Pani Regina Zachurzok jest mieszkanką Drogomyśla. Od 1989 roku choruje na stwardnienie rozsiane. O pani Reginie jej samozaparciu, walce z chorobą oraz jej działalności dowiedziałam się od osób niepełnosprawnych. Dla wielu jest ona wzorem do naśladowania w bitwie o własną sprawność. Obecnie Regina przebywa na rehabilitacji w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Właśnie tam ją odwiedziłam i zadałam jej kilka pytań. Na pytanie, z jakimi trudnościami boryka się chorujący na SM, Regina odpowiedziała: „Ilu SM-owców tyle rodzajów choroby i jej skutków. Rehabilitacja jest jedyną formą walki z tą chorobą” Miałam okazję oglądać wyroby ze skóry, które wykonuje własnoręcznie i tak jak wielu byłam pod wrażeniem tego, co mogłam obrajlować.
Od ilu lat i w jakich okolicznościach zaczęła się twoja przygoda ze skórą?
Regina: W roku 2002 na terapii w Gorzycach poznałam podstawy, a później sama rozszerzałam swoją wiedzę.
Z tego, co wiem wyroby ze skóry to nie jedyne Twoje zajęcie, czym się jeszcze zajmujesz?
R: Maluję farbami akrylowymi oraz techniką ebru (malowanie na wodzie)
Czy miałaś wystawy swoich prac?
R: Tak, a obecnie moje prace można oglądać na wystawie w Drogomyślu.
Co możesz powiedzieć na temat swojej działalności w stowarzyszeniu?
R: Staram się pomagać koleżankom i kolegom, służę wiedzą, jestem w Zarządzie Głównym Rady Stowarzyszenia chorych na stwardnienie rozsiane w Warszawie.
Czy jest coś, co chciałabyś przekazać tym, którzy dopiero zaczynają swoje życie z niepełnosprawnością?
R: Nie można się załamywać, tracić ducha, trzeba dużo ćwiczyć, ważne jest dobre samopoczucie.
Większość ludzi ma jakieś marzenia czy mogłabyś zdradzić naszym czytelnikom, jakie jest twoje marzenie?
R: Chciałabym zwiedzić świat.
W imieniu swoim i Czytelników dziękuję za rozmowę i podzielenie się informacjami, dzięki którym mogliśmy przybliżyć czytającym nasze pismo Twoją sylwetkę.”