Stawianie baniek – magiczne rytuały, czy niedoceniony sposób na powrót do zdrowia?

0
1490
fot. arch. Spot
- reklama -

W dzisiejszych czasach nikt nie ma czasu na bańki, to sprawia, że nasze następne pokolenia mogą żyć bez tej wiedzy, a przez to już nigdy nie mieć wyboru. Leczymy się na szybko, powierzchownie, by efekt był w tym danym momencie. Mając zegarki, dla których wiecznie jesteśmy gdzieś spóźnieni nie obchodzi nas, że jesteśmy chorzy czy zdrowi. To sprawia, że zamiast rozchorować się maksymalnie raz do roku chorujemy przewlekle, co bardziej osłabia nasze serce, płuca i inne narządy.

Gdybyśmy przyjęli, że wszystko co mówią nam o medycynie dziś – mówię tu o przeciętnej wizycie u lekarza rodzinnego, od którego dostajemy listę leków do wykupienia – cokolwiek by nam się nie działo – i owszem – tylko do wykupienia, bo do leczenia, to tylko tego powierzchownego. Jesteśmy przekonani o tym, że nasz system jest zbudowany tak, że wszystkim zależy na naszym zdrowiu i sprawności intelektualno – fizycznej. Przypominam, że każda patologia, czy to zdrowotna czy psychiczna czy zawodowa, tworzy nam grono instytucji i specjalistów w danym sektorze pracy, którzy „usiłują” daną patologię wyeliminować więc będą to robić tak długo jak tylko brak efektów będą mogli kamuflować. Więc jesteśmy tylko ogniwem napędzającym farmaceutyczne królestwo, które rozwija się równie prężnie jak świat rozrywki i technologii. Zdrowie nie jest czymś co trzeba nieustannie przywracać. Zdrowie jest nam dane (zazwyczaj) na starcie. Reszta jego losów, to nasze podejście do niego, oraz warunki zewnętrzne. 20 przeziębień w przeciągu 4 lat nie sprawi, że będziesz sprawniejsza/szy niż Twoi dziadkowie są teraz – oni mieli jeszcze trochę wspólnego z prawdziwą żywnością i leczeniem za czasów ich rozwijających się organizmów, a swoje choroby wyleżeli cierpliwie. Twoja odporność prawdopodobnie wyczerpała już swój limit chorób, przypadający na około 60-80 lat życia, więc musisz zwracać na nią uwagę nieco częściej niż Twoi przodkowie

Bańki nie są alternatywną medycyną, alternatywną medycyną jest to co zaproponowano nam po bańkach. Każdy z nas wie, że wraz z potem nasze toksyny wychodzą z organizmu. Media za to propagują postawę człowieka bez kropli wilgoci „wszystko bez potu” – by zapomniał, że składa się z wody i że może z tej wody sukcesywnie ze swojego organizmu wszystko wypłukać. Więc wybierając tak przestarzałą technologię jak WYGRZANIE się w łóżku dajemy sobie szansę na wyleczenie. Bańki to sprawa poważna więc sińce wygrzane być muszą, inaczej mogą prowadzić do powikłań, np. z anginy może się nam zrobić zapalenie płuc. Zabieg ten obliguje nas do pozostania w domu na 3 dni. Do momentu aż nie znikną nam sińce powinniśmy je mieć dobrze zasłonięte. Są one naturalnym efektem w tym procesie, lecz myśl o nich lub ich widok (w przypadku gdy nigdy się jeszcze nie próbowało) może trochę przerażać. Chciałabym wypędzić Was z błędu, jest to bezbolesny sposób, jedynie odczuwalne jest zasysanie skóry do bańki. Najważniejsze w całym groźnie wyglądającym rytuale jest wytwarzająca się w bańce próżnia. Zawsze jest ta sama niezależnie czy wykonamy to poprzez:

Trzy rodzaje baniek:

- reklama -

bańki szklane ogniowe: podpalane ogniem (te najbardziej skuteczne ale jednocześnie niebezpieczne ze względu na pracę z ogniem). Umieszcza się zawiniętą gazę na przedłużeniu, podpala i podstawia pod bańkę na 2-3 sekundy, przykłada skóry, ciśnienie wzrasta wraz z zużyciem tlenu i zostają przyssane. Te bańki to bańki numer 1, mają najsilniejsze działanie. 

bańki szklane bezogniowe : bez użycia ognia, (są one najbezpieczniejsze), mają one specjalną pompkę, która zasysa powietrze bez użycia ognia, 

bańki gumowe (podciśnienie powstające w wyniku rozprężania się gumy),

Jak one działają? 

Poprzez wessanie skóry do środka bańki, zostają pobudzone receptory nerwowe oraz niewielka ilość krwi zostaje wciągnięta do tkanki podskórnej. Organizm zaczyna traktować ją jako ciało obce więc stymuluje układ odpornościowy do walki, zwalczając infekcję.

Jak bezpiecznie wykonać? Krok po kroku.

  • Umyć bańki ciepłą wodą z dodatkiem mydła, najlepiej szarego.
  • Natłuścić delikatnie skórę (czymś niepodrażniającym np. olejem kokosowym)
  • Ilość dla dorosłego określa się do 30 baniek i około 15-30 min zabiegu.
  • Dzieciom zaleca się do 6 baniek (nie zaleca się poniżej pierwszego roku życia).
  • Dzieciom stawia się 6 małych baniek (po 3 bańki – nad, pod i między łopatkami po obu stronach na 10 minut oraz dziecko musi być szczelnie okryte).
  • Podpalamy bańkę od spodu (2-3 sekundy) za pomocą nasączonej spirytusem gazy umocowanej na jakimś przedłużeniu podkładamy pod bańkę umiejętnie przykładając w miejsca o większej ilości tkanki tłuszczowej. 
  • W zależności od przypadłości można je stawiać na klatce piersiowej lub na plecach (przeziębienie, zapalenie płuc/oskrzeli). 
  • Najważniejsze by nie stawiać ich w okolicy serca, łopatek, wzdłuż kręgosłupa, obojczyków, pękniętych naczynek, oraz zmian skórnych (pieprzyki, brodawki).
  • Po zabiegu posmarować sine miejsca spirytusem, po czym natłuścić  (np. olejem kokosowym)
  • Zastosowanie tej metody zobowiązuje do wygrzania pleców i nie wychodzenia z domu przez 3 dni.

Magdalena Kozak, Patryk Kozłowski