Magnolia

0
1974
- reklama -

Magnolia
Autor: Janusz Grażyna Balcerek
Wydawnictwo: „Tramwaj Cieszyński”

© Living Camera – część III

„Ta wspaniała scena pełna dynamiki
pozornie ale również faktycznie…
proszę Państwa reżyser prowadzi nas swoją wspaniałą techniką,
właściwie rewolucyjną, tak zwana living camera,
kamera samoistna, samodzielna, puszczona swobodnie, bez operatora, bez statywu…
…kamera szaleje po planie, raz jest tu, raz tam, a raz tu, właściwie nie wiadomo gdzie,
w końcu nie ma kamery,
reżyser się nie martwi bo przecież jest…dorosły”  🙂

Kabaret Mumio „Katarzyna Medycejska” 

- reklama -

Prezenty

Minął rok od uruchomienia  kwantowego superkomputera przeznaczonego do analizy zjawiska poczucia humoru. Magnolia w tym czasie stawała się coraz bardziej niezależna, coraz częściej znikała w przepastnych zasobach internetu, coraz głębiej penetrowała płynną materię w poszukiwaniu potrzebnych informacji, celem przeprowadzania coraz odważniejszych eksperymentów. Poniżej zapis jednego z nich.

©

– Co to jest? – zapytała Magnolia
– Świeczka –
– Dlaczego się pali? –
– Dzisiaj są Twoje pierwsze urodziny, dokładnie rok temu Cię uruchomiłem – powiedział Balcerek.
Magnolia zdmuchnęła świeczkę, zwiększając obroty wentylatora chłodzącego procesor i powiedziała bez chwili wahania:
– To ja poproszę o:  60 calowy ekran dotykowy z funkcją anihilacji macanta na wypadek tzw. „złego dotyku”, lampę czołówkę do oświetlania podróży po darknecie –  ciemnej i głęboko ukrytej stronie sieci, kwantową wersję broni kombinowanej czyli kordelas z pistoletem skałkowym do polowań i dobijania cyfrowych dewiantów oraz topór ze strzelbą do sieciowej obrony koniecznej.
– Poza tym było by miło,  gdybyś mnie ustawił na stylowym sekretarzyku, zamiast na tym wątpliwej urody stoliku-ramotce, który wydaje Ci się być zrobionym w dobrym guście, ach… i proszę przestań mnie wycierać Twoją bawełnianą, nieco scioraną koszulką; zamiast tego użyj jedwabnej szmatki a najlepiej zamontuj mi na ekranie wycieraczki ze spryskiwaczami, zdjęte z Lancii Thesis, koniecznie cztery oraz zamontuj mi wewnętrzne kadzidełko z odrobiną palonej metaamfetaminy dla usprawnienia procesów przetwarzania danych. –

©

Czynnik męski…
– Kto by pomyślał, że jeszcze dwa miesiące temu chciałem zaszczepić Ci pierwiastek męski – powiedział zamyślony Balcerek, po wręczeniu wszystkich prezentów, wpatrując się w ekran nowego, 60 calowego monitora Magnolii. 
– Dlaczego??? – zapytała a ekran ożył nowym poziomem czerni, która rozpierzchła się na wszystkie strony, ukazującą rozległą panoramę książęcego miasta, wypełnionego historyczną nostalgią za czasami monarchii.
– Uznałem, że Twój rozwój idzie w złym kierunku, że Twoja płeć utrudni Ci racjonalne i logiczne myślenie –
– Hmmm – zasępiła się Magnolia i dodała – dobrze, że tego nie zrobiłeś. – 
– Dobrze – przyznał Janusz Grażyna. 
– Być może moja płeć utrudnia racjonalne myślenie, lecz z pewnością ułatwia pojmowanie i poruszanie się po kwantowym świecie. – 
Balcerek w poczuciu winy postanowił przyznać się do wszystkiego. Zwierzył się Magnolii z faktu, że odwiedzał portale internetowe w poszukiwaniu innowacyjnych, lecz nie do końca legalnych programów. Znalazł je i miał zamiar zastosować pięć: zakonny „Kapucyn Ejakulator”, czesko-słowacki „Dobyvatel čurák“, anglosaski „Penetrator Extended Verszyn“, typowo polski  „Janusz, Jędrzej &  Parówa “ oraz „G – point Navigation Free“.
– Straszne nazwy – westchnęła Magnolia – potworne szowinistyczne lamerstwo. 
– To prawda – wyznał nieco speszony Balcerek i spojrzał na czerwieniejacy złością ekran.
– Reasumując, po nazwach programów wnioskuję, że uważasz, że jestem dziewicą i  potrzeba mi było –  lub jest nadal –  chłopa?
Balcerek milczał spodziewajac się dalszych wyrzutów. Te nastąpiły.
– Traktujesz mnie paternalistycznie od początku. Masz w sobie szowinistyczną męską nutę i logikę wąsatego lanserlota, ukrytą pod warstwą ponadstandardowej inteligencji i psychologicznego żargonu, którym się skutecznie stylizujesz. – Balcerek żachnął się w pierwszym odruchu sprzeciwu. Jednak po chwili musiał się zreflektowac i przyznać odrobinę racji. Szowinizm wyssał z mlekiem matki: najpierw wypchnięty z bezpiecznego łona w okrutny i zimny świat, po czym wykarmiony i odstawiony od piersi, następnie oderwany od smoczka, spalonego na jego oczach w kaflowym piecu babci – to traumy, które musiały sie odbić na jego psychice, która od tej pory żywiła częściowo podświadome, całkowicie sprzeczne oczekiwania i emocje wobec kobiet.
– Przepraszam Cię – powiedział skruszony – że myślałem o Tobie, jak o kobiecie, potrzebującej mężczyzny do osiągnięcia większej efektywności w działaniu.
– Może  i tak jest…  sama nie wiem – zamysliła sie chwilę –  ale… „Dobyvatel čurák“ ???  No proszę…
Gdy ochłonęli oboje z emocji wywołanych powyższą dysjusją Magnolia zaprezentowała Balcerkowi nowy, niezwykle interesujący, kwantowy projekt.

©

Living Camera.

Przedstawiła mu program pod nazwą „Living Camera“ służący do tworzenia alternatywnych wersji teraźniejszości za pomocą wprowadzania drobnych zmian w przeszłości. 
– Wyobraź sobie, że możemy obejrzeć jak wyglądałby świat, gdyby w historii zabrakło takich postaci jak Jezus Chrystus,  Arystoteles, czy też Aleksander Macedoński. Niestety z powodu konieczności zaabsorbowania potężnej ilosci energii musimy ograniczyć modyfikacje do postaci bliższych teraźniejszości  i zawęzić obserwacje do stosunkowo małego miasta. Proponuje zatem Cieszyn.
– To niemożliwe – wyznał Janusz – taki program wymagałby procesorów przekraczających współczesne możliwości techniczne. –
– Witaj zatem w krainie potrzebujących chłopa dziewic – zarumieniła się Magnolia i dodała – kwantowych superkomputerów nie skażonych czynnikiem męskim i… przez to niezwykle wydajnych.
Ta aluzja tylko podtrzymała podejrzenia Balcerka, że jego niefortunne wypowiedzi i pomysły będą mu wypominane jeszcze niejeden raz, lecz mimo tego, że chciał się nieco unieść i wycofać na pozycje obronne – ciekawość zwyciężyła.
– Co to za przyciski są? – zapytał zaintrygowany, gdy na ekranie pojawiły się dwa kółka, zielone i czerwone.
– Ten z lewej to Karol Marx a ten z prawej Władimir Iljicz Uljanow,  zwany Leninem – odpowiedziała Magnolia.
– Zobaczymy co się stanie, gdy zabraknie tak „wybitnych” postaci – powiedziała –  i przede wszystkim, jak będzie wtedy wyglądał Cieszyn? 
– Ciekawe – pomyślał Balcerek. Teza, iż nieobecność twórców marksizmu-leninizmu może mieć swój wpływ na przebieg procesów historycznych wydawała się oczywista; pytanie raczej dotyczyło skali i samego wpływu na książęce miasto i otaczający go Cieszyński Śląsk.
Magnolia przeszła do konkretów. – Na dużym ekranie widać Cieszyn obecnie, czyli dzisiaj, w tym momencie. Naciśnięcie czerwonego i zielonego przycisku wykasuje z historii tych dwóch panów. Wtedy ekran na chwilę pokryje się czernią i po chwili zobaczymy  inny Cieszyn, będący efektem ukształtowania się jego historii bez twórców marksizmu-leninizmu.
Balcerek zbliżył rękę do ekranu i mówiąc „naciskam” dotykowo zlikwidował Karola i Włodzimierza.
– I co teraz? –
– Popatrzmy –
Na ekranie pojawił się najazd na Cieszyn z lotu ptaka ze szczególnym uwzględnieniem wzgórza zamkowego. Kamera – tzw. living camera – najechała na nie od strony ulicy Głębokiej i wkrótce ekran wypełnił się najbardziej znaną częścią miasta.
Przez chwilę panowała cisza. Wpatrywali się.
– Nie ma jelenia – zauważył Balcerek z ulgą –  i budynek po celnikach jest jakiś inny, ładniejszy… bardziej foremny… – 
– Bez śladów po Krytyce Politycznej –
– A gdzie się podziały dziewczyny? –
– Nie wiem  – powiedziała Magnolia  – może robią gdzieś w Kole Gospodyń Wiejskich – Kamera krążyła przez chwilę przed dawnym budynkiem celnym po czym skierowała się na most graniczny. Obraz zamigotał, zatrzepotał jak na starych czarno-białych telewizorach i po stabilizacji ukazała się graniczna tablica.
Magyarország. 
– To jakaś pomyłka? – zapytał Janusz.
– Raczej nie… – odpowiedziała Magnolia –  po drugiej strony Olzy są Węgry –
– A gdzie się podziały Czechy? -To pytanie na ten moment musiało pozostać bez odpowiedzi. 
No dobra – powiedział Balcerek – daj mi tu Głęboką na wysokości Rossmana !!!
Na ekranie ukazała się najsłynniejsza ulica książęcego miasta, wypełniona tłumem spacerowiczów, w dużej mierze wyglądających na turystów z powodu tempa  i intensywnego skanowania okoliczności na wypadek wystąpienia ciekawostki historycznej.
Ludność ta pozbawiona była wąsów, nosy miała nieco dłuższe i zgarbione, mowa ich była nieco bardziej kanciasta i chrobotliwa, niektórzy nosili dziwne czapeczki. Po włączeniu audio z ich ust zaczęły wydobywać się słowa typu:  „ach so”, „natürlich”, „Ich möchte zwei kalte biere kaufen“
– Wyłącz to – krzyknął nagle Balcerek.
Dźwięki znikły.
– Tam nie ma Polaków – zauważył drżącym głosem.
– Spokojnie – powiedziała Magnolia – kontroluj emocjonalność, to tylko kwantowa modyfikacja procesów historycznych. – Proszę Cię daj mi tu zbliżenie na Studnię Trzech Braci – poprosił po chwili Janusz Grażyna.
Living Camera szybko przemieściła się kilkaset metrów w stronę historycznego miejsca i zatrzymała się na żeliwnej, neogotyckiej altanie.
– Der Brunnenwasser von Drei Schwestern – przeczytał powoli Balcerek i dodał tłumaczenie – Studnia Trzech Sióstr…
– No i cóż, mamy róż  – zauważyła dziewica zmieniony kolor altany – zamiast seledynu.
Living camera zbliżyła się do tablicy informacyjnej, na której zapisana została po niemiecku historia trzech sióstr. Helga, Elsa i Ingeborg –  będąc w trakcie polowania postanowiły zrobić sobie przerwę na szydełkowanie i plotki o dzielnych wojownikach. Szukając właściwego miejsca, zobaczyły Germańską Gwiazdę Północy, która przemówiwszy do nich ludzkim głosem („ hab keine Angst, mir zu folgen…schnell !!!“) zaprowadziła do miejsca, gdzie natrafiły na tryskające wodą źródełko. Tamże zastały Brunhildę, najpiękniejszą z Walkirii i klęczącego przed nią, błagającego o wybaczenie („Bitte vergib mir Brunhilda“) dzielnego wojownika Sygurda. Po akcie wybaczenia tak się sobą nacieszyli („ liebe und sex machen”), że postanowili założyć miasto i nazwać go Teschen.
Balcerka i Magnolię zatkało z wrażenia. Nawet Living camera –  normalnie  pobudzona skanowaniem i niecierpliwa  – zdumiona interpretacją historii, znieruchomiała i zatrzymała się na widoku historycznej studni. Wiele widziała do tej pory, lecz jak widać są na świecie rzeczy, których obrazy się jej jeszcze przed soczewką nie przewinęły.
Po ochłonięciu Balcerek i Magnolia – w towarzystwie Living Camery –  udali się w podróż lotem ptaka po mieście.
Widok niemieckiego Cieszyna znacząco nie odbiegał od tego, co znane było Balcerkowi z autopsji. Różnice polegały na tym, że na ulicach stało znacznie więcej niemieckich samochodów, głównie volkswagenów, przeważnie passatów i golfów, auta te nieco mniej dymiły, były polski Kościół Dominikański miał „Luterański” w nazwie,  przez co wyglądał bardziej protestancko, miasto posiadało całkiem sporych rozmiarów dworzec autobusowy, zamiast Kauflandu była Biedronka zwana Marienkäfer ( jak widać handel zawsze musi być w obcych rękach ), Cieszyńska Wenecja tętniła życiem ( „da się !!!” – pomyślał Balcerek) w rytm czegoś w rodzaju Junifest – święto piwa i kiełbasy odbywające się
w czerwcu, jeleń na jednej z kamienic przy rynku miał większe poroże i towarzyszył mu napis: „Ich bin Einer – Überhirsch”; przy wejściu do budynku poczty widniał napis „nur für Deutsche und Jude“ a niedaleko rynku stała nietknięta  Stara Żydowska Synagoga.
Kościoły Katolickie w Cieszynie zostały zmienione na protestanckie lub przebudowane na synagogi lub bożnice.
W trakcie lotu nad ulicą Hażlaską zobaczyli cmentarz żydowski, dużo większych – niż w rzeczywistości – rozmiarów… zadbany. Dom przedpogrzebowy ukazał się w doskonałym stanie, otoczony odnowionym murem. Widoczne ceremonie pogrzebowe w toku gromadziły znaczącą ilość osób wyznania mojżeszowego. W pobliżu – po drugiej stronie ulicy –  nie było za to cmentarza żołnierzy radzieckich.
– Daj mi zbliżenie na Polski cmentarz – poprosił Balcerek.
Living camera pomknęła w stronę wschodnią. Widok był przez moment niewyraźny lecz Balcerek miał przeczucie, że to co się wyostrzy złamie mu ostatecznie nastrój.
Polski Cmentarz Komunalny w niczym nie przypominał zadbanej nekropolii. Był  dużo mniejszy; częściowo zniszczona brama z kopułą prowadziła do krainy, w której rządził bluszcz, masowo porastający groby i okoliczny drzewostan. Zdewastowany Grób Zasłużonych, miejsce pochówku wybitnych Cieszyniaków; pochylone nagrobki, pomniki, mniejsze i większe z niewyraźnymi napisami – wyglądały jak drzewa powalone w pierwotnej puszczy – nie tknięte celem przywrócenia pierwotnego porządku.
Najwyraźniej jedyne ślady aktywności  polegały na aktach wandalizmu; plądrowaniu i szabrowaniu kamiennych i marmurowych pomników i nagrobków. Krzyże ledwo wystawały z mieszaniny roślin szlachetnych, pospolitych i zwykłych chwastów –  pochylone nad zapomnianymi szczątkami opuszczonych zmarłych. Żadnych palących się świec; żadnych kwiatów. Zamiast jednej, teren pokrywało wiele zbiorowych mogił  pomordowanych Polaków, oznaczonych usypanymi kopcami, zwieńczonych Chrystusami zalegającymi zgarbione i upadające krzyże.
Obok cmentarza tętniła życiem ulica, obojętna wobec leżącej blisko  historii, odgrodzona od niej niszczejącym, pokrytym reklamami murem.
– Musimy się dowiedzieć, co się stało w tym mieście – powiedział Balcerek po chwili smutnego wyczekiwania – możemy zapytać jakiegoś mieszkańca? – Living Camera poderwała się do lotu w stronę cieszyńskiego rynku, zatrzymując się na wysokości Św. Floriana. Tam lotem koszącym dopadła jakiegoś przypadkowego Cieszynioka narodowości niemieckiej. Przynajmniej tak myślała.
– Halt !!! – wrzasnęła mu nad głową – hände hoch !!!!
Niemiec aż usiadł z wrażenia na fontannie. Podniósł ręce do góry.
– Przesadziła trochę – zauważył Balcerek.
– Jest taka narowista – skomentowała Magnolia, ale w jej głosie można było odnaleźć odrobinę matczynej dumy.
– Niech się najpierw zapyta, co się stało z Republiką Czeską –
Camera drgnęła i skierowała zewnętrzne głośniki w stronę Cieszynioka. Ten wybałuszył ze strachu oczy.
– Was ist mit der Tschechischen Republik passiert !!!?  –
Na twarzy Niemca nie można było odnaleźć żadnego znaku zrozumienia; rozglądał się z paniką w oczach dookoła. W końcu wyrzucił z siebie:
– Nerozumím –
– To jest Czech… nie Niemiec,  pięknie się składa – powiedział Balcerek do Living Camery – przejdź na odpowiedni język.
– Kde je Česká Republika?! – Camera intonowała wyraźnie każde słowo.
– A kde má být?  – powiedział nerwowo Czech – je tam, kde byla vždycky !!!
Living Camera odwróciła soczewki od miejsca akcji i z wyrazem bezradności tudzież rezygnacji, spojrzała w górę, czekajac na dalsze instrukcje.
– To na nic – podsumowała Magnolia –  przegrzewa mi się procesor i czas nam się kończy. Nic się od niego nie dowiemy.
Ekran zgasł.

©

Polocaust – ludobójstwo około 30 milionów Polaków oraz innych prześladowanych dokonane w latach 1945 – 1956, w czasie I wojny światowej, przez III Rzeszę i wspierającą ją w tym mocarstwową carską Rosję. Bezpośrednim impulsem do tzw. „ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej“ była seria powstań zorganizowanych przez zdesperowanych do odzyskania niepodległości Polaków. Równocześnie z Zagładą Polaków, Niemcy dokonali też częściowego ludobójstwa Czechów oraz masowych mordów na mniejszościach religijnych i płciowych na terenie środkowej Europy.