Cieszyńskie półśrodki

0
1309
- reklama -

Rozpoczęły się prace na terenie stadionu miejskiego w Cieszynie. Za niedługo ma tam stanąć zupełnie nowy obiekt. Pytanie, czy jest to obiekt wystarczający dla potrzeb miasta i tutejszych sportowców, czy już teraz możemy zaliczyć go do tzw. półśrodków. Co z innymi obiektami sportowymi w Cieszynie? I w końcu, dlaczego Cieszyn nie jest w stanie postawić na jedną dyscyplinę lub kilka, które mają realną szansę na rozwój?

Półśrodki – czyli zbudujemy coś, przeznaczymy na to pieniądze, ale przy niewielkim koszcie. Tak, żeby coś powstało i żeby każdy coś dostał. Nie koniecznie jednak będzie to funkcjonalne i przemyślane. Równomierne rozdzielenie środków nie zawsze okazuje się być dobre. Mowa tutaj oczywiście o pieniądzach przeznaczonych w Cieszynie na sport. W mieście nad Olzą znajdziemy dużo klubów, które osiągają niezłe wyniki. Stąd bierze się zagwozdka przy rozdzielaniu dotacji z miasta dla klubów. Nie każdy zgadza się z efektem końcowym. Inwestowanie w Cieszynie w obiekty sportowe również nie wygląda najlepiej. Tutaj wystarczy podać przykłady basenu przy Szkole Podstawowej nr 4, czy Halę Widowiskowo-Sportową im. Cieszyńskich Olimpijczyków. Teraz przyszedł czas na modernizację stadionu miejskiego…

Remont stadionu lub po prostu posiadanie dobrego obiektu sportowego jest na dzisiejsze czasy koniecznością. Po pierwsze, dlatego żeby mógł być wizytówką miasta, czymś czym możemy się pochwalić bez ukrywania wad i mankamentów. Po drugie, ma ono w końcu służyć rozwojowi sportu. W tym przypadku lekkoatletom. Byłoby to możliwe, gdyby w planach był pełnowymiarowy stadion. Miasto zdecydowało, że ma powstać stadion 5 klasy, więc zmieni się tyle, że obiekt nie będzie straszyć. Teraz będzie po prostu ładnie, nowocześnie, jednak bez możliwości rozgrywania pełnych Mistrzostw Polski. Czy to wystarczy? Dlaczego nie myślimy przyszłościowo i nie uczymy się na błędach?

Sporo pieniędzy miasto wydało już kiedyś na Halę Widowiskowo-Sportową im. Cieszyńskich Olimpijczyków. Mamy obiekt, z którego zimą korzysta mnóstwo ludzi jeżdżąc na łyżwach. Na okres letni, w zeszłym roku jak i w bieżącym, otwarte zostało tam rolkowisko, pojawiła się również możliwość do gry w badmintona. Wiele razy odbywały się tam różnorodne imprezy: sportowe, charytatywne, kulturalne. Mieliśmy nawet okazję oglądać w hali reprezentantów Polski w hokeju na rolkach, którzy w lipcu ubiegłego roku zatrzymali się w Cieszynie, aby przygotować się do World Games we Wrocławiu – międzynarodowej imprezy sportowej dyscyplin nieolimpijskich. Jak widać, hala jest wciąż wykorzystywana, pomimo jej ubytków. Teraz coraz częściej słyszy się o tym, że ma ona zostać nieco powiększona, bowiem zainteresował się nią Polski Związek Hokeja, a także Śląski Związek Hokeja. Oznacza to, że przy remoncie można będzie liczyć na pomoc finansową z Ministerstwa Sportu i Turystyki. To dlatego hala widowiskowo-sportowa plasuje się wysoko wśród sportowych inwestycji w Cieszynie. Czy słusznie? Modernizacja ma prawdopodobnie objąć remont dachu, który sprawia dużo problemów technicznych oraz powiększenie obiektu o dodatkowe szatnie i pomieszczenia magazynowe. To wszystko po to by rozgrywać tutaj turnieje i rozwinąć tą dyscyplinę na terenie Śląska Cieszyńskiego. Brzmi dobrze, ale warto popatrzeć realnie. Wychodzi na to, że 10-letni obiekt jest tzw. półśrodkiem – ze złym dachem i brakiem odpowiednich szatni dla hokeistów. Wtedy nie pomyśleliśmy przyszłościowo, nie rozważyliśmy wszystkich opcji. Teraz jest na to jeszcze szansa, zanim zabierzemy się za wyrzucanie pieniędzy. 

- reklama -

Jeżeli PZH i ŚZH chcą rozwoju hokeja na tych terenach, z pewnością będzie musiała powstać drużyna juniorska, a co za tym idzie klasy sportowo-hokejowe. Innej opcji, mówiąc o rozwoju nie widzę. Ale czy jest to dobry interes? Obawiam się, że nie. Za Olzą mamy dużo dobrych klubów, całkiem niedaleko Cieszyna – Trzyniec, Karwina, Hawierzów, Bohumin. Kluby w tym miastach odznaczają się wysoką kulturą hokejową, a trenerzy mają niezwykły potencjał oraz wiedzę. Nawet wtedy kiedy do Cieszyna ściągniemy czeskiego trenera, będzie to ten o mniejszych umiejętnościach, ale mimo tego, będzie sporo kosztować miasto. Warto zastanowić się, które dyscypliny są dla miasta priorytetem. Myślę, że lepiej zdeklarować się co do jednej lub do maksymalnie pięciu, niż dokładać kolejną, w dodatku tą najdroższą! Dla porównania, hokeiści z Czeskiego Cieszyna mają wokół siebie dużo drużyn, z którymi mogą się zmierzyć. Po Polskiej stronie Olzy już tak kolorowo nie jest, co prawda mamy kilka drużyn na Śląsku, ale później będą to  wyjazdy w kierunku Torunia, Gdańska, Sanoka… a kto za to zapłaci? Czy miasto stać będzie na utrzymanie takiej drużyny? Koszty cały czas się mnożą. Jeżeli nie będzie bieżących środków, nie ma szans, żeby ten sport się tutaj rozwijał. Co więcej, ucierpią na tym inne dyscypliny. 

W hokeju Polska na tle Europy, a tym bardziej świata wypada blado. Tak samo prezentuje się Cieszyn na tle innych polskich miast, ponadto w ogóle nie kojarzy się z hokejem. Szczególnie, mając za Olzą takie potęgi, jak na przykład HC Ocelari Trzyniec, który w tym roku został wicemistrzem Tipsport Ekstraligi. Natomiast udział w hokejowej Lidze Mistrzów zakończył dopiero na półfinale. Patrząc prawdzie w oczy, jeżeli ktoś będzie chciał nauczyć dziecko grać w hokeja, wyśle je do któregoś z czeskich klubów, gdzie szkolenie stoi na najwyższym poziomie, a kultura tego sportu jest dobrze rozwinięta. Porównując czeski hokej do polskich warunków, widzimy tylko ogromną przepaść. Dlatego w Cieszynie nie ma większych szans na rozwój tak kosztownej dyscypliny sportu. Zamiast hokeja warto postawić na lekkoatletykę. Obawiam się jednak, że powstający właśnie stadion lekkoatletyczny będzie kolejnym półśrodkiem. Szkoda, ponieważ mamy świetnych paraolimpijczyków, kilka znanych nazwisk lekkoatletyki, a także młodych, zdolnych zawodników. Cieszyn niestety nie wybuduje dla nich pełnowymiarowego obiektu z możliwością rozegrania tam zawodów wyższej rangi niż… wojewódzkiej.