Miejsce zbrodni

0
336
- reklama -

Podczas jednej z przejażdżek rowerowych po zielonych wzgórzach Śląska Cieszyńskiego natrafiłam na ślad przestępstwa. Dokładnej – morderstwa. A więc jednak! Nawet to cudowne Księstwo ma swoją ciemną stronę. W sumie nic niezwykłego. Jeśli dokładnej zgłębić temat, okaże się, że wielonarodowość i wielokulturowość tego regionu, obok współpracy i współtolerancji, w praktyce nie raz wywoływała napięcia. Ale może tyle w temacie, nie będę psuć hurra humoru idealistom.

Dodam, na zgodę z duchem promocji regionu, że nie potrzeba mieszać aż tylu różnych ludzi w jednym kotle, by powstała mieszanka wybuchowa. I w bardziej jednorodnych wspólnotach dochodzi do konfliktów, które mają brutalne zakończenie. Przejdźmy do konkretów. Co z tym morderstwem? Jak głosi napis, wydarzyło się 25 lutego 1645 roku. Miejsce? Pruchna. Sprawca? Sprawców było kilku, jak głosi napis. Siła złego na jednego. Pomódlmy się za nieszczęśnika, którego życie nagle przerwali jego towarzysze. Kto się nie modli – chwila zadumy także mile widziana.  
We wczesnośredniowiecznej Europie władza państwowa nie była jeszcze tak rozbudowana, by skuteczne ściganie i karanie przestępców było normą, toteż istniała praktyka, że zabójstwo (nawet nieumyślne) wywoływało zemstę rodową na sprawcy, bądź – w razie jego ucieczki – na jego rodzinie. Ponieważ wyniszczało to społeczności, od początków XIII w. zemsta podlegała coraz większym ograniczeniom, a władcy, w ramach organizacji państwowej, starali się, by coraz więcej spraw trafiało na drogę postępowania sądowego. Odejście od zemsty krwawej można także częściowo tłumaczyć względami ekonomicznymi: wraz z rozwojem własności prywatnej na pierwszy plan wysuwała się chciwość – jako namiętność ludzka silniejsza niż żądza zemsty. Zasługą Kościoła było ograniczenie wykonywania zemsty w miejscach tzw. azylu. Najczęściej były to mury kościoła lub instytucji kościelnej, a później również droga publiczna albo sąd. Zemsty krwawej nie wolno było też dokonywać w trakcie świąt kościelnych. Odejście od zemsty odbywało się stopniowo na rzecz upowszechniania się tzw. systemu kompozycyjnego. System kompozycji (łac. compositio – układ, ugoda, pojednanie) rozwinął się najpełniej w prawie niemieckim (w tym miejscu przypomnę, że wiele miejscowości w Polsce było lokowanych na prawie niemieckim). Za wyrządzoną krzywdę sprawca musiał zapłacić (tzw. płat); początkowo w bydle czy w koniach, później w pieniądzach. Część zapłaty musiała przypaść panującemu (fredus). Okup płacony za zabójstwo nazywano główszczyzną, a za zranienie (m.in. wybicie zębów, ucięcie ręki, nogi lub języka) – nawiązką. W Polsce kary pieniężne płacono w grzywnach srebra (od XI w. moneta o wadze 103 gram srebra; w XIV w. – 197 gram), stąd nazwa „grzywna” dla funkcjonującej obecnie kary o charakterze majątkowym. Zapłata główszczyzny oraz kara śmierci albo zemsta wzajemnie się wykluczały. Po zabiciu sprawcy okup się nie należał, a po zapłaceniu okupu zemsta i wymierzenie kary śmierci były zabronione.
Warto zwrócić uwagę, że często układ kompozycyjny (umowa) zawierał postanowienia dodatkowe. Obok kary pieniężnej mogła wystąpić tzw. pokora, ofiara na rzecz Kościoła (najczęściej w postaci wosku) czy wydalenie z kraju na jakiś czas. Pokora miała istotne znaczenie, była bowiem symboliczną zemstą, która z biegiem czasu, głównie pod wpływem Kościoła, stała się pokutą. Pokora mogła polegać na tym, że sprawca zabójstwa przez kilka (najczęściej pięć lub sześć) niedziel stawał w kościele z narzędziem zbrodni, leżał krzyżem w czasie mszy czy u grobu zabitego i prosił o wybaczenie. Na Śląsku charakterystyczną cechą było nasilenie elementów religijnych: obowiązek odbycia pielgrzymki do Rzymu lub Jerozolimy, obowiązek ufundowania określonej liczby mszy oraz, co najbardziej wyróżniające, obowiązek ufundowania krzyża, słupa lub kaplicy w miejscu dokonania zabójstwa. Treść umowy kompozycyjnej z terenów Śląska, z 1305 r.: My, Beatrycze, księżna Śląska i władczyni Książa, chcemy, aby wszystkim wyznawcom Chrystusa, do których dotrze ten dokument jako dowód, wiadomo było, że Konrad von Langinberc, były stanowicki młynarz został pozbawiony życia przez Konrada, byłego zarządcę majątku w Pasiecznej. Za zabójstwo tego człowieka, brat Günther, obecny administrator klasztoru zaproponował żonie, dzieciom i pozostałym krewnym zabitego stosowną przyzwoitą kwotę, którą zatwierdziła Rada Zaufanych Mężów. Żona, dzieci i bliżsi krewni, którzy obecni byli przy ugodzie i przyjęli kwotę ustaloną na 12 marek, złożyli swoje podpisy. Sumę półtorej marki otrzymał ponadto sługa zabitego za odniesione obrażenia, a chirurg, który udzielił mu pomocy jedną markę. Na znak ugody wzniesiony został na miejscu zbrodni krzyż. Wszyscy wymienieni po zatwierdzeniu ugody zrezygnowali w sądzie, w obecności wójta, ławników, z wszelkich działań mogących mieć charakter zemsty, dziękując za korzystne warunki ugody. Ażeby żadna z wyżej wymienionych osób nie dopuściła się pogwałcenia ugody, postanowiliśmy opatrzyć dokument naszą pieczęcią i pieczęciami brata Günthera, administratora klasztornego i obywatela Strzegomia, nadając mu moc prawną. Jako świadków ugody pojednawczej wymienia się (…), oraz wielu innych godnych zaufania ludzi. Sporządzono ręką Konrada, rektora szkół strzegomskich w dniu 4 grudnia w roku pańskim 1305 (dokument znajduje się w Archiwum Państwowym w Pradze). 
Constitutio Criminalis Carolina (Konstytucja Kryminalna Cesarza Karola V) z 1532 r. symbolicznie i praktycznie rozpoczyna czasy upaństwowienia kary. Część z później datowanych krzyży może mieć już charakter dewocyjny, nagrobny lub pamiątkowy – postawiony nie przez sprawcę, lecz przez rodzinę zabitego dla upamiętnienia faktu i okoliczności zbrodni. Jednak jeszcze w XIV i XV w. stawianie krzyży i kapliczek pokutnych musiało być popularne, co może potwierdzać np. detal na obrazie Lucasa Cranacha starszego Madonna pod jodłami z 1510 r. W tle, przy drodze do zamku, widoczny jest motyw kapliczki i krzyża pokutnego.
Wysokość krzyży kamiennych wynosiła od 30 cm do nawet 3 metrów. Zwykle miały formę krzyża łacińskiego, rzadziej greckiego lub maltańskiego. W większości przypadków niemożliwe jest ustalenie daty ich powstania. W Europie do naszych czasów zachowało się ponad 7000 krzyży pokutnych (w Niemczech – 6500, Belgii – 25; Francji – 9; Czechach – 330, Włoszech – 14; i Skandynawii – 20) i ok. 1000 kapliczek (927 w samych Niemczech). Na ziemiach Polski znajduje się ponad 600 krzyży, z tego większość na Śląsku, zwłaszcza w powiecie świdnickim (prawie 100) i wrocławskim (prawie 60) oraz Ziemi Lubuskiej. Krzyże miały skłaniać przechodniów do modlitwy za dusze: ofiary i zabójcy. Na części widoczny jest ryt narzędzia zbrodni – najczęściej miecza, noża, kuszy, toporu (siekiery); dużo rzadszymi były: sztylet (Pławna koło Lwówka Śląskiego), łopata (Bytom Odrzański), bełt (Wrocław-Żerniki), strzała (Stary Wielisław koło Kłodzka), cep (Jawor), a nawet… nożyce do strzyżenia owiec (Staniszów koło Jeleniej Góry, gdzie porywczy chłop w czasie polowania zabił naganiacza takimi nożycami za to, że ten dzidą zabił mu na polu owcę). W naszym regionie tylko dwa krzyże posiadają ryt narzędzia zbrodni – sztylet w Studzionce i kusza (łuk?) w Żorach-Rogoźnej. Największy w Europie krzyż kamienny znajduje się w Stargardzie Szczecińskim. Mierzy ponad 3 m i waży ok. 2 ton. Odkuto go z jednego bloku wapienia gotlandzkiego lub olandzkiego. Posiada ryt postaci Chrystusa na krzyżu oraz inskrypcje wykonane gotyckim pismem w języku dolnoniemieckim (dialekt języka niemieckiego). Z jednej strony krzyża napis głosi: Boże bądź łaskaw dla Hansa Billeke, roku 1542. Napis na rewersie jest różnie tłumaczony przez polskich badaczy. Część tłumaczy go: Roku 1542 Hans Billeke został zabity żelaznym prętem przez Lorentza Madera – jego matki siostry syna. Inni zaś tłumaczą odwrotnie: W 1542 roku Hans Billeke zamordował w końcu żelazną siekierą mordercę swojego siostrzeńca. Więcej jest tych, którzy uważają, że zabójcą był Hans.
Dziwne są koleje losów niektórych krzyży. Poszerzanie dróg, prace kanalizacyjne czy elektryfikacyjne powodowały zniszczenie, uszkodzenie, a w najlepszym wypadku przeniesienie krzyży w inne miejsce. Krzyż, znajdujący się na Starym Cmentarzu w Żorach, stał niegdyś na skrzyżowaniu z ul. Rybnicką, a w Żorach-Rogoźnej (ul. Wodzisławska 87) w 1970 r., podczas poszerzania drogi, krzyż po prostu zakopano. Odkryli go dopiero właściciele posesji w 1985 r. w czasie prac remontowych. W dzielnicy Mikołowa – Bujakowie na kamiennym korpusie krzyża robotnicy poszerzający drogę… podobno prostowali łopaty. Ostatecznie znalazł swoje miejsce w ogrodzie, w sąsiedztwie kościoła parafialnego. Ogółem w naszym województwie zachowało się ponad 30 krzyży.
Ważne jest podkreślenie faktu, że krzyże pokutne przyczyniały się do humanizacji prawa karnego, zastępując okrutne kary odwetowe w postaci kary śmierci lub tzw. kar okaleczających (np. obcięcie uszu, ręki, wyrwanie języka), dlatego można je uznać za pozytywny element chrześcijańskiej kultury prawnej. 
 
 
Bibliografia: 
J. Warylewski, Krzyże i kapliczki pokutne (pojednania), jako element średniowiecznej jurysdykcji karnej, „Studia Gdańskie” 2016/38, on-line https://bibliotekanauki.pl/articles/558369, 22.03.2024.
E. Wieczorek, Krzyże pokutne alias compositio, 14 maja 2018, Informacja Turystyczna Województwa Śląskiego, on-line https://slaskie.travel/article/1007252/krzyze-pokutne-alias-compositio, 22.03.2024.
https://www.bryla.pl/najwiekszy-krzyz-pokutny-w-europie-stoi-w-stargardzie-xvi-wieczny-pomnik-robi-wrazenie, 22.03.2024.
 
- reklama -