Prawo do mobilności jest podstawą, a nie przywilejem

0
1430
fot. F. Dral
- reklama -

Dojazdy do pracy czy szkoły to utrapienie. Denerwują nas i męczą. Wyrywają godzinę, a bywa, że dwie lub trzy, z naszego prywatnego czasu. I to codziennie! To już 10 – 12 godzin na tydzień. A na miesiąc, na rok?… Strach liczyć. Dobrze, gdy w ogóle jest czym dojechać.

Mieszkańcy dużych aglomeracji i tak mają lepiej, bo mogą wybierać między podróżą kolejką, autobusem czy tramwajem. Gorzej, gdy mieszka się w małej gminie, gdzie jedyny wybór jest między samochodem a busem. Ci, którzy prawa jazdy jeszcze nie posiadają lub nie stać ich na kupno i utrzymanie własnego samochodu, skazani są na dojazdy do pracy komunikacją powiatową. Bywa i tak, że nie bardzo jest czym dojechać dlatego, podjęcie pracy w Cieszynie, Skoczowie czy Bielsku- Białej staje się niemożliwe. W dni powszednie busy kursują w miarę regularnie, zwłaszcza w godzinach rannych i popołudniowych ale nie do wszystkich miejscowości. Najgorzej jest wieczorem, bo na dojazd do wielu gmin nie ma co liczyć. Soboty to ok. 4 kursy dziennie. Podróż w niedzielę zarezerwowana jest tylko na trasach większych aglomeracji tj. Skoczów czy Bielsko – Biała. Mniejsze gminy w niedzielę są zupełnie odcięte od transportu publicznego. Pozostają nam jeszcze pociągi ale te też nie kursują na wszystkich trasach a rozkład jazdy jest bardzo ubogi. Nic dziwnego więc, że w Polsce samochód nadal jest synonimem statusu i prestiżu. Z drugiej zaś strony wszyscy powoli zauważamy dręczący nas smog, którego jedną z przyczyn są właśnie samochody. Dopóki jednak nie damy ludziom innej alternatywy transportu sytuacja nie ulegnie zmianie. Śląsk Cieszyński jest w dość trudnej sytuacji, ponieważ obsługę transportu prowadzą firmy prywatne, które nie otrzymują wsparcia finansowego od gmin czy Starostwa Powiatowego. Rezygnują więc z mało opłacalnych kursów. Z roku na rok sytuacja staje się coraz bardziej uciążliwa a jeszcze większe problemy będą czekały nas od września, ponieważ naukę w szkołach średnich rozpoczną dwa roczniki pierwszoklasistów. Dzisiaj stojąc przed tak dużym wyzwaniem włodarze gmin solidarnie o sprawach transportu mówią coraz głośniej licząc na wspólne i stanowcze rozwiązania.

6 marca br. na Dworcu Cieszyn odbyła się debata dotycząca komunikacji powiatowej z udziałem przedstawicieli większości gmin powiatu cieszyńskiego i Starostwa Cieszyńskiego. Do rozmowy o problemach, z jakimi boryka się transport publiczny w naszym powiecie, zaprosiła Fundacja Lokalsi.

W debacie udział wzięli: wicewójt gminy Brenna Dariusz Jakubiec, sekretarz gminy Chybie Andrzej Bura, wiceburmistrz miasta Cieszyna Krzysztof Kasztura, wójt gminy Dębowiec Tomasz Branny, wójt gminy Hażlach Grzegorz Sikorski, burmistrz gminy Skoczów Mirosław Sitko, sekretarz gminy Strumień Daniela Kula, burmistrz miasta Ustroń Przemysław Korcz, sekretarz miasta Wisła Sylwester Foltyn, wicestarosta Janina Żagan, członek Zarządu Powiatu Cieszyńskiego Christian Jaworski, a także Przewodniczący Rady Przewoźników i przedstawiciel firmy Wispol Leszek Podżorski.

- reklama -

Przedstawiciele gmin mieli okazję opowiedzieć nie tylko o problemach transportowych swoich mieszkańców ale również poruszyli temat złego stanu technicznego taboru jak i niestosownego zachowania kierowców oraz łamania przepisów transportu publicznego. Dzięki tej debacie mogliśmy dowiedzieć się o dramatycznej sytuacji jaka panuje w Brennej czy Kaczycach. Wypowiedzi władz nie uspokoiły, a wręcz pokazały ogrom problemu z jakim należy w końcu się zmierzyć. Powiewem nadziei tego spotkania były wystąpienia burmistrza Ustronia Przemysława Korcza oraz Sekretarz Miasta Strumień Danieli Kula. Priorytetem Ustronia jako miejscowości uzdrowiskowej jest czyste powietrze. Burmistrz przedstawił działania związane z transportem wynikające z przyjętego kierunku zmiany całego miasta. Wystąpienie pani sekretarz Strumienia charakteryzowało się konkretem, fachowością, danymi, które są podbudową do podejmowania najtrudniejszych decyzji. Choć zaproponowane rozwiązania dotyczą tylko fragmentu naszego powiatu warto je naśladować, by nie pozostać daleko z tyłu. Z pewnością, ułatwieniem dla zarządzania transportem w powiecie byłaby ustawa o transporcie publicznym. Ta jednak była przesuwana już kilka razy, a jej kolejny termin został ustalony dopiero na styczeń 2020 roku. Ustawa ma określać zadania operatora i organizatora transportu – samorządów. Co więcej, na wdrożenie w życie czeka praktycznie gotowy plan transportowy, stworzony kilka lat temu we współpracy z ówczesnym naczelnikiem Wydziału Komunikacji Mirosławem Sitko, specjalistami i przewodniczącym rady przewoźników. Czeka on jedynie na ustawę, która ma pomóc go sfinansować. Czy jednak możemy pozwolić sobie na kolejny rok czekania na ustawowe zmiany? I czy obietnice płynące od centralnej władzy o dopłatach do transportu publicznego są realne? Konkretnych zmian potrzebujemy już teraz
a nie za rok. Działania zmierzające do rozwiązania problemu przepełnionych autobusów można podjąć już teraz, np. zapraszając do współpracy wszystkie szkoły, by te stworzyły takie plany lekcji, które umożliwiają podzielenie uczniów na różne godziny dojazdów komunikacją powiatową. – Powiat ma ogromną rolę, musi zadziałać tak, żeby połączyć interesy wszystkich, przede wszystkim mieszkańców, czyli klientów i usługodawców, czyli przedsiębiorców – mówiła wicestarosta Janina Żagan – Podjęliśmy pierwszy krok, robimy kolejne spotkanie końcem marca, potem w kwietniu spotkanie z przewoźnikami, gdzie już będziemy mówili o konkretach.

Ta debata wielkich rozwiązań nie przyniosła i nie mogła przynieść, była tylko początkiem ważnego dyskursu. Zadaniem Starostwa Powiatowego, gmin i przewoźników jest podjęcie wiążących decyzji, które będą miały na uwadze przede wszystkim poprawę komunikacji powiatowej. Dalsze rozmowy muszą toczyć się w urzędowym trybie, ale my tym decyzjom będziemy się przyglądać i z pewnością będziemy o nich informować.