ze zdumieniem i oburzeniem, bo z warunków lokalowych i dotychczasowej opieki są zadowoleni. Większość seniorów pochodzi z Ustronia lub są w nim zakorzenieni, i zmiana otoczenia to dla nich dramat. Z kolei kierownictwo MDSS-u podlicza, że z likwidacji placówki nie będzie żadnej oszczędności dla samorządu Ustronia, a wręcz będzie on musiał dołożyć jeszcze więcej niż dokłada obecnie. Gdzie tu zatem sens?

Protesty na biurku burmistrza i Rady

- reklama -

Pan Paweł: 
– Ja myślę, że to wynika z tego, że w Radzie Miasta Ustronia już nie zasiadają prawdziwi ustroniacy. Bo prawdziwi ustroniacy nigdy nie zrobiliby nam czegoś takiego. 

Pan Paweł był więźniem obozu koncentracyjnego, po II wojnie światowej wrócił do Ustronia i przez wiele lat pracował na Śląsku Cieszyńskim, m.in. w Kuźni Ustrońskiej. Był zaangażowanym w sprawy Ustronia działaczem, to m.in. dzięki jego staraniom dawny dom wczasowy przy ulicy Słonecznej 10 stał się w latach 90. ubiegłego wieku Miejskim Domem Spokojnej Starości w Ustroniu. Odznaczony najwyższymi państwowymi i samorządowymi wyróżnieniami. Pensjonariuszem Domu jest od dwóch lat. W swoim pokoju przechowuje publikacje na temat Ustronia, których jest współtwórcą, a także archiwalne zdjęcia z momentu wyzwolenia obozu koncentracyjnego przez wojsko amerykańskie. Chce zostać w Ustroniu do końca swoich dni.

Pani Zofia: 
– Może i dla nich dziesięć kilometrów w tę czy w tamtą stronę nie ma znaczenia, ale dla nas ma.

Pani Zofia również pochodzi z Ustronia, jak podkreśla – z dziada pradziada. Zanim przeszła na emeryturę, wiele lat wykonywała prace biurowe, była księgową i sekretarką, podobnie jak pan Paweł pracowała w Kuźni Ustrońskiej. W Domu mieszka już od ośmiu lat. Na ścianach korytarzy Domu, jak i w pokoju pani Zofii wiszą jej liczne prace plastyczne, które lubi wykonywać w wolnej chwili. W jej pokoju jest kolorowo – dużo kwiatów i obrazów, a na krześle leży włóczka, bo pani Zofia lubi też robić na drutach. Chce zostać w Ustroniu do końca swoich dni.

Pensjonariusze Domu, łącznie 38 mieszkańców, doskonale wiedzą, co się dzieje. Stworzyli petycję, którą podpisali i wysłali na adres burmistrza i Rady Miasta. W petycji seniorów czytamy m.in.: „W swej nazwie Dom zawiera określenie „Spokojnej Starości”. Do tej pory Dom był właśnie taki, lecz teraz spokój nasz, mieszkańców, został w poważnym stopniu zakłócony”.

Kierowniczka Domu, Ilona Niedoba pokazuje mi inne pisma i petycje, jakie od początku października zostały w tej sprawie wysłane do urzędników. Można by już z tego złożyć pokaźnych rozmiarów książkę. Wobec rozważania likwidacji Domu zaprotestowały także lokalne parafie kościołów: katolickiego, ewangelicko-augsburskiego i zielonoświątkowego. Jeśli Dom zostanie zlikwidowany, pracę straci też 35 pracowników placówki. – Zaproszenie tu TVP to ostateczność. Miejmy nadzieję, że zapędy niektórych radnych w sprawie likwidacji placówki zostaną ukrócone i nie będziemy już musieli tego robić – przyznaje Niedoba.

Likwidacja MDSS-u a finanse

Kierownictwo MDSS przekazuje naszej redakcji zestawienie finansowe tej publicznej placówki. Za rok 2015 utrzymanie MDSS w Ustroniu kosztowało w zaokrągleniu 1 mln 356 tys. zł. Z wydatkami inwestycyjnymi daje to koszt utrzymania jednego pensjonariusza w wysokości 3023 zł na miesiąc. W skali powiatu wydatek tej wysokości na jednego podopiecznego w publicznych domach opieki jest normą, bo np. w Cieszynie wynosi 2945 zł, w Strumieniu – 3622 zł, w Skoczowie – 3012 zł.

Warto tu też podkreślić, że samorząd Ustronia nie pokrywa wszystkich rocznych kosztów działania MDSS. Największą część tych kosztów opłacili bowiem sami pensjonariusze, regulując kwotę ok. 817 tys. złotych (wpłaty mieszkańców za pobyt plus dopłata do leków). Zaś dotacja roczna z miasta Ustronia do funkcjonowania MDSS wyniosła w 2015 roku w zaokrągleniu 470 tys. złotych. Reszta została pokryta z dotacji Starostwa Powiatowego (ok. 69 tys. złotych), jak i dotacji unijnych.

Ilona Niedoba jest kierownikiem Miejskiego Domu Spokojnej Starości w Ustroniu od 2003 roku i jak przyznaje, pomysł z rozważaniem likwidacji tej placówki pojawia się w samorządzie po raz pierwszy. Po wniosku radnych Niedoba na prośbę burmistrza przygotowała informację, z której wynika, że po likwidacji placówki koszty utrzymania pensjonariuszy tylko by wzrosły. Po pierwsze dlatego, że opłata za pokoje w prywatnym domu seniora jest wyższa niż w publicznym tj. samorządowym. Po drugie dlatego, że prywatny dom w podstawowej cenie oferuje za małą liczbę zabiegów rehabilitacyjnych i nie opłaca kosztów za leki oraz pampersy – a to nie małe koszty miesięczne. Większości pensjonariuszy z Ustronia musiałoby zatem skorzystać z dopłat ze środków budżetu MOPS, tj. średnio ok. 300 zł miesięcznie od osoby. Po trzecie dlatego, że prywatny ośrodek nastawiony na zysk z czasem będzie podnosić opłaty, zaś samorząd nie miałby nad tym żadnej kontroli.

– Na pewno będą kolejni seniorzy w Ustroniu, którzy z powodu zbyt niskich emerytur będą potrzebowali pomocy i wsparcia finansowego samorządu. Likwidacja MDSS tego nie zmieni. Lepiej, by to wsparcie było oferowane na miejscu, w jednostce samorządowej, która podlega kontroli finansowej RIO, Komisji Rewizyjnej Rady Miasta i Skarbnika Miasta Ustronia – podkreśla Niedoba. Aktualnie wszystkie miejsca w placówce są zajęte, a najczęściej jest kilkuosobowa kolejka zainteresowanych.

– Radni, którzy wnioskują o likwidację MDSS, chcą pozbyć się wydatków w wysokości ok. 470 tys. złotych na rok. Gdy po likwidacji MDSS seniorzy z Ustronia przeniosą się do prywatnej placówki, w najlepszym razie będą dopłacać ponad 600 tys. złotych lub więcej. Gdzie tu sens? – pyta Ilona Niedoba.

Komentarze samorządowców Ustronia

Radni ustrońscy z Komisji Budżetu i Przestrzegania Prawa zawnioskowali do burmistrza Ustronia o „rozważenie możliwości likwidacji MDSS-u w Ustroniu”. Pytamy przewodniczącego tej komisji radnego Grzegorza Krupę, dlaczego został złożony taki wniosek. – Chciałbym tu bardzo mocno podkreślić, że my nie zawnioskowaliśmy o likwidację tej placówki. Naszym celem jako komisji było poruszenie dyskusji na temat przyszłości funkcjonowania tego miejsca. Komisja nie może wystąpić z zapytaniem, a jedynie wnioskiem lub opinią, więc stworzyliśmy wniosek – mówi w rozmowie z naszą redakcją radny Grzegorz Krupa. Radny podkreśla, że koszt prowadzenia MDSS-u to niemały wydatek budżetu miasta, więc samorządowcy postanowili wnikliwie się temu przyjrzeć. Radny podkreśla też, że po niedawnej wizytacji domu seniora Paraiso w Brennej zauważył, że warunki MDSS-u są o wiele gorsze. – Składając ten wniosek, chcemy zapytać o przyszłość tej placówki, jak to może działać w przyszłości. Póki co niczego nie przesądzamy, chcieliśmy tylko zdobyć informacje. Niektórzy radni nie rozumieją, że nam zależy na merytorycznej dyskusji, a nie na przerzucaniu się emocjonalnymi argumentami – dodaje Krupa. Pełny wniosek radnych wraz z argumentacją załączamy pod artykułem. Szerokie wyjaśnienie do tej sprawy radny Krupa podał również na sesji wrześniowej Rady Miasta.

Jak dowiaduje się nasza redakcja, aktualnie burmistrz Ustronia przygotował radnym komplet informacji na temat funkcjonowania MDSS-u. Na najbliższym posiedzeniu 25 października Komisja Budżetu ma się z nimi zapoznać. Na pytanie naszej redakcji, czy po zapoznaniu się z materiałem radni przewidują ciąg dalszy tej sprawy, Krupa odpowiada: „Oczywiście, będziemy dalej o tym rozmawiać, by wypracować perspektywiczny plan działania samorządu w sprawie tej placówki. Nie po to składaliśmy ten wniosek, żeby teraz zamieść wszystko pod dywan”.

Zupełnie innego zdania jest ustroński radny Stanisław Malina, który twierdzi, że MDSS musi działać dalej i nie ma sensu rozważać innych możliwości. Argumentami radnego są m.in.: MDSS powstał w latach 90. niemałym wysiłkiem społecznym i finansowym dla miasta, Dom do dzisiaj spełnia swoją rolę, realizując potrzeby mieszkańców, Dom jest potrzebny w starzejącym się społeczeństwie, dlatego należy usprawniać jego działanie, ale nie likwidować. Radny Malina wnioskowi Komisji budżetu sprzeciwił się już podczas wrześniowej sesji Rady Miasta, a do chwili obecnej złożył także w tej sprawie dwa wnioski, a także interpelację. Jak samorządowiec informuje naszą redakcję, jego wnioski podczas październikowej Komisji Oświaty i Komisji Zdrowia zostały przyjęte.

Sytuacja pokazuje, że w Radzie Miasta nie ma zgody co do przyszłości MDSS-u. – Większość w Radzie Miasta mają radni z komitetu „Wspólnie dla Ustronia”, więc mogą wszystko przegłosować, a to właśnie radni z tego komitetu złożyli wniosek o rozważenie możliwości likwidacji MDSS-u – mówi Malina w rozmowie z naszą redakcją. Na nasze pytanie, czy zatem radni ze „Wspólnie dla Ustronia” przygotują projekt uchwały w sprawie likwidacji placówki i ostatecznie ją przegłosują, Malina odpowiada: „Byliby samobójcami, gdyby to zrobili”. Sprawa rozważania likwidacji MDSS- u wywołała oburzenie wśród społeczności miasta i regionu.

Burmistrz Ustronia Ireneusz Szarzec komentuje tę sprawę: – W moim zakresie nie ma decyzyjności co do likwidowania Miejskiego Domu Spokojnej Starości w Ustroniu, taką decyzję może podjąć tylko Rada Miasta. Nawet jeśli do tego dojdzie, to na pewno nie szybko, bo od strony technicznej i formalno-prawnej jest to proces długotrwały – informuje Szarzec w rozmowie z naszą redakcją. – Póki co nie było ze strony radnych inicjatywy uchwałodawczej w sprawie likwidacji tej placówki, a jedynie wniosek o rozważenie możliwości likwidacji. W związku z tym przygotowałem radnym na komisje materiały informacyjne, w tym także symulacje finansowe i skutki takiej likwidacji, jak i wszystkie opinie społeczności w tej sprawie. Teraz radni podejmą decyzję, co dalej – dodaje.

Dalszym ciągiem może być inicjatywa uchwałodawcza radnych w sprawie likwidacji. Jednak jak dowiadujemy się, burmistrz taki projekt zaopiniuje negatywnie, z kolei sam takiej uchwały nie przygotuje. – Z mojej strony taka inicjatywa nie wyjdzie, bo uważam, że ta instytucja jest w mieście potrzebna, spełnia swoją funkcję i planowane oszczędności dzięki likwidacji nie są w stanie zrekompensować skutków społecznych takiej decyzji – mówi burmistrz Ustronia, Ireneusz Szarzec. – To jest żywy organizm, więc bardzo niebezpieczne są takie eksperymenty i tylko rachunkowe potraktowanie tego aspektu, bo to prowadzi do mylnych wniosków. Staraliśmy się w dokumentach przekazanych komisjom Rady to właśnie pokazać. Mam nadzieję, że radni podejdą do tego teraz odpowiedzialnie i będziemy rozmawiać, być może zmieniać formułę tej placówki, ale prosta jej likwidacja moim zdaniem byłaby bardzo szkodliwa – dodaje.