W każdym z nas jest coś z dziecka

0
1270
fot. arch. Spot
- reklama -

Nie ma chyba nic radośniejszego niż śmiech dziecięcy, gwar rozbrzmiewający na placach zabaw i korytarzach szkolnych, a kiedy pociecha wręcza nam własnoręcznie wykonaną laurkę to wszystkie trudy idą w niepamięć.

Czas dzieciństwa to dla niejednego najpiękniejszy okres w życiu, czas beztroskich zabaw, kiedy to do rangi wielkiego problemu urasta sprzeczka z koleżanką lub kolegą o zabawkę lub o ocenę w szkole. Problemy z jakimi do rodziców przychodzą ich pociechy, ci starają się na bieżąco rozwiązywać i zapewnić wszystko, co jest im niezbędne do prawidłowego rozwoju. Dbają o zdrowie swoich latorośli oraz wykształcenie.

Wydawało by się, że rodząc się, wszystkie maluchy mają równy start i gdyby tak faktycznie było, było by idealnie. Niestety tak nie jest i pewna grupa maluszków rodzi się z różnymi dysfunkcjami. Te dzieci niejednokrotnie już od dnia narodzin muszą zmagać się z cierpieniem, nie słyszą dźwięków, z powodu braku wzroku nigdy nie zobaczą rodziców, a dla wielu z nich dzieciństwo to ciągła rehabilitacja. Gdyby ktoś jednak pokusił się o stwierdzenie, że są one nieszczęśliwe, to będzie w wielkim błędzie, bo poza pokonywaniem dodatkowych trudności jakie już od pierwszych dni nałożyło na nich życie, nie różnią się one od rówieśników. Tak samo cieszą się i płaczą, kochają i chcą być kochane, zawierają przyjaźnie, mają marzenia i zdobywają wiedzę.

Dzieci w swoich zabawach naśladują dorosłych, są zabawy w strażaka, policjanta, nauczyciela i wiele innych. Dzieci dorastają szybko. Już nie maluchy, lecz nastolatki i rodzice nawet nie zdążą przywyknąć, a w domu mają młodzież. Ten okres jest jeszcze krótszy i zanim się obejrzymy mamy dorosłe dzieci. Nie jeden dorosły wraca pamięcią do swoich lat dziecięcych i z nostalgią wspomina zabawy z przyjaciółmi, przeżyte przygody czy dziadków, których mało który dorosły ma jeszcze przy sobie.

- reklama -

Czy jednak w każdym człowieku nie pozostaje coś z dziecka? Gdy się dobrze nad tym zastanowimy to dojdziemy do wniosku, że owszem. Dziecięce zabawy kolejką z upływem lat zamieniają się w kompletowanie różnego rodzaju eksponatów, o które zbierający dba jak o największy skarb, a słowo zabawa zamienione zostaje na słowo kolekcjonerstwo.

Mali chłopcy bawiąc się samochodzikami wyobrażają sobie, że biorą udział w wyścigach i z dumą prezentują kolegom nowe autka, twierdząc, że ich są lepsze od innych. Kiedy dorastają małe autka zamieniają na duże samochody, którymi poruszają się samodzielnie, jednak rywalizacja z dzieciństwa pozostaje.

Dziewczynki dziecięcą rywalizację o coraz to ładniejsze stroje zmieniają w dorosłym życiu w dbałość o własny wygląd i zamiast opiekować się lalkami opiekują się własnymi dziećmi.

Wspólna zabawa z własnymi pociechami to świetna okazja do zbudowania wieży z klocków czy zamku z piasku, ulepienia bałwana lub rzucania się śnieżkami. Te i inne zabawy sprawiają radość w każdym wieku, tylko nie każdy potrafi się do tego przyznać.

Jeszcze nie tak dawno przed domami, na boiskach oraz wokół bloków biegało mnóstwo dzieci, grały w piłkę, skakały na skakankach, jeździły na rowerach, a repertuar zabaw nie miał końca. Z upływem lat coraz częściej zabawy na świeżym powietrzu zostały zamieniane na siedzenie przed komputerem i zdarza się, że po powrocie ze szkół i przedszkoli do domu dzieciaki wcale z niego nie wychodzą. Taki stan rzeczy nie służy zdrowiu naszych maluchów, może zatem warto odświeżyć w pamięci zabawy z lat dziecięcych i razem z własnym potomstwem zagrać w klasy, chłopka, berka czy chowanego.

Wspólne zabawy dają dużo radości i sprawią, że nasze pociechy jako dorośli już ludzie będą miały miłe wspomnienia.