Autentyczność, różnorodność, oszczędność, szacunek dla pracy rzemieślników, współdziałanie, zachwyt tym, co mniej widoczne – to słowa klucze tej historii. Ale nie byłoby o czym opowiadać, gdyby nie Bogdan Kosak – rzemieślnik, ceramik, projektant, który zaprasza do współtworzenia Szlaku Zabytków Nieoczywistych.
Wszystko zaczęło się od spotkania. Do Modelarni Ceramicznej KOSAK, działającej od 2010 roku w Cieszynie, trafiło na praktyki zawodowe kilkoro uczniów Zespołu Szkół Budowlanych z klasy o profilu: technik renowacji elementów architektury. Wspólne spacery badawcze po najbliższej okolicy przyniosły pomysł, by czas praktyk wykorzystać do udokumentowania wybranych realizacji rzemieślniczych w przestrzeni miasta. Nie udałoby się zrealizować tego pomysłu, gdyby nie wsparcie Teresy Machej, kierownik szkolenia praktycznego w ZSB, Anny Syrokosz, pracującej w Urzędzie Miejskim na samodzielnym stanowisku ds. architektury miejskiej, zabytków i ochrony krajobrazu, Ireny Kwaśny, historyk sztuki oraz Natalii Kałuży, kierowniczki Świetlicy Politycznej w Cieszynie. Był to 2019 rok i idea Szlaku Zabytków Nieoczywistych, która od dłuższego już czasu kiełkowała w głowie Bogdana Kosaka, powoli zaczęła nabierać bardziej konkretnych kształtów. A wynikała z potrzeby zatroszczenia się o wspólną przestrzeń i próby zachowania w niej elementów, które stanowią o autentyczności i różnorodności Cieszyna. Zazwyczaj chodzi o stosunkowo niewielkie obiekty typu: drewniane drzwi, kuta balustrada lub ogrodzenie, okno z ręcznie robionym przeszkleniem, donica z lastryko, porcelanowy izolator. Mijamy je codziennie, rzadko zwracając na nie uwagę. To są te elementy przestrzeni, które niczym przyprawy w kuchni dodają smaku i kolorytu. Bez przypraw potrawy są jadalne, bez wspomnianych „drobiazgów” miasto da się użytkować, ale traci swój charakter, swoją wyjątkowość, coś co sprawia, że czujemy obecność poprzednich pokoleń. Ideę Szlaku Zabytków Nieoczywistych podchwyciły kolejne osoby i instytucje, m.in. studenci / studentki oraz kadra UŚ w Cieszynie i ASP w Katowicach, szefostwo i pracownicy Zakładu Budynków Miejskich, a także przedstawiciele urzędu miejskiego i organizacji pozarządowych, prywatni właściciele. W 2020 do szlakowego zespołu dołączyły dr Anna Pohl i dr Katarzyna Pełka-Bura z Pracowni projektowania dla tożsamości w ASP w Katowicach, a w kolejnym roku – dr hab. Kinga Czerwińska z Instytutu Nauk o Kulturze UŚ w Cieszynie. Bezcenne okazało się też wsparcie: Elżbiety Domagały, Prezes ZBM, Izabeli Kuli, dyrektor Biblioteki Miejskiej i Łukasza Kazimierowicza, naczelnika Wydziału Kultury i Promocji Miasta UM Cieszyna. W 2023 szlakową ekipę zasiliły: Beata Parchańska z Biblioteki Miejskiej, Anna Pluta ze Świetlicy Krytyki Politycznej i Beata Mońka z Fundacji Miejski Nurt. Do tej pory udało się uchronić przed zniszczeniem takie obiekty, jak: drzwi kamienicy przy ul. Nowe Miasto 19, porcelanowe izolatory i metalowe elementy domu przy ul. Śrutarskiej, donice z lat 60. na ul. Schodowej (zachowana przez właściciela czekają na ekspozycję po zakończeniu remontu dawnej drukarni). Dzięki zaangażowaniu wspomnianych jednostek miejskich, uczelni i osób prywatnych udało się przeprowadzić remont Kwiaciarni Teatralnej przy ul. Głębokiej, zachowując oryginalne wyposażenie wnętrza z lat 70. – proces ten okazał się nawet wart opisania w pracy magisterskiej.
Nowe nie zawsze jest lepsze
– Bardzo zależy nam na tym, żebyśmy mądrze wykorzystywali posiadane zasoby, co wiąże się z oszczędnością oraz szacunkiem dla ludzkiej pracy – wyjaśnia Bogdan Kosak. I podkreśla, że w XX wieku, a zwłaszcza w jego drugiej połowie – w czasach tzw. gospodarki niedoboru – to rzemiosło uzupełniało powszechne braki, zaspokajając zapotrzebowanie na określone towary i usługi. W efekcie, w przestrzeni publicznej miasta obecna była większa różnorodność rozwiązań technicznych i stylistycznych, a przykłady możemy wciąż odnaleźć w wielu miejscach. Niestety część z nich przegrała z tym, co nowe, łatwo dostępne, bo masowo produkowane i tańsze. – Być może nie zawsze to, co nowe, jest lepsze? Może więc nie musimy pozbywać się, chociaż niektórych, elementów małej architektury XX wieku? Wymieniać je, tylko dlatego, że nam się znudziły albo nowe wydają się bardziej atrakcyjne? A może spojrzelibyśmy inaczej na obiekty, które nie są uznane za zabytki, ale o ich wartości dla miejskiej przestrzeni stanowi historia ich powstania i ich twórcy? – zastanawia się Bogdan Kosak. Osoby związane ze Szlakiem zdają sobie sprawę, że nie zawsze jest możliwe uchronienie wszystkich obiektów. Zależy im na tym, żeby spróbować zmienić podejście nas wszystkich – żebyśmy chcieli zatrzymać się na moment i rozważyć opcje, a nie przyjmować za pewnik słynne: Nie da się. Przywołując kuchenne analogie – bywa że przyrządzenie potrawy nie wiąże się z koniecznością użycia super drogich składników, a bardziej potrzebne są cierpliwość, wytrwałość, zaangażowanie i czas. Obiekty Szlaku też mogą potrzebować nakładu pracy, by przywrócić ich blask, a nie góry pieniędzy. Jeśli jednak nie ma możliwości zachowania tych „śladów przeszłości”, warto prowadzić swoistą inwentaryzację – uwieczniać elementy miejskiej przestrzeni na zdjęciach i w opowieściach, które budują tożsamość Cieszyna. Tym bardziej, że mamy jeszcze możliwość przejęcia wielu obiektów i zapisania ich historii bezpośrednio od rzemieślników. Dlatego jednym z podstawowych zadań Szlaku są wizyty studyjne w pracowniach rzemieślniczych i wywiady z autorami inwentaryzowanych przedmiotów. W planach jest stworzenie strony internetowej, gromadzącej te wszystkie opowieści i najróżniejsze świadectwa.
Elektryfikacja wciąż budzi emocje
Nie mniej istotna jest rola edukacyjna Szlaku – poznając historie obiektów, być może spojrzymy na nie łaskawszym okiem i to, co pozornie brzydkie, nieatrakcyjne, opatrzone stanie się godne naszej troski. Rozsmakowaniu się w nieoczywistych zabytkach Cieszyna ma służyć, m.in. cykl spotkań w Bibliotece Miejskiej. Pierwsze z nich zostało poświęcone elektryfikacji. Temat z pozoru wydaje się mało atrakcyjny, bo czy porcelana elektrotechniczna może wzbudzać emocje? Otóż, może. Przekonali się o tym uczestnicy i uczestniczki tego spotkania, których uwiedli swoją opowieścią Irena i Roman Gatysowie. Małżonkowie od 30 lat nie tylko kolekcjonują śląską porcelanę, ale zgłębiają historię fabryk i manufaktur, w których była wytwarzana, są autorami książek i wystaw. Wiele ciekawych informacji, zdjęć i innych materiałów znalazło się w ich Wirtualnej Encyklopedii Śląskiej Porcelany – jeden z odcinków jest poświęcony porcelanie elektrotechnicznej. A ceramiczne izolatory wciąż można spotkać także w Cieszynie – niewykluczone, że niektóre z nich powstały w którejś ze śląskich fabryk. Na towarzyszących temu tekstowi zdjęciach, autorstwa Rafała Solińskiego, możecie zobaczyć kilka przykładów, ale też inne nieoczywiste zabytki jako zapowiedź kolejnych spotkań, planowanych w Bibliotece Miejskiej. Będą one szansą odkrywania, m.in uroków rzemieślniczo wytwarzanych szybek drzwiowych i okiennych, ręcznie wykuwanych, metalowych balustrad i płotów, dziko zakładanych mini ogrodów i skwerów miejskich i wielu innych. Szlak Zabytków Nieoczywistych – jako inicjatywa społeczna – ma otwartą formułę i w kręgu jego zainteresowań mogą się znaleźć bardzo różne przejawy działalności dawnych i współczesnych mieszkańców Cieszyna. Może i wam zdarza się smakować taką codzienność? Podzielcie się swoimi historiami – zapraszamy na spotkania w Bibliotece Miejskiej w Cieszynie – poświęcone szklarstwu odbędzie się 17 stycznia 2024, metaloplastyce – 14 lutego, a ogrodnictwu – 13 marca. Niech sieć osób tworzących Szlak Zabytków Nieoczywistych rozrasta się.
Zdjęcia Rafał Soliński