Na rowerze zawsze bezpiecznie!

0
362
- reklama -
To tekst dla wszystkich miłośników jazdy na rowerze doceniających uroki natury oraz wiatr we włosach, którzy zarazem dbają o bezpieczeństwo, lecz nie mają ochoty nosić na głowie konstrukcji wykonanej z polistyrenu ekstrudowanego bądź bardziej zaawansowanej technologii.
 
Dwie szwedzkie studentki – Anna Haupt i Terese Alstinat przedstawiły w ramach swojej pracy dyplomowej pomysł kasku chroniącego głowę rowerzysty w formie nakładki zakładanej na szyję. To zupełnie inny pomysł niż w przypadku standardowego rozwiązania w postaci jakiejś skorupy chroniącej głowę rowerzysty. Dodatkową zaletą tego rozwiązania jest to, że w przeciwieństwie do standardowego kasku nie niszczy fryzury, a w sytuacji awaryjnej zamienia się w kask osłaniający całą głowę, pozostawiając odsłonięte pole widzenia w chwili kiedy kask jest rozłożony.
Bohater artykułu jest jednak… niewidzialny. Hövding to tak naprawdę poduszka powietrzna w formie kasku, która noszona na szyi w formie nakładki podczas wypadku przekształca się w kask ochronny.
Kask ten oprócz spełniania swojej podstawowej funkcji, czyli ochrony, stanowi także świetny stylowy dodatek do naszej odzieży. Noszony na karku w formie nakładki jest wyposażony w komputer, baterię, szereg czujników, takich jak choćby żyroskop, czy akcelerometr, do tego jeszcze zbiornik ze sprężonym helem do napełnienia kasku w przypadku wystąpienia sytuacji awaryjnej.
Komputer wraz z czujnikami cały czas monitoruje zachowanie rowerzysty, porównując je ze swoimi algorytmami. W chwili kiedy komputer zakwalifikuje zachowanie rowerzysty jako zagrażające jego bezpieczeństwu, napełnia poduszkę powietrzną umieszczoną w kołnierzu. Kask po napełnieniu gazem, chroni naszą głowę oraz szyję. Niewidzialny kask posiada też „czarną skrzynkę” rejestrującą ostatnie 10 sekund przed kolizją. Badania naukowe dowiodły, że taka konstrukcja kasku ochronnego dla rowerzysty jest ośmiokrotnie skuteczniejsza niż kask tradycyjny. Obsługa kasku również nie jest również specjalnie skomplikowana i sprowadza się do zadbania o to, by kask był naładowany i uruchomiony w chwili, gdy mamy go na szyi podczas jazdy naszym wspaniałym rowerkiem.
A teraz niestety trochę o wadach. Pierwsza sprawa –  po uruchomieniu kask jest już do utylizacji! Aby móc cieszyć się zaletami niewidzialnego kasku rowerowego Hövding 3.0, musimy niestety zakupić nowy.
I tutaj dochodzimy do kolejnej słabości tego rozwiązania, a mianowicie ceny, która niska nie jest, ale po szczegóły zapraszam na największą w tym kraju platformę do sprzedaży internetowej.
To zresztą nie jedyny produkt, który przybył do nas ze Skandynawii w ostatnim czasie.
Potentat branży motoryzacyjnej z Göteborga, czyli marka Volvo, od pewnego czasu dostrzega też rowerzystów, którzy szczególnie po zmroku na drodze potrafią być kompletnie niewidoczni, a bardzo często są uczestnikami wypadków drogowych.
Brytyjski oddział firmy wpadł na bardzo ciekawy pomysł, by rowerzyści byli zawsze widoczni bez konieczności zakładania kamizelki odblaskowej czy innych tego rodzaju elementów. Volvo LifePaint –  bo to o tym mowa – to spray o właściwościach fluorescencyjnych, który można nanieść  na dowolną powierzchnię, oponę, ramę roweru czy na ubranie, w którym poruszamy się na rowerze.
Po zmroku odblaskowa farba naniesiona na ubranie rowerzysty odbija światło reflektorów samochodowych z taką samą siłą jak standardowa kamizelka odblaskowa. Produkt został stworzony z myślą o rowerzystach, ale równie dobrze sprawdzi się w przypadku pieszych. Farby są dostępne w kilku wariantach kolorystycznych, a także w kilku wariantach odpowiednich dla poszczególnych powierzchni, na które można je nanieść. W tym przypadku koszt zapewnienia sobie bezpieczeństwa nie jest już tak wygórowany, szczegóły drogi Czytelniku w czeluściach internetu.
Tak czy inaczej, bezpieczeństwo jest najważniejsze! I nie ważne czy użyjemy w tym celu standardowego kasku i odblasku, czy też sięgniemy po bardziej zaawansowane technologię, bezpieczeństwo zawsze na pierwszym planie!
- reklama -