Dlaczego kobiety rano chodzą wściekłe jak osy?

0
1501
www.pexels.com
- reklama -

DAMSKO-MĘSKI PUNKT WIDZENIA

Maćko: W pytaniu zawarta jest teza o powszechności zjawiska, którą łatwo obalić i mieć z głowy problem. I tak powinienem zrobić. Przynajmniej bym nie poległ. Bo oto: Pani Redaktor podrzuciła mi temat w formie pytania, a teraz siedzi w redakcji, zaciera ręce, serdecznie rechocze i znając Ją pewnie tańczy teraz taniec zwycięstwa. Bo doskonale wie, że nie sposób sensownie odpowiedzieć na temat z gatunku: wyjaśnij abstrakcję. Niby jak? Przecież kobieca logika na szalonym koniu cwałuje i to we wszystkie strony naraz! Tylko jak się z nim dogadać? Do którego łba się zwrócić? W które oczy zajrzeć szukając z nadzieją porozumienia?
Żaden facet nie odgadnie motywów postępowania kobiet, ba nawet się do nich nie zbliży. Oto dowód: moja sąsiadka podjeżdżając pod swoje miejsce parkingowe przed skręceniem w prawo włącza lewy kierunkowskaz. Fascynujące, więc przy okazji spotkania zapytałem ją, dlaczego.
– Żeby mnie nie wkurzali – odparła groźnie.
– Kto? – dopytywałem nieśmiało. 
– Jak podjeżdżam to muszę się skupić, żeby nie zarysować auta, odbić trochę w lewo żeby mieć więcej miejsca. Akurat wtedy wszystkim się śpieszy! Wszyscy muszą mnie wyprzedzać i jeszcze trąbią! No to teraz staję na środku drogi, wrzucam lewy, a skręcam w prawo. Ogłupiałe barany czekają za mną karnie a ja spokojnie wjeżdżam, cha!
Poległem. Jak na pytaniu Pani Redaktor.  

Ula:  Teza bardzo mnie rozbawiła dlatego zadałam to pytanie. Zastanawiałam się od kilku dni nad tym, czy my kobiety jesteśmy tak postrzegane przez przedstawicieli płci męskiej. Wściekłość to złość- czyli emocje, takie same jak radość czy miłość. Ludzie, generalnie, reagują daną emocją na konkretne sytuacje, powody, w tym przypadku może to być pośpiech, który jest efektem mało skutecznego zarządzania sobą w czasie, może to być  również efekt ciężkiego  dnia, który nas czeka. Często spada na nas obowiązek odprawiania dzieci do szkoły, podwiezienia do przedszkola. A przecież często rano dzieciaki przypominają sobie o pracy domowej, że trzeba przynieść coś na zajęcia plastyczne i w ogóle gdzieś zapodział się strój gimnastyczny. A jeszcze w tym zamieszaniu staje przed nami ów młody człowiek z pretensjami – „Mamo, bo spóźnię się do szkoły!” Już samo to powoduje, że ze złości para idzie nam uszami.  Powodów może być milion i więcej. Każdy z nas może być wściekły z innego powodu. Dlatego z mojej perspektywy, nie ma jednej odpowiedzi na tak postawioną tezę jak również nie ma jednej skutecznej recepty. Cóż mogę powiedzieć jako kobieta? Można poszukać „w sobie” i odpowiedzieć na pytanie, co wywołuje u mnie tą konkretną emocję, na przykład złość? Jeśli znamy odpowiedź pracujmy nad powodem. Może czasem wystarczy wstać 15 minut wcześniej albo przygotować sobie garderobę wieczorem by nie stać przed szafą z przerażeniem… „co mam na siebie włożyć?!”

- reklama -