Wciąż wierzymy w siłę druku, stąd takie miejsca nieustannie pozostają bliskie. Po ponad 3-letniej przerwie modernizacyjnej, na mapę wyjątkowych miejsc powróciło Muzeum Drukarstwa. Co więcej – słynne daleko poza granicami Śląska przedsięwzięcie otrzymało nowy anturaż – jest większe, jaśniejsze i przestronniejsze.
Po trzech latach przerwy jedno z najbardziej znanych muzeów na Śląsku Cieszyńskim znów przyjmuje gości. Pozornie niewiele się w nim zmieniło. Wciąż o historii druku, wyzwaniach pracy zecera, różnicach pomiędzy drukiem płaskim a wypukłym, wreszcie mnóstwie fascynujących maszyn i urządzeń opowiadają miłośnicy tej zanikającej dziedziny.
Pomysłodawcą wyjątkowego miejsca był dokładnie 30 lat temu Karol Franek, legendarna postać cieszyńskiej szkoły drukarstwa. Szybko udało mu się przekonać do tej idei innych pasjonatów. Muzeum otwarto w 1996 roku, przez kolejne lata przyjmowało po kilka tysięcy gości rocznie. Muzeum dołączyło również do Szlaku Zabytków Techniki i stało się ważnym punktem na Industriadzie, czyli dorocznym święcie Szlaku.
Dziś Muzeum Drukarstwa powraca, i choć już na co dzień o wszystkich tajnikach trudnej i wymagającej wielu umiejętności dziedzinie nie opowiada Karol Franek, to jednak znalazł godnych następców. Nie byłoby nowego wcielenia tej przestrzeni, gdyby nie Jarosław Gołaszewski, obecny szef Stowarzyszenia Muzeum Drukarstwa, które wraz z Zamkiem Cieszyn współprowadzi wyremontowany obiekt. Podczas inauguracji nie krył zadowolenia, że nie tylko udało się powiększyć przestrzeń oraz muzealne zbiory, ale również dostosować ją do potrzeb osób, które mają problem z poruszaniem się. Dużą radością szefa Stowarzyszenia napawa fakt, że w zmodernizowanym muzeum znalazło się miejscaem.in. na zajęcia warsztatowe.
To w takich przestrzeniach, jak to odrestaurowane muzeum, możemy się przekonać albo przynajmniej żyć nadzieją, że druk tak szybko nie zniknie z naszej rzeczywistości. Wystarczy wsłuchać się nie tylko w opowieści, ale również charakterystyczne dźwięki urządzeń, by pielęgnować w sobie przeświadczenie o mocy tkwiącej w zadrukowanych stronach papieru. – Warto nas odwiedzać, bo to jedyne takie miejsce w Polsce – zachęca Jarosław Gołaszewski. Muzeum Drukarstwa przy ul. Głębokiej jest czynne codziennie.