Wymysiöeryś

0
195
Bielsko-bialska wyspa językowa na tle przedwojennej siatki administracyjnej miejscowości. Red. mapy Jacek Cieślewicz. Źródło: Dziedzictwo językowe Rzeczypospolitej/wilamowski/Historia i geopolityka, http://www.inne-jezyki.amu.edu.pl/Editor/files/Bielsko%20Biala%20-%20przedwojenne.jpg
- reklama -

Śpacerpolka
(weselny taniec na popularną melodię polki) [2]

Śpacerpolka śejner tanc
War’á ny kon mytśpryngja
Dar zuł zyca ufum bánkla
Án ym wynkl mytzyngja
[Spacerpolka ładny taniec
Kto go nie umie skakać ze wszystkimi
Ten niech siądzie na ławeczce
I śpiewa w kącie ze wszystkimi]

Na północny-wschód od Bielska-Białej, na pograniczu Małopolski i Śląska, znajduje się łańcuch miejscowości – m.in. Stara Wieś, Wilamowice, Pisarzowice, Hałcnów (obecnie w granicach administracyjnych Bielska-Białej) – których początek związany jest ze średniowiecznymi akcjami osiedleńczymi. Dokumenty lokacyjne tych miejscowości nie zachowały się. Najstarsze pisane informacje pochodzą z lat 1325-1327 i związane są z działalnością kolektorów papieskich Andrzeja de Verulis i Piotra z Alwernii. Odpowiedzialni oni byli za pobór daniny przeznaczonej na zorganizowanie krucjaty dla odzyskania Ziemi Świętej. Kolektorzy posiadali także uprawnienia do ściągania innych należności Stolicy Apostolskiej (świętopietrze). Z działalności sporządzili szczegółowe sprawozdania zawierające dane płatników i należne kwoty. Osadnicy, których sprowadzano do wspomnianych miejscowości, rekrutowani byli z terenów germańskich. Cenne dla rozwoju gospodarczego były ich wysokie umiejętności rzemieślnicze, np. tkackie oraz rolnicze. Aż do drugiej wojny światowej w niektórych założonych wówczas wioskach w komunikacji codziennej funkcjonowały wytworzone tu specyficzne języki/gwary/dialekty/etnolekty. Językoznawcy prowadzą spory odnośnie najwłaściwszego określenia – obecnie przewagę ma nazwa etnolekt (odmiana językowa właściwa dla wyodrębnionej grupy etnicznej, postrzegana jako wyznacznik jej tożsamości). Odejście od używania własnej lokalnej mowy na tych terenach było następstwem zakazu władz hitlerowskich oraz sytuacji powojennej, gdy używanie etnolektów mogło realnie grozić aresztem, wywiezieniem, utratą majątku. W tej sytuacji dzieci nie były nauczane miejscowych języków.
Wyjątkowy wśród etnolektów na tym terenie (ze względu na oryginalność oraz duże szanse na renesans) jest wilamowski – wymysiöeryś, zwany popularnie językiem wilamowskim. Oryginalność wynika z zachowanych pierwiastków starogermańskich rodzin języków; podkreślane są echa staroflamandzkiego. Wilamowianie w większości akcentowali, że mają odrębny język i nie czują się Niemcami, jednak zbieżność językowa niewątpliwie ułatwiała im prowadzenie z powodzeniem działalności handlowej na terenie monarchii Habsburgów i poza nią. Wilamowianie mieli swoje składy kupieckie między innymi w Wiedniu, Treście, Londynie. Dzięki możliwościom finansowym społeczności i jej samoorganizacji w 1808 roku mieszkańcy Wilamowic podpisali z ówczesnymi właścicielami Wilamowic, Karolem Bonawenturą Psarskim i jego żoną Salomeą, umowę o wykupieniu się od świadczeń dworskich i poddaństwa za cenę 30 tysięcy złotych reńskich. Następnie rozpoczęto starania o nadanie praw miejskich, które uzyskano
17 lutego 1818 roku.

Obecnie językiem wilamowskim biegle włada kilkadziesiąt osób (około trzydziestu, zdecydowana większość jest w podeszłym wieku). Ciosem dla języka była przerwa pokoleniowa, która nastąpiła ze wspomnianych wyżej powodów. Za to kilkakrotnie więcej osób w mniejszym lub większym stopniu zna wilamowicki biernie. W ostatnich latach jego popularność wzrasta – duże znaczenie ma tu zaangażowanie społeczności lokalnej. Przykładowo w Wilamowicach aktywnie działają od kilkudziesięciu lat dwa zespoły pieśni i tańca („Wilamowice” oraz „Cepelia Fil – Wilamowice”), które zwiększają w swoim repertuarze ilość utworów w języku wilamowskim. Młodzież szkolna i inni zainteresowani mają stworzone możliwości nauki wilamowskiego w szkole czy w ramach różnego rodzaju kursów. Żywe są tradycje literackie. Flagowym twórcą, uznawanym za ojca literackiego języka wilamowskiego, jest Florian Biesik (urzędnik kolejowy, ur. 1850(?) w Wilamowicach, zm. w 1926 w Treście), znany pod wilamowskim przydomkiem i zarazem pseudonimem literackim Flora-Flora (w obecnej pisowni Fliöra-Fliöra), współcześnie określany też jako „Dante z Wilamowic”. Utwory jego z tłumaczeniem na język polski dostępne są dla zainteresowanych na portalu „Dziedzictwo językowe Rzeczypospolitej. Baza dokumentacji zagrożonych języków”. Przykładowo znajduje się tam tekst poematu Óf jer wełt [Na tamtym świecie] ukończonego w Trieście w 1921 r. Są to 2104 wersety przepisane w pisowni oryginału, transponowane na współczesną ortografię przez Tymoteusza Króla i przetłumaczone na język polski. Potrzebę tworzenia i wypowiadania się w języku wilamowskim odczuwało i odczuwa całe grono Wilamowian. Przykładowo poeta i filozof Jan Kuczmierczyk, Rozalia Hanusz, Inga Matzner czy Józef Gara (Tołer-Jüza). Spuścizną wielu anonimowych twórców są wiersze, pieśni, wyliczanki. Współcześnie olbrzymim sukcesem cieszą się przedstawienia teatralne w języku wilamowskim. W 2014 r. grupa dzieci z Wilamowic oraz z niewilamowskojęzycznych wsi ościennych (pod opieką m. in. Tymoteusza Króla, Justyny Majerskiej, Carlo Ritchiego) przygotowała spektakl Der Kliny Fjyś oparty na przełożonych fragmentach Małego Księcia, w następnym roku Der Hobbit. Hejn a cyryk na podstawie Hobbit, czyli tam i z powrotem, w 2016 fragmenty utworów Floriana Biesika, a w 2018 i 2019 roku przedstawienia oparte na scenariuszach przygotowanych przez młodych aktorów w języku wilamowskim. Zjawiskiem ostatnich lat jest rosnąca częstotliwość/moda użycia języka wilamowskiego wśród młodzieży (element popkultury w postaci piosenek oraz kod komentarzy na portalach społecznościowych zrozumiały tylko dla wąskiego grona).

- reklama -

Garść ciekawostek wilamowskich

Śpic nooma (przydomek/przezwisko) – powszechne, powstałe z konieczności jednoznacznej identyfikacji w małej społeczności osób o powtarzających się imionach i nazwiskach. Charakterystyczne dla Wilamowic było tworzenie złożonej ,,łańcuszkowej” struktury przydomka zawierającej oznaczenia imion dziadków, rodziców, chrzestnych, a w razie potrzeby też nr domu, przykładowo: „Idę do Hala Frana Mira Józka”. Oczywiście w użyciu były również krótkie przezwiska typu Frostek (wil. Fröst – mróz, przymrozek), Luftek (wil. – powietrze, przeciąg).

Śmierguśnicy – przebierańcy – młodzieńcy przebrani w kolorowe stroje, czapki, z maskami na twarzy. Obecnie głównie widoczni w czasie Świąt Wielkanocnych podczas zabaw lanego poniedziałku oraz podczas występów zespołów folklorystycznych. Duży aplauz podczas występów estradowych wywołuje „baba z koszem’’ – tancerz w kostiumie baby niosącej w koszu chłopa oraz tzw. „młynki” – dwóch chłopaków w parze kręci się w kółko, a dwie dziewczyny zaczepione im na szyjach i ramionach wirują w powietrzu.

Orkiestry dżezowe, w skrócie ,,dżezy” – kilkuosobowe zespoły rozrywkowe, w składzie których oprócz tradycyjnych instrumentów dętych dla tego typu grup pojawiała się perkusja, akordeon, gitara elektryczna, keyboardy. Apogeum popularności przypadało na lata 60. i 70. XX wieku. Orkiestry te nie grały muzyki jazzowej – nazwa miała sugerować ich nowoczesność i przez to zwiększać popularność. Ze względu na famę nowoczesności, niższe koszty wynajęcia, oczekiwane modne brzmienie zespoły te chętnie były angażowane np. do obsługi zabaw weselnych.

Stawianie maja (zwyczaj zaniechany kilkadziesiąt lat temu, w przeszłości praktykowany na przełomie kwietnia i maja) – zielone drzewko (choinka) ozdobione kolorowymi bibułkami, przytwierdzone do wysokiej żerdzi. Kawaler umieszczał je w widocznym miejscu, zwykle przy frontowej ścianie domu, w którym mieszkała panna. Była to forma oświadczyn bądź przypieczętowania decyzji o ożenku. Stawianie maja odbywało się jawnie z towarzyszeniem orkiestry lub przynajmniej akordeonisty. Później organizowane były potańcówki.

Liczne dowcipy o Wilamowicach – opowiadane przez mieszkańców sąsiednich miejscowości. Impulsem do powstawania była odmienność języka i zwyczajów oraz zazdrość o zamożność Wilamowian. Oto przykład:
– Dlaczego na drodze w Wilamowicach leży mnóstwo pierza?
– Bo ptaki przelatujące nad miastem pękają ze śmiechu.

Język wilamowski był podkładem w filmie Lecha Majewskiego pt. Młyn i krzyż (2011) będącym filmowym ożywieniem obrazu Droga Krzyżowa niderlandzkiego malarza Pietera Bruegla.

Józef Gara (1929–2013) – rodowity mieszkaniec Wilamowic, który należał do ostatniego pokolenia wychowanego w tradycyjnej kulturze wilamowskiej; z zawodu górnik, z zamiłowania poeta, społecznik działający na rzecz zachowania języka wilamowskiego.

Bibliografia
1. Wymysöjer śtytła Miasteczko Wilamowice oraz jego osobliwości zawarte w zbiorze piosenek wilamowskich Józefa Gary, red. Jolanta Danek, Wyd. Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Wilamowicach, Wilamowice 2007.
2. M. Małanicz-Przybylska, Bez muzyki, bez śpiewu nie ma świata. Muzyka w Wilamowicach. Aneks – Zbiór pieśni w języku wilamowskim, oprac. Tymoteusz Król, Wyd. Centrum Zaangażowanych Badań nad Ciągłością Kulturową, Wydział „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2019.
3. T. Wicherkiewicz, Mikroliteratura mikrojęzyka mikrospołeczności Wilamowice, Fliöra-Fliöra i ich literatura, „Litteraria Copernicana” nr 2(30) 2019, str. 113-124.
4. T. Król/Tiöma fum Dökter, Życie ze śmiercią języka. Pisanie jako rodzaj terapii. Przypadek wilamowski – mój przypadek, „Litteraria Copernicana” nr 2(30) 2019, str. 213-219.
5. J. Kudłacik, Ziemia Obiecana? Średniowieczne osadnictwo w księstwie oświęcimskim, Wyd. Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach, Kęty 2022.
6. J. Majerska-Sznajder, Wymysiöeryś śtejt uf! Czyli krótka historia rewitalizacji kulturowej w Wilamowicach, w: M. Fic, L. Krzyżanowski, K. Meus, Wilamowice 1818 – 2018. Miasto i Ludzie, Wyd. Cum Laude, Stowarzyszenie ,,Wilamowianie”, Wilamowice 2018, str. 401-414.
7. Dziedzictwo językowe Rzeczypospolitej/wilamowski,
http://www.inne-jezyki.amu.edu.pl/Frontend/Language/Details/10, dostęp 18.01.2024.