Wojtek Stachowiak: Polska to trudny rywal

0
472
Wojtek Stachowiak występuje w pierwszym elitarnym ataku reprezentacji Niemiec. Zdjęcia: Robert Kania
- reklama -

– Spotkanie z reprezentacją Polski będzie dla mnie najbardziej emocjonalnym meczem spośród wszystkich, które gramy na tych mistrzostwach. I powiem szczerze, że już nie mogę się doczekać tego pojedynku – mówi Wojtek Stachowiak, urodzony w Gdańsku reprezentant Niemiec w hokeju na lodzie. Mecz Polska – Niemcy odbędzie się w sobotę w Ostrawie, początek o godz. 16.20.

Marcin Mońka: Za wami mecz z gatunku łatwych i przyjemnych, czyli zwycięstwo 8:1 z Łotwą. Spodziewaliście się aż tak okazałego wyniku?
Wojtek Stachowiak: Nikt przed meczem nie może się spodziewać, że wygra tak wysoko. Cieszę się, że udało wygrać się mecz w sposób przekonujący, zwłaszcza, że po dwóch przegranych spotkaniach chcieliśmy pokazać, ze jesteśmy drużyną, która może wygrywać mecze i walczyć o najwyższe cele. Stanowiliśmy dziś monolit, poprawiliśmy grę w defensywie, co cieszy w kontekście dwóch wcześniejszych porażek – ze Szwecją i USA.

Na co stać reprezentację Niemiec na turnieju w Czechach? Jak dotąd graliście nierówno, dobre mecze, jak choćby ze Słowacją, przeplataliście słabszymi występami…
Musimy przed wszystkim znaleźć sposób, aby nasza gra i wyniki były prostą falą, a nie sinusoidą, jak dotychczas na tych mistrzostwach. Jesteśmy ekipą, która chciałaby pokonać każdego przeciwnika, choć nie będę składać deklaracji, że walczymy o medale. Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu, i chcemy pokazywać najlepszy hokej, jaki się tylko da.

- reklama -

Ale pewnie gdzieś tam z tyłu głowy wciąż wam się kołata myśl, że przecież jesteście wicemistrzami świata, a to przecież zobowiązuje…
W głowie oczywiście pozostaje taka myśl i wspomnienie, jednak to już przeszłość. Najważniejsze jest teraz to, co przed nami. Gramy kolejny turniej mistrzowski, z nowymi drużynami, które też trochę pozmieniały składy, i na mistrzostwa przyjechały by osiągnąć określone cele. Na pewno wiemy, że drugi raz z rzędu niespodzianką turniejową już nie będziemy, nasi przeciwnicy po naszym srebrze z zeszłego roku liczą się z nami bardziej.

Reprezentacja Niemiec to ekipa turniejowa, która potrafi się rozkręcać z meczu na mecz. Terminarz spotkań ułożył się dla was tak, że musieliście rozpocząć od meczów na najwyższych obrotach, z najtrudniejszymi rywalami w grupie – Słowacją, USA, Słowacją i Łotwą. Teraz przed wami teoretycznie słabsi rywale, jak w takich spotkaniach zachować koncentrację?
O to akurat jestem spokojny, bo mamy zespół, jak to się mówi – z charakterem. Obojętnie z kim gramy, dajemy z siebie wszystko. I nie ma znaczenia, czy jest to Łotwa, Szwecja, Stany Zjednoczone czy Kazachstan – każdy z naszych graczy daje z siebie nie sto, ale sto pięćdziesiąt procent. I rzeczywiście tegoroczny terminarz ułożył się tak, że gramy od najlepszego do teoretycznie najsłabszego rywala. To dla nas również test charakteru, i zobaczymy po meczach grupowych, czy rzeczywiście nasz charakter objawił się w pełni w każdym z pozostałych spotkań.

Oglądając wasze spotkania trudno nie odnieść wrażenia, że zadomowiłeś się już w pierwszej, elitarnej formacji reprezentacji Niemiec…
Dziękuję przede wszystkim trenerowi, że tak bardzo mi zaufał i powierzył zadania w pierwszej linii ataku. Świetnie współpracuje mi się z kolegami z tej formacji, jest między nami chemia, z Johnem-Jasonem Peterką grałem zresztą kolejny mecz, teraz do naszej formacji dołączył Lukas Reichel. Wszyscy trzej jesteśmy młodzi, a chłopaki przyjechali na kadrę z NHL, i podobnie jak i ja chcą nie tylko pokazać świetną grę, ale i bawić się hokejem.

W sobotę rozegracie mecz z Polską. Dla Ciebie, hokeisty urodzonego w Gdańsku, ten mecz pewnie wyzwoli dodatkowe emocje…
Myślę, że będzie to dla mnie najbardziej emocjonalny mecz spośród wszystkich, które gramy na tych mistrzostwach. I powiem szczerze, że już nie mogę doczekać się tego spotkania. Polska po raz pierwszy od 22 lat gra wśród najlepszych, więc tym bardziej cały klimat tego meczu, cała otoczka działa na wyobraźnię nie tylko moją, ale i kibiców.
Widziałem się już zresztą z zawodnikami polskiej reprezentacji, z kilkoma znam się bardzo dobrze, np. z Pawłem Dronią grałem w przeszłości w jednej drużynie, spotkałem również Pawła Zygmunta. Pogadaliśmy chwilę, choć oczywiście trudno na turnieju znaleźć czas na dłuższe spotkania, każda ekipa jest w określonym rytmie turniejowym, albo przygotowuje się do meczu, albo trenuje, albo regeneruje się po meczu.

Myślisz że reprezentacja Polski ma szansę na utrzymanie w elicie?
Życzę im tego bardzo. Zasłużyli sobie na ten awans, grając w zeszłym roku świetny turniej zaplecza elity. I na turnieju w Ostrawie bardzo fajnie zaczęli, zagrali super mecz z Łotwą i naprawdę szkoda, że wywalczyli tylko jeden punkt.
Polska zresztą jest trudnym rywalem, Polacy są zdyscyplinowani i grają bardzo fizycznie, więc mecz z Polską na pewno gra się inaczej niż np. z USA, które chcą iść wyłącznie w ofensywę. Mam nadzieję, że Polacy zapewnią sobie utrzymanie i dalej będą grać wśród najlepszych.