W czerwcu 2019 r. sejm w tempie ekspresowym, bo zaledwie dwóch dni uchwalił przepisy w sprawie kar dla gmin, które nie podejmują działań by poprawić jakość powietrza na swoim terenie.
W ten sposób dokręcił śrubę samorządom. Czy jednak groźba wysokich kar jest wystarczająca? W Cieszynie, szczególnie w ścisłym centrum trudno czasem oddychać. Samorząd zapewnia, że jest dobrze, ale trudno w to uwierzyć. Jeszcze trudniej zrozumieć brak odpowiednich pomiarów jakości powietrza. Obecnie stacja pomiarowa znajdująca się na ul. Mickiewicza została wyłączona z systemu Państwowego Monitoringu Środowiska.
To była jedna z niewielu ustaw której osobiście mocno kibicowałam. Chodzi o projekt nowelizacji ustawy – Prawo ochrony środowiska. Prace nad nim w Sejmie trwały zaledwie dwa dni. Pośpiech z pracami związany był wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). W orzeczeniu z 22 lutego 2018 r. TSUE zarzucił Polsce fatalną jakość powietrza i zobowiązał do szybkiej jego poprawy.Potrzeba radykalnych działań jest niezbędna i należy mieć nadzieję, że gminy w końcu będą pracować nad poprawą jakości życia swoich mieszkańców.
Programy ochrony powietrza narzucają gminom konkretne cele, tj. ile ton pyłów powinno zostać wyeliminowanych z powietrza. Niestety, dziś realizowane są w zaledwie kilku do kilkunastu procentach.
Społeczeństwo polskie ma bardzo niską świadomość problemu zanieczyszczenia powietrza którym oddycha – aż osiemdziesiąt procent Polaków nie jest w stanie wymienić ani jednej substancji, która w znaczący sposób zanieczyszcza powietrze. Mało tego, około 60% Polaków i Polek twierdzi, że powietrze, którym oddychają jest dobrej lub bardzo dobrej jakości. Niestety, przeczą temu dane – w większości stref, w których ocenia się jakość powietrza normy dla stężenia pyłu czy rakotwórczego benzo[a]pirenu są znacznie przekroczone. Około połowa Polaków nie jest świadoma kiedy powietrze jest znacznie gorszej jakości (jesienią i zimą) – w konsekwencji nie wie też, kiedy należy chronić swój organizm przed nadmierną ekspozycją na zanieczyszczenia.
Aż 65% Polaków nie czuje się wystarczająco poinformowana o aktualnej jakości powietrza w ich miejscowości. 70% osób mieszkających w Polsce chciałoby mieć łatwy dostęp do takich informacji. Mieszkańcy oczekują, że gminy zaangażują się w rozpowszechnianie informacji o aktualnej jakości powietrza. Informacje te powinny być dostępne nie tylko w Internecie ale również w mediach: telewizji, radiu i prasie.
Jak pokazują badania, gminy praktycznie nie informują o zanieczyszczeniu powietrza. Duża część z nich uważa, że działania takie nie należą do ich obowiązków.
W gminnych kanałach komunikacji (strony www, serwisy społecznościowe, tablice ogłoszeń, tablice elektroniczne w przestrzeni publicznej) brak jest informacji o zanieczyszczeniu powietrza, jego przyczynach, wpływie na zdrowie czy sposobach ochrony zdrowia w trakcie wysokich stężeń zanieczyszczeń. A przecież to gminy odpowiedzialne są za wdrażanie działań na rzecz ochrony powietrza. Bez budowania świadomości społecznej problemu trudno będzie o zyskanie akceptacji mieszkańców dla działań mających na celu poprawę jakości powietrza (ograniczenia w stosowaniu paliw do ogrzewania, ograniczenia w ruchu samochodowym, itp.)
Jak więc swój program naprawczy zrealizuje Cieszyn skoro nie posiada odpowiednich odczytów jakości powietrza?
Stacja pomiarowa znajdująca się do tej pory na ul. Mickiewicza i tak nie dawała miarodajnych odczytów. Teraz nie ma jej w ogóle.
Dwa lata temu na łamach „Tramwaju Cieszyńskiego” pisaliśmy o problemach z prawidłowym odczytem w naszym mieście. Przypomnijmy:
„Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała listę pięćdziesięciu najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Na tej liście znalazły się trzydzieści trzy miasta leżące na terenie Polski. Rząd administrujący w Warszawie wytypował z czarnej listy dwadzieścia dwa, których populacja nie przekracza stu tysięcy mieszkańców i postanowił wesprzeć je dotacją finansową. Cieszyn na liście WHO się nie znalazł, wiec na rządowe wsparcie liczyć nie może. Kiedy jednak przyjrzymy się owej niechlubnej liście, mogą pojawić się pewne wątpliwości. Jest na niej Bielsko, Żywiec, Wodzisław, Rybnik, Pszczyna czyli miejscowości, które znajdują się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od stolicy Księstwa Cieszyńskiego. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy czytamy nazwy czeskich miast, które na tej liście się znalazły: Ostrawa, Hawierzów, Karwina, no i w końcu Czeski Cieszyn. Czyżby Polska strona podzielonego miasta znajdowała się pod magiczną barierą? Zdrowy rozsądek podpowiada, że to nie jest możliwe, jednak kiedy sprawdzimy wyniki oficjalnych stacji badawczych, z których dane czerpie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, a za jego pośrednictwem instytucje międzynarodowe, faktycznie dane wskazują, że pomiędzy Cieszynem a Czeskim Cieszynem występują znaczne różnice. Możnaby więc odetchnąć z ulgą i pełną piersią zaczerpnąć powietrza, ale można też zastanowić się skąd bierze się ta różnica. Okazuje się, że stacja badawcza w Cieszynie znajduje się na ulicy Mickiewicza, czyli w jednym z najwyższych punktów miasta w sąsiedztwie ogródków działkowych. W wojewódzkim inspektoracie zdają sobie sprawę
z tego, że podległa im stacja wskazuje niemiarodajne wyniki, bo negatywnie zaopiniowali jej położenie i przeznaczyli do relokacji. Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo. Któż w centrali będzie przejmował się przecież jakimś małym Cieszynem leżącym gdzieś na peryferiach.”
Do relokacji nie doszło, a stacja po prostu została wyłączona.
Na stronach WIOŚ czytamy:
„Informujemy, iż stacja pomiarowa jakości powietrza w Cieszynie, przy ul. Mickiewicza będzie wyłączona z systemu Państwowego Monitoringu Środowiska. Na bieżąco informacje na temat jakości powietrza mieszkańcy Cieszyna i Powiatu Cieszyńskiego mogą pozyskiwać ze stacji automatycznej znajdującej się w Żywcu, dostępnej w sposób ciągły na stronach internetowych GIOŚ http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/current lub na stronie: http://powietrze.katowice.wios.gov.pl/.”
Na mapkach WIOŚ z pomiarami nie znajdziemy Cieszyna. Sugerowana powyżej stacja w Żywcu nie przetwarza jednak danych pozyskanych w naszym mieście. WIOŚ wskazuje Cieszyniakom, by wiedzę na temat powietrza uzyskali ze stacji oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów. Mieszkańcy mogą jeszcze korzystać z czeskiego monitoringu powietrza lub danych z czujnika „Airly” umieszczonego przy ul. Szersznika.
Wszyscy potrzebujemy informacji na temat zanieczyszczenia, które nas bezpośrednio dotyczy. W miejscu zamieszkania, ulicach, tam, gdzie podróżujemy, gdzie przebywamy. I w tym aspekcie powinniśmy zadbać o dostępność i wiarygodność danych.
Czy władze Cieszyna podejmą odpowiednie kroki by pomiary jakości powietrza w Cieszynie były prowadzone? Czy jeśli będą, to informacja do mieszkańców trafi
w sposób czytelny?