Kocia Szajka, czyli zagadkowe zniknięcie śledzi – autorka Agata Romaniuk o dalszych losach kocich detektywów

0
992
- reklama -

Urszula Markowska: Już za moment w Cieszynie pojawi się druga część Kociej Szajki. Czekają na nią najmłodsi czytelnicy, ale chętnie sięgają po nią również trochę starsi mieszkańcy. Zanim jednak opowiemy o premierowej pozycji, wróćmy do początków Kociej Szajki. Skąd pomysł na taką książkę? I jak to się stało, że historia tych niezwykłych kotów osadzona została właśnie w Cieszynie?
Agata Romaniuk: Do Cieszyna przyjeżdżałam jako dziecko. Tu urodziła się moja babcia i brat mojej mamy. Tu przyjeżdżaliśmy z Wisły po skrawki Prince Polo i czeskie kredki. Mam ogromny sentyment do Cieszyna, więc od dawna siedział mi w głowie. Kiedy w zeszłym roku jako Pani Wieczorynka improwizowałam w Internecie bajki dla dzieci, akcję jednej z nich bezwiednie umieściłam w Cieszynie. Była to bajka o kotach detektywach, które szukają skradzionego roweru burmistrza. Z tego wyrosła książka. Latem zeszłego roku przyjechałam, żeby pochodzić po mieście i znaleźć ciekawostki do książki. I wpadłam jak śliwka w kompot. Zakochałam się w Cieszynie bez pamięci. I tak dwie kolejne części serii: „Kocia Szajka i ucho różowego jelenia” oraz „Kocia Szajka i napad na moście” oczywiście dzieją się także w Cieszynie. Myślę, że cieszyniacy znajdą w nich swoje ulubione miejsca.

Kryminał, można tak powiedzieć o tej pozycji dla dzieci? Czy raczej to ciekawa zagadka, która ma pobudzać ciekawość i wyobraźnię?
Kryminał! Może nie o krwawej zbrodni, ale jednak kryminał. W pierwszej części chodzi wszak o kradzież śledzi, a sprawca trafia za kratki. W kolejnych także mamy do czynienia z tajemnicami o naturze kryminalnej. Oczywiście to są książki dla dzieci, więc podstawą jest humor i zabawa, ale mali tropiciele mogą się przy okazji wykazać.

Kocia szajka skradła serca dzieci nie tylko w Cieszynie, ale i w całej Polsce. Przed nami premiera kolejnej części, czyli „Kocia Szajka i ucho różowego jelenia”. Jaka zagadka tym razem czeka na rozwiązanie?
W drugiej części nieznany sprawca rzuca kamieniem w ucho cieszyńskiego różowego jelenia. Sprawa jest przykra, więc aspirantka Walerka Koczy i Kocia Szajka muszą wyjaśnić, kto za tym stoi. A że akcja dzieje się wiosną, chodzą szlakiem cieszyńskich magnolii, a nawet organizują spływ kajakowy Olzą. Koci detektywi wiedzą, jak łączyć pracą z przyjemnością.

Książka, którą bierze do ręki czytelnik to początek przygody, ale w Cieszynie stały się pretekstem do wielu wydarzeń. Co dzieje się wokół Kociej Szajki?
Dzieją się rozmaite wspaniałe rzeczy. Powstała gra miejska dla dzieci – to czterdziestominutowy spacer śladami Szajki podczas którego trzeba wykonywać różne zadania. Instrukcję można znaleźć choćby w punkcie informacji turystycznej. Szykuje się odsłonięcie muralu na murze klasztornym. Prowadzę też kocioszajkowe warsztaty z cieszyńskimi uczniami i przedszkolakami.

- reklama -

Cieszyn zyskał więc za sprawą książki nie tylko promocję jako miasto, ale również nową mieszkankę. Można tak już powiedzieć? I co to oznacza dla Ciebie prywatnie, czy na stałe zamieszkasz w Cieszynie?
Nie jestem „tu stela”, wiadomo, ale staram się spędzać w mieście jak najwięcej czasu razem z moimi synami i kotką Laurą, podobno tak naprawdę napisała za mnie książki o Kociej Szajce. I ogromnie się cieszę, że mam swój kąt w Cieszynie. W dodatku na ulicy, na której kwitną magnolie.