Rok Stalowników

0
1384
fot. Robert Kania
- reklama -

Rok 2018 przeszedł do historii. Dla trzynieckiego HC Oceláři okazał się jednym z lepszych w ostatnich sezonach, choć do pełni szczęścia, czyli mistrzostwa kraju i gry w finale Ligi Mistrzów, niewiele zabrakło. Wypada więc życzyć całej Stalowniczej hokejowej braci, by nowy 2019 przyniósł wreszcie upragniony tytuł najlepszej drużyny w Republice Czeskiej!

Zima: Godne pożegnanie z Ligą Mistrzów

Na półfinale zakończyła się zeszłoroczna przygoda trzynieckich Stalowników z Hokejową Ligą Mistrzów. Rywalizacja, a zwłaszcza rewanżowy mecz z fińską ekipą JYP Jyväskylä, przejdą do historii trzynieckiego hokeja, a Stalownicy mimo odpadnięcia z rozgrywek mogą chodzić z wysoko podniesionymi głowami.
Bardzo niewiele zabrakło Oceláři, by zagrać w finale europejskich rozgrywek. Do pokonania została jedynie drużyna z Finlandii, by rywalizować o miano najlepszej ekipy na Starym Kontynencie. W pierwszym pojedynku dwumeczu w Jyväskylä gospodarze zwyciężyli 4:2, o wszystkim zatem miał zadecydować rewanż. I to właśnie styczniowe spotkanie w Werk Arenie stało się najlepszą promocją hokeja, z niezwykłą dramaturgią, mnóstwem niewykorzystanych szans, fantastycznymi akcjami gospodarzy, wreszcie pomyłkami sędziów, które potrafiły rozsierdzić i najspokojniejszych trzynieckich kibiców. W kuluarach żartowano, że „hokejowy bóg” napisał świetny scenariusz tego spotkania, szkoda jedynie, że to nie Stalownicy, lecz ich rywale trafili do raju. Po 60 minutach gry oraz 10 dodatkowych minutach dogrywki wynik brzmiał 4:2, o wszystkim decydowały rzuty karne, które lepiej wykonali zawodnicy z Finlandii i to oni w wielkim finale w lutym zmierzyli się ze szwedzkim klubem Växjö Lakers, pokonując go 2:0 i zostając pierwszym niepochodzącym ze Szwecji triumfatorem tych rozgrywek. Rozgrywki w Lidze Mistrzów bardzo dobrze, zresztą podobnie jak i cały rok, będzie wspominać polski napastnik Aron Chmielewski. W poprzednim sezonie zdobył kilka ważnych bramek, i w wielu spotkaniach zostawił na lodzie kawał serca. I choć mniej szans otrzymał w fazie play-off, to jednak dla klubu jest ważnym ogniwem.
Pod odpadnięciu z rywalizacji w Champions Hockey League trzyńczanom pozostała walka na rodzimym podwórku. Po zakończeniu zasadniczej części rozgrywek Stalownicy zajęli 3. miejsce, za zespołami HC Škoda Pilzno oraz Mounfield Hradec Kralove i mogli przygotowywać się do walki w play-offach.

Wiosna: Wielki finał z Kometą

- reklama -

Zespół dotarł do finału rozgrywek Tipsport Ekstraligi, w którym dzielnie walczył z faworyzowaną Kometą Brno. Niestety nie udało się, choć w Trzyńcu nikt nie popadł w czarną rozpacz. W końcu był to pierwszy sezon pod wodzą Václava Varaďi, który od tego sezonu zaczął wprowadzać klub na „Drogę Stalowników”. A to przecież długofalowy plan, którego najlepsze efekty mają dopiero nadejść.
Gdy przed czterema laty w sezonie 2014/2015, po morderczym finałowym maratonie i przegranym tytule mistrzowskim w ostatnim, siódmym pojedynku z Vervą Litvinov spoglądaliśmy na trzynieckich hokeistów i kibiców, w ich oczach dominował nie tylko żal, ale przede wszystkim złość i ogromny zawód. Mistrzowski tytuł uciekł wtedy Stalownikom, choć byli zespołem lepszym, grającym efektowniejszy i przede wszystkim milszy dla oka hokej. Po trzech latach Oceláři ponownie zameldowali się w finale, i towarzyszyły im zupełnie inne nastroje. Przed trzema laty zwycięstwo było niemal obowiązkiem, w tym roku zaś to rywale koniecznie chcieli zwyciężyć i obronić tytuł wywalczony przed rokiem. Kometa okazała się zespołem nieco lepszym, ale również i takim, którego w finałowej batalii niemal nie opuszczało szczęście. Warto również pamiętać o długiej batalii w ćwierćfinałowej rozgrywce z Dynamem Pardubice, gdy do wyłonienia zwycięzcy było potrzebnych aż siedem spotkań. W decydującym pojedynku rozegranym w Trzyńcu Oceláři „przejechali się” po Dynamie, zwyciężając 8:1. W tym meczu David Cienciala zaliczył aż siedem asyst przy golach kolegów i został wybrany graczem tygodnia na świecie przez telewizję ESPN. W półfinale Stalownicy mierzyli się z zespołem Mountfield HK, i uporali się z rywalem w sześciu meczach.
Finałowa rywalizacja z Kometą rozpoczęła się w połowie kwietnia, i choć trzyńczanie wygrali pierwsze spotkanie, cztery kolejne padły łupem rywali i to oni ostatecznie wznieśli w górę okazały mistrzowski puchar. Zmagania w play-offach miały i w trzynieckiej ekipie swoich wygranych. To przede wszystkim bracia Kovařčíkowie, którzy mają za sobą świetny sezon w Stalowniczych barwach. Zresztą w premierowej odsłonie swoich startów w najwyższej klasie rozgrywkowej bracia błysnęli nie tylko w play-offach, ale również w rozgrywkach Champions Hockey League. Znakomitą postawę Ondřeja Kovařčíka doceniła Tipsport Ekstraliga, wybierając go najlepszym debiutantem sezonu. Na drugim miejscu w tej samej kategorii głosami ekspertów Czeskiej Telewizji uplasował się… jego młodszy brat Michal. Zdobyty tytuł wicemistrzowski sprawił, że Stalownicy zapewnili sobie udział w kolejnej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów, której rozgrywki wystartowały na przełomie sierpnia i września.

Lato: Czas przygotowań

Ciepłe miesiące to przede wszystkim najlepszy czas na odpoczynek, „naładowanie baterii” na cały rok, wreszcie korekty w składzie i oczywiście okres przygotowawczy do nowego sezonu. Podobnie jak przed rokiem również i teraz zarząd Stalowników nie zdecydował się na „szaleństwa” na rynku transferowym. Z zespołem pożegnało się kilku graczy –Tomáš Linhart, Bohumil Jank, Michal Kvasnica, Jan Strmeň, Daniel Rákos i Jakub Petružálek. W ich miejsce w szerokim składzie HC Oceláři pojawiają się kolejni utalentowani juniorzy i wychowankowie klubu, jak Filip Haman czy Jan Zahradníček. Najsilniej została wzmocniona linia ofensywna – do Trzyńca, po przygodzie z zespołem Blainville-Boisbriand w amerykańskiej lidze QMJHL powrócił Jan Hladonik, kontraktem z klubem związał się także doświadczony ligowy napastnik Roberts Bukarts – reprezentant Łotwy w poprzednich sezonach występował w klubie ze Zlina. W trakcie sezonu do drużyny dołączyli także kanadyjski napastnik Ethan Werek, obrońca Guntis Galvins oraz bramkarz Petr Kváča.
Nowi zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony w meczach przygotowawczych. Podobnie jak „stara” kadra Stalowników prezentowali się bardzo solidnie na tle swoich rywali. Wprawdzie w swoim pierwszym meczu sparingowym Stalownicy ulegli drużynie z Ołomuńca, to już później wygrywali z kolejnymi rywalami – dwukrotnie z HC Vitkovice Ridera (3:0 i 3:1) oraz zespołem HC Soczi (3:1).
Niektórzy zawodnicy mieli pracowite wakacje także z innych powodów. Reprezentant Polski Aron Chmielewski zorganizował w Trzyńcu obozy treningowe dla młodych adeptów hokeja, w którym wzięli udział zawodnicy m.in. z Krakowa, Katowic, Torunia czy Gdańska

Jesień: Emocje na dwóch frontach

W połowie września wystartował kolejny sezon hokejowej Tipsport Ekstraligi, dla Stalowników to 24. kolejny sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gracze trzynieckich Stalowników przez całe rozgrywki będą bronić tytułu wicemistrzowskiego. Nim jednak wyjechali na pierwsze ligowe spotkanie, mieli już „w nogach” pierwsze mecze Champions Hockey League. Niestety europejskich rozgrywek w sezonie 2018/19 nie będą dobrze wspominać. Rywalami Stalowników w CHL były zespoły Djurgarden Sztokholm ze Szwecji, fiński Tappara Tampere oraz Storhamar Hamar z Norwegii. Kluczowe dla dalszej rywalizacji okazały się pierwsze dwa domowe spotkania z Djurgarden oraz Tapparą, oba zakończone wysokimi porażkami śląskiego klubu. Szwedzi wygrali w trzynieckiej Werk Arenie 6:1, a Finowie 8:2. Zdecydowanie lepiej wyglądała konfrontacja z obiema drużynami na wyjazdach. Po zaciętym boju w Sztokholmie Oceláři zwyciężyli 4:3, natomiast w Tampere ulegli miejscowym dopiero po dogrywce. Po tych spotkaniach wciąż tliła się nadzieja na awans, jednak warunkiem koniecznym było odniesienie dwóch zwycięstw w dwóch ostatnich grupowych spotkaniach z norweskim Storhamar Hamar, Stało się jednak dokładnie na odwrót i już po pierwszej konfrontacji z Norwegami w Trzyńcu, zakończonej porażką 2:3 stało się jasne, że na ostatni mecz do Hamar Stalownicy jadą wyłącznie po to, by rozegrać dobry mecz. Niestety i ostatni pojedynek w tej edycji zakończył się porażką 2:6. Tym samym HC Oceláři zajęli w swojej grupie ostatnie miejsce z dorobkiem 4 punktów i bilansem bramkowym 13:29.

Zatem już w październiku zawodnicy HC Oceláři Trzyniec mogli skupić się wyłącznie na krajowych rozgrywkach, i z każdym tygodniem, po nieco słabszej inauguracji sezonu, ich gra wyglądała coraz lepiej. Znakomity w ich wykonaniu okazał się listopad, w którym rozegrali w lidze 8 spotkań, i wszystkie wygrali. Zespół został okrzyknięty „drużyną miesiąca”, nie spoczął jednak na laurach, wydłużając zwycięską falę również na grudniowe pojedynki i tym samym okupując pozycję lidera w ligowej tabeli. Kibice mogli być zadowoleni nie tylko z wyników, ale także stylu gry w zwycięskich pojedynkach. Wygląda więc na to, że początek 2019 roku będzie w Trzyńcu ekscytujący!