Anna Pałaszyńska mieszkanka Hażlacha po osiemnastu latach nieobecności wróciła w rodzinne strony. Do Omanu zawiodły ją ścieżki zawodowe.
Moja ciekawość świata sprawia, że na wszelkie dostępne sposoby i z różnych źródeł staram się czerpać wiedzę o nieznanych mi nawet tych najodleglejszych zakątkach naszego globu. Nie inaczej było tym razem, gdy tylko pani Anna zaproponowała mi „wycieczkę” po Omanie bez wahania się zgodziłam.
Pani Anna posiada zdolność przekazywania niezwykle sugestywnych opisów, co dla mnie osoby niewidomej jest niezmiernie ważne. Pomimo, iż „wycieczka” miała miejsce w rodzinnym domu pani Anny, to podczas jej trwania pojawiały się przede mną widoki skalistych wybrzeży morskich, spienionych fal, gai palmowych, „dostrzegłam” drzewa kadzidłowca, zwierzęta na czele z wielbłądami oraz wszechobecnymi kozami.
Przed moimi oczami pojawiały się maleńkie wioski oraz mieszkający w nich ludzie, a nawet bardzo stare systemy nawadniające, którymi leniwie płynęła woda.
Swoje opowieści pani Ania uzupełniła zapachami, których w tym kraju jest bez liku, a pochodzą one z drzew kadzidłowca oraz z wielorakich przypraw.
Zapach palonego przez moją przewodniczkę po Omanie kadzidła, będącego niczym innym jak tylko grudkami żywicy towarzyszył mi jeszcze następnego dnia po spotkaniu, a herbata z dodatkiem między innymi takich przypraw jak pieprz, goździki, kardamon oraz imbir, parzona nie na wodzie, lecz na mleku stała się moim przysmakiem.
Codzienne życie ludzi oraz historia tego odległego kraju, to kolejne z opowieści, jakich miałam okazję wysłuchać i to one stały się dopełnieniem obrazu całości.
W kwietniu pani Anna swoimi wrażeniami z Omanu miała podzielić się z czytelnikami Biblioteki Miejskiej w Cieszynie, czy to spotkanie dojdzie do skutku w wyznaczonym terminie, jeszcze nie wiemy. Dlatego już teraz naszych czytelników zabieram w podróż do Omanu.
Czy nie obawiała się pani wyjazdu do kraju bądź, co bądź o odmiennej kulturze niż nasza?
Anna Pałaszyńska – byłam raczej mocno podekscytowana. Zanim zdecydowałam się na stały pobyt, kilka razy odwiedziłam Oman zawodowo. Wcześniej pracowałam już w Korei Północnej, Egipcie i Sudanie, więc nie był to mój pierwszy kontakt z inną kulturą, a Muscat ze swoją wielonarodową i wieloreligijną społecznością tym bardziej mnie fascynował.
Czym zawodowo zajmowała się pani w Omanie?
W pierwszych latach pobytu m.in. zarządzaniem największą w tamtych latach w Omanie fermą produkującą jaja spożywcze, a 10 lat temu zmieniłam branżę na turystyczną.
Jakie pierwsze wrażenie sprawił na pani Oman?
Urzekł mnie tym, że bajecznie pachnie, a Omańczycy od razu zachwycili mnie autentyczną życzliwością i gościnnością.
Czy czuła się pani tam bezpiecznie? Czy Oman jest krajem, w którym Polacy mogli by się odnaleźć?
Bardzo. Według Światowego Forum Ekonomicznego, Oman to czwarty najbezpieczniejszy kraj na świecie.
W Omanie może odnaleźć się każdy, kto wyznaje zasady szacunku i akceptacji dla kultur odmiennych od własnej, a jeśli jeszcze jest ciekawy ich poznania, to jest to idealne do tego miejsce.
Jak wygląda życie omańskich kobiet?
Oman jest krajem, w którym kobiety nie mają problemu ze zdobywaniem wiedzy i dużo z nich piastuje wysokie stanowiska zarówno w sektorze administracji państwowej, jak i sektorze prywatnym. Panie zakładają i z powodzeniem prowadzą firmy, lecz można je również spotkać pracujące w sklepach, szkołach, punktach usługowych itd. Są inżynierkami, pilotkami samolotów, policjantkami, lekarkami, ambasadorami i ministrami.
W Islamie, obowiązek utrzymania rodziny spoczywa na mężczyznach, tak więc kobiety idą do pracy z własnej woli, a zarobione przez nie pieniądze należą wyłącznie do nich i to one decydują, na co mają być przeznaczone. Tradycyjnie kobiety w Omanie noszą ABAJE, czyli długie, szerokie suknie, często, ale nie zawsze czarne, zwykle ozdobnie haftowane.
Oprócz kobiet na wysokich stanowiskach lub w strukturach rządowych, nie ma obowiązku ich noszenia, jednak kobiety je noszą, ponieważ szanują swoją tradycje, dokładnie tak samo, jak mężczyźni, którzy nie muszą, ale noszą diszdasze- luźne, długie do kostek bawełniane szaty.
Ciekawostka – kobiety na stanowiskach ministerialnych mają zakaz noszenia abaji w kolorze czarnym, który nie jest kolorem tradycyjnym omańskich szat, a tylko modą, która przywędrowała z innych krajów zatoki.
Podobieństwa i różnice istniejące między Polską, a Omanem?
To co łączy Polskę i Oman to zbliżona powierzchnia, jednak w Omanie gęstość zaludnienia jest znacznie mniejsza niż w naszej Ojczyźnie, ponieważ liczba ludności to cztery miliony sześćset tys. osób, z czego osiemdziesiąt cztery procent mieszka w miastach, a reszta zamieszkuje pozostałe, rozległe tereny w maleńkich wioskach.
Przyjeżdżając do Omanu ma się wrażenie, że jest to kraj o surowym krajobrazie, niewiele może mieć do zaoferowania, lecz to tylko pozory. Góry w niczym nie przypominają naszych, są pozbawione roślinności i dopiero zagłębiając się w nie, docieramy do wadi, to koryta okresowo wyschniętych rzek i to tam znajdujemy bujną roślinność.
Rosną tam między innymi: palmy daktylowe, drzewa bananowca, papaje, kukurydza czy pszenica. Uprawy te zapewniają wyżywienie zarówno ludziom jak i zwierzętom.
W Omanie rośnie kilkaset odmian daktyli, dojrzałe swoją konsystencją i smakiem zbliżone są do naszego miodu.
Ciekawostką jest to, że dla Arabów przysmakiem są daktyle jeszcze nie do końca dojrzałe, lekko chrupiące, dla mnie, smakiem przypominające naszego surowego ziemniaka.
Uprawy nierozerwalnie łączą się z dostępem do wody, której w Omanie brakuje i w związku z tym pozyskuje się ją głównie z odsalarni morskich. Wykorzystywana jest również deszczówka, gromadzona podczas pory deszczowej w przystosowanych do tego zbiornikach.
Woda ta jest rozprowadzana do wiosek oraz na pola uprawne przy pomocy systemów nawadniających, czyli tzw. falaży których w Omanie jest ok 3000. Powstały w V wieku n.e. i nadal funkcjonują, a pięć z nich wpisanych jest na listę zabytków UNESCO. Są wybudowane z kamienia i gliny. Służą przez wiele pokoleń mieszkańcom którzy ze starannością dbają o ich konserwację.
Oman ze względu na swoje położenie odgrywał i nadal odgrywa ważną rolę w transporcie morskim. Od wieków, to z jego wybrzeży wyruszały statki kierujące się w różne strony świata. Przez Oman przebiegały główne szlaki handlowe, a jednym z głównych surowców, który przynosił ogromne zyski było kadzidło. Pozyskiwane z drzew kadzidłowca do dziś jest cenionym surowcem, który ma szerokie zastosowanie.
Za sprawą spalanych w przeznaczonym do tego naczyniu żywicznych grudek kadzidłowca lub buhuru, ma się wrażenie, że przebywa się w ekskluzywnej perfumerii, jedne zapachy są orzeźwiające, inne ciężkie, a jeszcze inne to woń kwiatów kwitnących w ogrodach.
Przenikające się kultury niosą z sobą niezliczoną liczbę zapachów oraz smaków, a wszystko to za sprawą niezliczonej ilości egzotycznych przypraw.
Wielokulturowość Omanu ma duży wpływ na kuchnię oraz różnorodność potraw.
Przeplatają się wpływy kuchni indyjskiej, perskiej, a także wpływy afrykańskie, gdzie potrawy są niezwykle kolorowe z dużą ilością mleka kokosowego, którego słodycz przełamuje ostrość chili.
W Omanie mieszkają i pracują osoby pochodzące z różnych zakątków naszego globu w tym 150 Polaków, a każdy z przybyłych pielęgnując własne tradycje ma szansę zarówno na dzielenie się swoją kulturą, jak i na dogłębne zapoznanie się z tradycjami innych narodów.