Śląsk Cieszyński w okresie międzywojennym

0
1276
- reklama -

W tym roku obchodzimy stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości 11 listopada 1918 r. Z tej okazji przez cały rok w różnych miastach odbywać się będą tematyczne wystawy, spektakle teatralne, koncerty itp. Cieszyn jest miastem dla którego odzyskanie niepodległości było wyjątkowo ważne. Tyle że na Śląsku Cieszyńskim niestety ta NIEPODLEGŁOŚĆ zawsze będzie nosiła bliznę roku 1920 – niepodległość okupiona podziałem regionu. Z okazji tak ważnej rocznicy w Muzeum Śląska Cieszyńskiego można było oglądać wystawę nawiązującą do tego okresu. Ale przede wszystkim pokazująca owoc tej niepodległości i to co udało się w tych latach osiągnąć.

Muzeum Śląska Cieszyńskiego posiada bogatą kolekcję eksponatów pochodzących z okresu międzywojennego. Na wystawie w Galerii Wystaw Czasowych do 25 lutego prezentowano  wybór obiektów z tej kolekcji – eksponaty z Działu Fotografii, Historii oraz Kartografii, odnoszące się do lat 1920-1938 (wystawa z założenia nie nawiązuje do lat 1918-20 ani sytuacji po przejęciu Zaolzia w październiku roku 1938). Wystawa dotyczyła całego Śląska Cieszyńskiego, od Białej po Ostrawicę, choć „ograniczyła się” tylko do eksponatów ze zbiorów Muzeum Śląska Cieszyńskiego, co spowodowało, że akcentów czeskich jest niewiele. Powodem jest fakt, że Muzeum nie posiada obiektów pochodzących z okolic Frydku czy Ostrawy, związanych ze społecznością i kulturą czeską. A przy wielce ciekawej kolekcji rodzimej wystawa skupiła się na niej właśnie. 

Co zobaczyć można było na wystawie?

Dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem Wszechnica i dofinansowaniu wystawy przez Powiat Cieszyński, powiększono prawie tuzin fotografii, z których większość wykonał Tadeusz Kubisz, syn poety, Jana Kubisza. Powiększenia powstały ze skanów szklanych klisz, więc ich jakość jest wyjątkowa! Można było przyjrzeć się rezydencji prezydenta RP na Zadnim Groniu, wiślańskiej willi Almira projektu Teodora Bursche, imponującemu kompleksowi sanatorium na Kubalonce, polskiemu schronisku na Kozubowej i niemieckiemu na Skałce, wiaduktowi w Łabajowie, tzw. grażynkom, czyli szkołom budowanym z inicjatywy wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego.

- reklama -

Zaolziańską część Śląska Cieszyńskiego reprezentował imponujący, aczkolwiek w niewielkim stopniu zrealizowany plan regulacyjny Czeskiego Cieszyna z roku 1926, domy Macierzy Szkolnej w Czechosłowacji czy budowane i prowadzone przez nią polskie szkoły. Wiele z tych zdjęć zamieszczonych zostało w albumie sprezentowanym wojewodzie śląskiemu, Michałowi Grażyńskiemu, w roku 1929***. Autorem większości fotografii zza Olzy był Leon Beer z Frysztatu. Dzięki niemu powstały fotograficzne dokumentacje stowarzyszeń spożywczych ze Stonawy i Łazów, które w niewielkim wyborze można  było zobaczyć na wystawie – w oryginalnych ramkach –  tak jak pokazywane były na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu w roku 1929.

  Magazyny opuściły też sztandary stowarzyszeń weteranów i rezerwistów: z Hażlacha, Goleszowa, Dębowca i Cieszyna, „Siły” z Cieszyna i Cisownica czy też cieszyńskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Światło dzienne ujrzała tarcza z gwoździami do sztandaru z Pogwizdowa i tarcze pamiątkowe pomnika Wolności w Dziedzicach. W końcu obok sfotografowanego przez Tadeusza Kubisza, a zniszczonego przez hitlerowców, mauzoleum w Cierlicku na Żwirkowisku, znalazła się muzealna relikwia – w gablocie z lat 30, zamknięta  kurtka porucznika Franciszka Żwirki, pozyskana z miejsca katastrofy w roku 1932. Jest to wyjątkowy eksponat, a na wystawie z wiadomych względów można było pokazać  tylko jedną kartę, pozostałe można zobaczyć na stronach wirtualnego magazynu muzeum cieszyńskiego:

Ta wystawa to nie tylko zdjęcia, sztandary czy pamiątki z tego okresu. Przede wszystkim pokazała niezwykłe bogactwo tego regionu i potencjału mieszkańców którzy w niezwykłym tempie i z wielkim zapałem wzbogacali to miejsce. Można było zobaczyć rozwijające się nie tylko miasta ale i pobliskie wsie w których  początki miała  turystyka, sporty zimowe i rekonwalescencja chorych.  Dzięki tej wystawie można było zajrzeć również do historii motoryzacji z tamtych lat. Choć nie było to tematem wystawy uwagę przykuwały fotografie na których znalazł się jeden z pierwszych autobusów, samochody dostawcze czy osobowe. Nie zabrakło pamiątek osobistych tj. świadectwa szkolne, czy nawet pamiętnik z wpisami. To wszystko tworzy naszą regionalną tożsamość. Jest nieodłączną częścią tego jakim jesteśmy regionem i jak wiele poprzednim pokoleniom zawdzięczamy.