Historia selfie

0
1389
fot. arch. prywatne
- reklama -

„Dobre zdjęcie, to wiedzieć gdzie się ustawić” Ansel Adams

Na selfie – samodzielnie wykonane zdjęcie z ręki – natrafiamy na każdym kroku. Dziennie robionych jest ponad 2,4 miliarda różnych zdjęć. Dla porównania, w 1960 r. powstawało ok. 3 mld zdjęć… w ciągu roku. Co więcej, dziś co kilka minut robionych jest więcej zdjęć, niż w całym XIX wieku! To już nie tylko trend młodych ludzi  czy blogerów.  Wynika on w dużej mierze z chęci pokazywania się i kontrolowania swojego wizerunku .Zdjęcia możemy bowiem modyfikować, pokazując się w nieco lepszym wydaniu. Takie fotografie robią sobie aktorzy, politycy, turyści. 

Mimo że fenomen robienia i publikowania tego typu zdjęć na Facebooku, Instagramie czy innych portalach społecznościowych trwa w najlepsze, pierwsze selfie wykonano już w… 1839 roku! Odpowiedzialny za to był chemik Robert Cornelius, który wykonał zdjęcie w lustrze pozując przez minutę bez ruchu.  Na odwrocie swojego dzieła Cornelius zamieścił wymowny podpis: „Pierwszy światłowy obraz w dziejach”. Przez lata ludzie właśnie w lustrzanym odbiciu  uwieczniali swój wizerunek.  Po raz pierwszy słowo „selfie” odnotowano jednak w 2002 roku. Na australijskim forum internetowym jeden z użytkowników, Nathan Hope, w poszukiwaniu porady medycznej opublikował swoje zdjęcie z rozciętą wargą i opatrzył je komentarzem „przepraszam za focus, ale to było selfie”. Takie słowa z końcówką „-ie” są typowym dla Australijczyków zmiękczeniem. Słowo selfie powstało zatem spontanicznie i szybko przyjęło się w sieci.

Od tego czasu, wraz z rozwojem portali społecznościowych, nastąpił prawdziwy boom na „zdjęcia z ręki”, które towarzyszą nam praktycznie zawsze i wszędzie. To co kiedyś wydawało się wielkim osiągnięciem dziś staje się bardzo niebezpieczne. Nałogowe robienie selfie i rywalizacja o najlepszą fotę odbiera nam prawdziwe życie. Liczy się szybkość i czas, no i oczywiście cały wachlarz fotoshopowych programów, polepszających jakość i wygląd. Żyjemy w coraz bardziej fikcyjnym świecie w którym największą wartością jest ilość „lajków”. Psychologia nadmierne umieszczanie swoich zdjęć w internecie uznaje za zaburzenie emocjonalne. W pogoni za lepszym selfie ludzie narażają się na niebezpieczne sytuacje. Statystyk nie da się oszukać.  W 2015 roku podczas robienia selfie zginęło 12 osób, a w wyniku ataku rekina 8. Większość śmiertelnych wypadków spowodowanych jest upadkiem z dużej wysokości i w wyniku potrącenia przez pociąg. Coraz więcej instytucji postanowiło walczyć z turystami, którzy chcą zrobić sobie selfie. Władze francuskiego Disneylandu zakazały niedawno używania tzw. selfiestic, czyli kijków, które podtrzymują aparat fotograficzny. Robienie zdjęć było kiedyś czymś magicznym. Uwieczniano  na nich ważne chwile, uroczystości i czas. Dzisiaj trudno zatrzymać chwile i je docenić skoro dokumentuje się prawie każdą. I w sumie nie ważne co przedstawia zdjęcie. Przecież za chwilę pojawi się nowe, lepsze.  

- reklama -