Trzynieccy Stalownicy zakończyli zmagania w sezonie zasadniczym hokejowej ekstraligi na 3. miejscu. A to oznacza, że zapewnili sobie udział w ćwierćfinałach bez konieczności rozgrywania meczów 1/8 finału.
O tym, kto będzie pierwszym rywalem w fazie play-off dowiemy się za kilka dni, gdy 8 drużyn stoczy walkę o cztery miejsca w ćwierćfinałach. Na razie więc Stalownicy mogą spokojnie trenować i oczekiwać na pierwsze mecze, które rozegrają przed własną publicznością 17 i 18 marca.
Dobrą pozycję wyjściową, jaką bez wątpienia jest 3 miejsce po rundzie zasadniczej, gracze spod Jaworowego zapewnili sobie na kilka ligowych kolejek przed zakończeniem sezonu. Dlatego też wiele wskazywało na to, że emocji w ostatnich meczach nie będzie tylu, ile mogliby oczekiwać od fanów zespołów, walczących o każdy punkt i „być albo nie być” w play-offach.
I rzeczywiście wydawało się, że ostatnie kolejki nie przyniosą wielu emocji, zwłaszcza gdy Stalownicy notowali porażki z niżej notowanymi rywalami. Obraz końcówki sezonu zmienił się jednak diametralnie w ostatnim meczu rundy zasadniczej, gdy do Werk Areny zawitała drużyna Dynama Pardubic, najlepszej ekipy sezonu zasadniczego i zarazem klubu, który w tym sezonie po raz kolejny zgłasza mistrzowskie aspiracje. Mecz przez długie fragmenty miał już w sobie coś z play-offowego ducha, w końcu był okraszony kilkoma podtekstami, jak choćby wymianą zawodników pomiędzy drużynami w trakcie sezonu. Od niedawna barwy Stalownicze przywdziewa David Cienciala, który po 5 latach powrócił do Trzyńca, z kolei w trykocie Dynama występuje Richard Panik, który sezon rozpoczynał w śląskiej ekipie.
Mecz zakończył się zwycięstwem Stalowników dopiero po rzutach karnych, jednak to zwycięstwo przyćmiła paskudna kontuzja, jaka przytrafiła się ostoi trzynieckiej defensywy – Jakubowi Jeřábkowi, który doznał otwartego złamania kości piszczelowej i strzałkowej, a Werk Arenę opuszczał na noszach, i tuż po meczu był operowany.
Ostatnim akcentem rundy zasadniczej był dla Stalowników pojedynek z Kometą w Brnie. Mecz był istotny przede wszystkim dla morawskiej drużyny, która wciąż musiała walczyć o utrzymanie miejsca w pierwszej czwórce. Komedia wykonała zadanie, pokonując Oceláři po dogrywce. W tym meczu punktował najskuteczniejszy gracz Stalowników w historii – Martin Růžička, który wciąż walczył o indywidualne zwycięstwo w klasyfikacji najproduktywniejszego gracza sezonu zasadniczego. Okazało się jednak, że na ostatniej prostej wyprzedził go kapitan Białych Tygrysów Liberec, Tomáš Filippi, który w ostatnim meczu swojej drużyny punktował aż trzykrotnie, i gromadząc 63 punkty wyprzedził trzynieckiego napastnika o jeden punkt.
Stalownicy na swoim zgromadzili w 52 spotkaniach 99 punktów. Najlepsza ekipa – Dynamo Pardubice wywalczyli 121 oczek, a praska Sparta, która zakończyła rundę na 2. miejscu, zakończyła sezon ze 111 punktami.