MAYDAY na deskach Sceny Polskiej

0
1130
Plakat arch. teatru
- reklama -

„Komedia to tragedia,  która przytrafia się innym”.  Angela Carter 

Rozpoczynając swoją teatralną przygodę obejrzyj „Mayday”, jeśli chcesz ją zakończyć, bo zdegustował Cię kompletnie jakiś spektakl obejrzyj „Mayday”. Jeśli masz kiepski czas lub zawalił Ci się świat idź na „Mayday”.  Jeśli jesteś szczęśliwy obejrzyj „Mayday”. Niezależnie od okoliczności tą teatralną perełkę trzeba zobaczyć.

 „Mayday” to sztuka, którą popełnił Ray Cooney. Człowiek o niebywałym dystansie do rzeczywistości, absolutnie fantastycznym poczuciu humoru, zasługującym na najwyższe nagrody. Cooney z wprost matematyczną precyzją ubiera historię londyńskiego taksówkarza w  tempo.

 John Smith  jest taksówkarzem i to nie byle jakim – szalenie zaradnym, roztropnym i zorganizowanym. Tylko jakoś tak przypadkiem… ma dwie żony, dwa łóżka, dwa mieszkania. Na szczęście  prawie po sąsiedzku. Przez lata udaje mu się ukrywać swoją tajemnicę i wieść szczęśliwe życie z Mary i Barbarą. Udaje się jednak do czasu. Już nawet dzieci wiedzą, że kłamstwo ma krótkie nogi. W tym przypadku nawet dłuższe nogi nie pomogą w ucieczce przed zbliżającym się kataklizmem.

- reklama -

Lawina nieszczęść nadciąga. Kolejne tragedie czekają już pod drzwiami. Wypadek, dociekliwi inspektorzy policji więc można się nagle w tych kłamstwach pogubić! John Smith ma jednak dużo szczęścia, a przede wszystkim ma niesamowitego przyjaciela, który robi, co może by pomóc Johnowi. Stanley  to nieoceniony podręcznik dobrych pomysłów i bardzo  trafionych kłamstw. Bo przecież czego się nie robi dla przyjaciół! Czy to się uda? Czy kłamstwo Johna zostanie zatuszowane? Czy uda się omamić zakochane żony i inspektorów? 

By się tego dowiedzieć zapraszamy na „Mayday”, w reżyserii Karola Suszki do Cieszyńskiego Teatru. 

Choć swoją przygodę z teatrem rozpoczynałam 25 lat temu, to właśnie „Mayday” był pierwszym spektaklem który obejrzałam. Wywarł na mnie ogromne wrażenie i pewnie dlatego pamiętam go tak dokładnie. Obejrzałam ten tytuł na wielu scenach polskich teatrów, a jaki będzie cieszyński „Mayday”?

Sięgnąłem po ten scenariusz z różnych powodów. Przede wszystkim naszym obowiązkiem jest również ludzi bawić. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdyby w naszym teatrze zabrakło dobrej komedii. Teatr w ogóle „stoi” na komedii. Wielcy  twórcy  rozumieli to doskonale, dlatego dzisiaj mamy takie perełki jak „Mayday”. Nasz widz wystarczająco dużo tragedii ogląda na co dzień. Chcemy by przychodząc do nas od tych dramatów odpoczął, zabawił się. By wszystko jednak odbyło się w odpowiednim tonie ważne jest którą sztuką naszego widza chcemy rozśmieszyć – mówi dyr. Karol Suszka. 

Spektakl  jest absolutnym klasykiem bulwaru angielskiego o doskonałej konstrukcji. Grany w wielu teatrach cieszy się wciąż niezmienną popularnością. Scenariusz dopracowany po mistrzowsku z gotowymi wskazówkami dla aktorów. Nie pozostawia wiele pola do własnej interpretacji, ale i tak każdy reżyser narzucając swoją wizję może uczynić ten spektakl jeszcze ciekawszym. W tym przypadku trzeba jednak być bardzo ostrożnym. Można bowiem łatwo z komedii zrobić tragedię podchodząc do postaci zbyt ideologicznie czy psychologicznie. Należy włączyć również swoją czujność, by do końca tej idei nie wygumować i z dobrej klasycznej komedii nie zrobić tzw. Szmiry. Dlatego te granice są ważne i rozumie to tylko dobry zespół aktorski. Niezwykle trudno zagrać swoją rolę tak poważnie, by rozśmieszyć widza do łez i samemu tą powagę utrzymać. Trzeba się mocno napracować by komedia nie była płytka i by była mądrym przekazem mimo salw śmiechu. Sytuacje sceniczne to oczywiście abstrakcja ale ta abstrakcja jest niesamowicie realistyczna ponieważ odbywa się teraz i w tej chwili. Czyni to ten spektakl niezwykle aktualnym i ponadczasowym.

Jesteśmy kilka dni przed premierą spektaklu. Jak aktorzy radzą sobie z tym scenariuszem?

Zmierzyliśmy się już z aspektem psychologicznym postaci. Codziennie jeszcze szukamy dodatkowych rozwiązań by komizm sytuacji stał się naprawdę realny i przekonujący. W tym spektaklu mamy dwie role kobiece. Jedna to domatorka dbająca przede wszystkim o dom a druga to kobieta wamp, taka która swojego męża dopieszcza w sypialni. Ze względów zdrowotnych Patrycja Sikora musiała ze swojej roli zrezygnować a szkoda bo kreowała postać niezwykle dobrze. Jej miejsce zajęła Izabela Kapias i mamy nadzieję ,że zaskoczy Państwa równie mocno. Sceną zawładnie niewątpliwie Tomasz Kłaptocz. Ściągnąłem go do naszego teatru gdy swoją aktorską przygodę dopiero zaczynał. Dzisiaj patrząc na jego poczynania sceniczne widzę świetnego i bardzo świadomego artystę. Na scenie zobaczymy również Joannę Litwin, Małgorzatę Pikus, Mariusza Osmelaka, Grzegorza Widerę, Dariusza Waraksę i Marcina Kaletę. Spektakl „Mayday” ubraliśmy w znakomitą, żywą i wielobarwną scenografię Aleksandra Owerczuka, co z pewnością pozwoli nam jeszcze bardziej widza w ten komiczny świat na chwilę zabrać – mówi reżyser.

Jedyne co nam pozostaje to dać się oczarować, pozwolić sobie na komediową ucztę. Zapraszam na „Mayday” do cieszyńskiego teatru.