Czechowicki i dziedzicki miszmasz

0
560
Czechowice, zamek Czelow, spichlerz, lata 80-te XX w.
- reklama -

W zbiorach czechowickiej Izby Regionalnej znalazłem plik pożółkłych kartek maszynopisu, najprawdopodobniej z powojennych lat, autorstwa Karola Mazurka i Stanisława Palucha. Brak okładek, strony tytułowej, kilku kart, stan raczej opłakany, ale jakież zapisano na nich cuda.

Uznałem, że jest to fantastyczny materiał, niemal taki jak „Kronika” biskupa krakowskiego Wincentego Kadłubka. Przeplata się w tych zapisach świat legend, baśni, półprawd i faktów związanych z dziejami Czechowic-Dziedzic. Pozwoliłem sobie na dokonanie pewnego wyboru z owego pliku zapomnianych i zakurzonych kart i poniżej go prezentuję. Zachowałem oryginalny język, zwroty czy określenia.
Czechowice północne ułożone są wzdłuż rzeki Białki i rzeki Wisły, otaczając wielkim półkolem gminę Dziedzice. Dziedzice od właściwych Czechowic oddziela tor kolejowy Kraków -Wiedeń, stanowią one dla siebie odrębną całość, którą jako taką osobno traktować wypada. Powierzchnia tego północno-wschodniego zakątka Śląska Cieszyńskiego jest nizinna. Część przylegająca do toru kolei, do XIX wieku pokryta była lasem, o znacznej ilości garbów. Miejscowość, która na miejscu wyciętego lasu powstała, zwie się Grabowicami.
Wschodnią granicę Czechowic tworzy Białka, północną Wisła, zachodnią granicą biegnie droga Renardowska, Podkępie, Podraj, Koło, Zbijów, natomiast Górny Las, Rakówka, Świerkowice i Krzywa tworzą południową granicę.
Pomiędzy stawami szła dawniej licha, błotnista drożyna, a wzdłuż niej stały równie liche chatki, w których mieszkali ludzie, zajęci przy stawach, byli oni biedni i zmuszani do żebrania, stąd też nazwa tej miejscowości Żebracz.
Na zachód od Żebraczy powstała podobnie biedna miejscowość, bo zalewana nawet kilka razy w roku wodami Wisły. Jeden z dawniejszych posiadaczy Czechowic, hrabia Renard, nazwał ją Renardowicami. Tu, nad samą Wisłą, obok gościńca prowadzącego na Górny Śląsk stoi gospoda zwana „Starą Winiarnią”, w piwnicach której spoczywała niejedna beczka węgierskiego trunku. Obok gospody stoi 1000-letni dąb. Jego wypróchniały pień służył dawniej za kryjówkę dla celników granicznych. Obecnie pień jest na dwa metry żużlem zasypany. W latach 1926/27 zbudowano obok „Starej Winiarni” betonowy most na Wiśle. Przedtem był tu most drewniany.
W miejscu gdzie się te trzy miejscowości stykają, stał obszerny dwór, który spalił się doszczętnie w 1851 r.
W dworze tym mieszkała kiedyś zamożna szlachta, Marklowscy herbu Wieniawa z Żebraczy. Spalonego dworu nie odbudowano, tylko zbudowano nowy nad Białką i zwie się on „Nowy Dwor”.
Okolica była słabo zaludniona i stanowiła zakątek bez wszelkiego ruchu i znaczenia. Mało kto kiedy tu zajrzał. Drewniany most na Wiśle łączył Renardowice z Goczałkowicami (Górny Śląsk) i równie drewniany most łączył Grabowice z Kaniowem (Małopolska). Ponadto przewożono łódką pasażerów przez Wisłę do Rudołtowic (Górny Śląsk).
Gęste lasy i knieje pokrywały swego czasu wielkie obszary Czechowic, tylko nad Wisłą i Białką były łąki i bagna. Na krajach lasów osiedlali się pasterze, wypasając bydłem łąki nadbrzeżne. Mieszkali najpierw pod namiotami, później budowali domy (siedlacy), które potem grodzili (zagrodnicy). Chaty o jednych drzwiach i jednym oknie, pokryte korą drzew, mieściły izbę z nalepą w środku, wokół której stały ławy… Mężczyźni zajmowali się chowem bydła, rybołówstwem i polowaniami. Kobiety uprawiały pola, gotowały i szyły odzienie. Czechowiczanie ubierali się w odzienie płócienne, które sami szyli. Włókno tkali na ręcznych krosnach z przędzy uprawianego tutaj lnu. Każdy gospodarz miał kilka zagonów lnu i chował kilkanaście owiec.
Strój mężczyzn składał się ze spodni, z grubego płótna, koszuli i cieńszego kabatu z wełny białej, czapki baraniej. W uroczystości i święta ubierali bruclek z świecącymi guzikami w czterech rzędach, na ramionach nosili szeroki czarny lub granatowy płaszcz sukienny z peleryną, a na głowy wsadzali wysoki filcowy kapelusz.
Kobiety nosiły spódnice szerokie, sięgające po kolana i z cieńszego płótna koszule, fartuchy. W święta zakładały letnik sukienny z wyhaftowanym żywotkiem, kabotek z najlepszego płótna, na głowę bez względu na porę roku chustka.
Nazwy osad powzięto od lasów, Świerkowice, Lipowiec, Brzeziny, Brożyska, Podlasie, Grabowice, Lesisko, etc. Na Pasiekach były barcie z pszczołami i stąd ich nazwa. Pomiędzy ujściem Białki do Wisły powstały stawy Mała i Wielka Dębina.
Kiedy Śląsk Cieszyński stał się samodzielnym księstwem, Chotowice (dawna nazwa Czechowic) należały do księcia cieszyńskiego. Chotowie byli lennikami książąt cieszyńskich. Na najwyższym pagórku wśród rozłożystych dębów i tarnin wystawił sobie książę Chot zamek drewniany. Około zamku powstały osady Górne i Dolna. Rządzili nimi Chotowie. Włościanie byli poddanymi Chota, bo ich jako jeńców i niewolników zabrał na wojnach, które książęta śląscy, z domu Piasta, toczyli między sobą i książętami sąsiednimi.
W spisie dziesięcin biskupa wrocławskiego Henryka z Wrbna (1302-1313) znajdujemy Chotowice Teutonicum (Chotowice Niemieckie) i Chotowice Polonicum (Chotowice Polskie). Z tego można wnioskować, że po napadzie Tatarów, za namową pana na Chotowicach Polskich, osiedlili się na tych terenach osadnicy i rzemieślnicy niemieccy, którzy z biegiem czasu zlali się z tubylczą ludnością polską.
Tatarzy przechodząc tutędy, zrabowali i spalili zamek drewniany Chota. „… jeden rycerz z Czelów na początku XIV stulecia wybudował w ukryciu leśnym zamek z kamienia rzecznego (dziś spichlerz), otoczył zamek murami i wałami, a naokoło poprowadził szerokie i głębokie przykopy, by utrudnić wstęp do zamku. Pod zamkiem istnieją kilkupiętrowe piwnice, używane swego czasu jako więzienie, a na suficie środkowej części wmurowany obraz Matki Boskiej, wskazuje miejsce kaplicy zamkowej”.
Wśród najstarszych właścicieli Czechowic (Chotowic) byli: Jan Schambor (lub Tschambor), najprawdopodobniej Węgier, Czelowie, z których Henryk Czelo był kanclerzem księcia cieszyńskiego Kazimierza, Achacjusz Czelo był krajowym radcą dworu księcia Wacława Adama II, a Jerzy Czelo był właścicielem Małych Kończyc…
Kościół parafialny w Czechowicach wymieniono po raz pierwszy w 1447 r., w znanym spisie świętopietrza. Nie był on nigdy w posiadaniu protestantów. „… uzasadnienie jest w dokumencie Privilegium communitalis Czechoviciensis z 1618 r., w którym ówczesna pani Czechowic, Anna Zborowska, hrabianka Mielżyńska, kasztelanka oświęcimska oświadcza, że zastała kościół katolicki należący do biskupstwa wrocławskiego, przyznaje gminom do tej parafii należącym, mianowicie, Górnym i Dolnym Czechowicom, Dziedzicom i Zabrzegowi prawo, żeby na wypadku gdyby który z następnych właścicieli dóbr czechowickich oddany był innemu wyznaniu albo parafian usiłował do innego nakłonić, albo chciał ustanowić kapłana innego wyznania niż rzymsko-katolicki, takiego kapłana nie przyjmowały”.
W 1770 roku według „Urbarjum” było 100 poddanych hrabiego Renarda, a oprócz tego było zapewne jeszcze kilkadziesiąt wolnych obywateli Czechowic. W 1800 roku według Kneifla było 271 domów w Czechowicach, renardowicach i Komorowicach… W 1828 roku parafia Czechowice liczyła z Dziedzicami i Zabrzegiem 3168 katolików.

I na koniec opowieść o pierwszej czechowickiej szkole.
Czasu założenia szkoły w Czechowicach nie można ściśle określić. Jednakowoż musiała już istnieć przed r. 1652 albowiem w protokole wizytatora biskupiego jest zapis
„.. pole ziaka (nauczyciela) szerokości 15 zagonów rozpoczyna się od strony zwanej Tornowiec i ciągnie się do Raju. Ziak otrzymywał od każdego siedlaka 3 bochenki chleba oraz trzecią część od pogrzebu i dzwonienia”. W protokole z 1688 r. czytamy „… ziakiem jest Mateusz Skoczycki, Polak z urodzenia, służy 4 lata. Szkoła jest dość dobra, młodzieży jednak w szkole nie ma”.
Akt „Proventus Scholae Czechoviciensis”, z datą 17 październik 1731 r., znajdujący się w księdze parafialnej probostwa Czechowice, mówi o darowiźnie pola należącego ku tej szkole za czasów hr. Karola Kotulińskiego dokonanej, który wybudował nowy kościół i zapewnie także szkołę”.
Budynek szkolny z drzewa stał frontem ku ścieżce prowadzącej na północ od kościoła ku domu Franciszka Bartoszka….

Do tych zapisków powrócimy jeszcze, gdyż jest to kopalnia niesamowitych opowieści i faktów.
Na podstawie spisanych na maszynopisie wspomnień Karola Mazurka i Stanisława Palucha.
Materiały powyższe znajdują się w zbiorach Izby Regionalnej w Czechowicach-Dziedzicach.

- reklama -